Wimbledon: Janowicz skrzyżuje rakiety z kibicem Liverpoolu

Pierwszym rywalem Jerzego Janowicza na wimbledońskiej trawie będzie o pięć lat młodszy Kyle Edmund. Brytyjczyk w czerwcu wygrał swój pierwszy mecz w głównym cyklu.

Rok temu Jerzy Janowicz do Wimbledonu musiał jeszcze przebijać się przez eliminacje, a teraz jest tenisistą rozstawionym. W swoim debiucie doszedł aż do III rundy, gdzie przegrał nieznacznie z Florianem Mayerem. Teraz oczekiwania są mimo wszystko spore i przynajmniej powtórzenie ubiegłorocznego wyniku wydaje się być absolutnym minimum. Kort potrafi zweryfikować jednak wszystko, czego przykładem było odpadnięcie w I rundzie US Open z notowanym poza Top 1000 Dennisem Novikowem. To było jednak jeszcze przed Paryżem, przed "tym Paryżem", kiedy Janowicz rozegrał swój najlepszy (a przynajmniej najefektywniejszy pod względem punktowym) turniej.

Losowanie wydaje się nie być najgorsze dla naszego tenisisty, ale niepokój wzbudzają drobne problemy zdrowotne. Uraz łokcia spowodował, że Janowicz rozważał wycofanie się z turnieju pokazowego poprzedzającego Wimbledon, ostatecznie rozegrał w nim jeden mecz (przegrany z Grigorem Dimitrowem). Polak przegrał w I rundzie w Halle z Mirzą Bašiciem i choć porażkę można tłumaczyć znakomitą postawą rywala, z całą pewnością nie było to udane rozpoczęcie sezonu trawiastego. Janowicz zainauguruje tegoroczny start w Wimbledonie meczem z Kylem Edmundem, który od organizatorów otrzymał dziką kartę.

Brytyjczyk urodził się 8 kwietnia 1995 roku w Johannesburgu, na pewno jest wyjątkiem pośród swoich rodaków, podając korty ziemne, jako swoją ulubioną nawierzchnię. Nic dziwnego, podczas juniorskiego Rolanda Garrosa Edmund osiągał ćwierćfinały w 2012 i 2013 roku, a w grze podwójnej w obecnym sezonie sięgnął po triumf. Nie był to jego pierwszy wielkoszlemowy sukces, bowiem świetnie zaprezentował się także podczas US Open, osiągając półfinał gry pojedynczej i zwyciężając w rywalizacji deblowej.

W cyklu głównym zadebiutował w czerwcowym turnieju w Queen's Clubie, przegrywając z Gregą Zemlją, ale już tydzień później w Eastbourne pokonał sklasyfikowanego na 82. miejscu w rankingu ATP Kenny'ego de Scheppera. Nie był też daleki od sprawienia niespodzianki z Gillesem Simonem, ostatecznie 18-latek przegrał, ale po dwóch tie breakach. - Nie byłem zdenerwowany, nie byłbym w stanie grać i myślami byłbym poza kortem, a to była ostatnia rzecz, jakiej chciałem - mówił po meczu Edmund. - Gra pod presją będzie dobra w przyszłości. Od Djokovicia i Nadala oczekuje się zwycięstw, więc muszą być przyzwyczajeni do presji - dodał.

Młody Brytyjczyk jest fanem Andy'ego Murraya, ale wcześniej podziwiał grę Marata Safina. Ze swoim rodakiem miał okazję zagrać kilka piłek. Udało mu się wygrać pokazowy turniej talent/mistrz w duecie z Timem Henmanem. - Wygrał Wielkiego Szlema po raz pierwszy od 76 lat, dzięki czemu odciążył innych brytyjskich tenisistów. Dobrze się stało, ale oczywiście musi być ktoś, kto go zastąpi, kiedy zakończy karierę. To mogę być ja, ale może być to także ktoś inny. Nie jestem w stanie o tym teraz myśleć, nie jestem na tym poziomie w rankingu - powiedział o Murrayu Edmund.

Największym wyzwaniem dla 18-latka urodzonego w RPA będzie wytrzymanie meczu fizycznie. Zawodnik twierdzi, że to dla niego duże wyzwanie. Po raz kolejny wyłania się więc trud przejścia od juniora do seniora...

Edmund jest wielkim fanem sportu, m.in. piłki nożnej, gdzie kibicuje Liverpoolowi CF. Zawodnik twierdzi, że gdyby nie zajmował się tenisem, to pewnie byłby krykiecistą lub kierowcą Formuły 1. Oprócz tego ważną rzeczą w życiu Kyle'a jest muzyka, szczególnie lubi jej słuchać podczas ćwiczeń na siłowni, a najczęściej jest to Profesor Green, Maroon 5, Stereophonics, Jay-Z czy Drake.

- Za pięć lat chciałbym występować w cyklu ATP i wygrywać turnieje na najwyższym poziomie. Moim największym marzeniem, które mam nadzieję, że uda mi się spełnić, jest wygranie imprezy wielkoszlemowej i zdobycie Pucharu Davisa dla mojego kraju - powiedział Edmund. Na wygranie tegorocznego Wimbledonu jest chyba jednak za wcześnie.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu mężczyzn 8,588 mln funtów
poniedziałek, 24 czerwca

I runda:
kort 3, drugi mecz od godz. 12:30 czasu polskiego

Jerzy Janowicz (Polska, 24)bilans: 0-0Kyle Edmund (Wielka Brytania, WC)
22 ranking 385
22 wiek 18
203/91 wzrost (cm)/waga (kg) 188/72
praworęczna, oburęczny bekhend gra praworęczna, oburęczny bekhend
Łódź miejsce zamieszkania Beverley
Kim Tiilikainen trener Colin Beecher
sezon 2013
15-12 (15-12) bilans roku (główny cykl) 1-2 (1-2)
ćwierćfinał w Rzymie najlepszy wynik II runda w Eastbourne
9-10 tie breaki 0-3
228 asy 14
502 686 zarobki ($) 21 381
kariera
2007 początek 2012
22 (2013) najwyżej w rankingu 385 (2013)
35-28 bilans w głównym cyklu 1-2
0/1 tytuły/finałowe porażki (główny cykl) 0/0
1 158 480 zarobki ($) 34 366

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Komentarze (23)
avatar
TenSybil
24.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jest i nasz nestor.. 
avatar
crzyjk
24.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sara precz! 
avatar
Nathii Gawronska
24.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
JJ powinien wygrać, ale może być nerwówka za 1.10. Zdrowie ważniejsze. 
Armandoł
24.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
koleś w moim wieku, całkiem ładnie zagrał w Eastbourne. myślę, że Jurek nie będzie miał łatwo, jakby wskazywał na ranking, ale faworytem jest. 
avatar
lange
24.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Ale były by jaja jak jureczek by przep.... :D:D::D