Wimbledon: Fanka Federera kolejną rywalką Agnieszki Radwańskiej

Agnieszka Radwańska w I rundzie Wimbledonu bez problemu poradziła sobie z Yvonne Meusburger. Kolejna rywalka Polki, Mathilde Johansson, także nie powinna przysporzyć jej większych kłopotów.

Szybki, łatwy i przyjemny - tak w trzech słowach można opisać pierwszy mecz Agnieszki Radwańskiej w tegorocznym Wimbledonie. Najlepsza polska tenisistka we wtorek spędziła na korcie niecałą godzinę, tracąc w spotkaniu Yvonne Meusburger dwa gemy - Pierwsza runda w Wielkim Szlemie nigdy nie jest łatwa, szczególnie dla tych najwyżej rozstawionych zawodników i zawodniczek. Jednak musiałam dzisiaj wygrać, bo mama miała urodziny, więc nie było innej opcji. Znam ją dobrze z początków kariery, jeszcze z mniejszych turniejów. Ale później zniknęła, nawet nie wiem co jej stało, że jej nie było w Tourze. Jednak tu przeszła eliminacje, więc wygrała już trzy mecze, a dla mnie był to pierwszy mecz w turnieju, a to zawsze bywa trudne. Dlatego cieszę się, że było dość krótko, bo trawę najbardziej czuje się wnogach dopiero na następny dzień. Niby mecz trwał mniej godzinę, ale jednak nie da się ukryć, że kilka razy się dzisiaj przebiegłam i to dość dobrze - mówiła zadowolona krakowianka.

Po ekspresowym zwycięstwie na inaugurację, mecz II rundy również powinien być jedynie solidnym przetarciem przed kolejnymi wyzwaniami dla ubiegłorocznej finalistki. Rywalką Radwańskiej będzie Mathilde Johansson, zawodniczka anonimowa dla polskich kibiców, która ma problemy, by na stałe zadomowić się w czołowej "100" najlepszych tenisistek świata.

Agnieszka Radwańska w 1/32 finału Wimbledonu po raz pierwszy w karierze zagra z Mathilde Johansson
Agnieszka Radwańska w 1/32 finału Wimbledonu po raz pierwszy w karierze zagra z Mathilde Johansson

Urodzona w Göteborgu, ale reprezentująca barwy Francji, 29-latka jest obecnie czwartą rakietą swojego kraju. Johansson w tenisa zaczęła grać za namową rodziców w wieku siedmiu lat. Jej ulubioną nawierzchnią jest ceglana mączka, a tenisowym wzorem Roger Federer.

- Przed meczem lubię posłuchać muzyki, chętnie czytam, moją ulubioną książką jest "Mały Książę", uwielbiam japońską kuchnię, robić zakupy, oglądać grę Federera, oraz występować przed wielką publicznością - mówi z uśmiechem o sobie.

Johansson nigdy nie była pierwszoplanową postacią tenisa nad Sekwaną. Nie jest to zawodniczka, która swoją grą, stylem bycia czy też rezultatami jest w stanie porwać tłumy. W trwającej już 13 lat zawodowej karierze nigdy nie odniosła zwycięstwa nad tenisistką klasyfikowaną w pierwszej "10" rankingu WTA.

W grze Francuzki szwedzkiego pochodzenia trudno jest się doszukać technicznej maestrii, czy też kluczowego elementu, którym jest w stanie zaskoczyć rywalki. Na wyróżnienie w repertuarze tenisistki z Göteborga zasługuje uderzenie bekhendowe, którym jest w stanie przetrzymać wymianę, ale także zagrać winnera. Natomiast pięta achillesową w jej grze jest serwis. Johansson dysponuje słabym podaniem, co jest bezlitośnie wykorzystywane przez silniejsze fizycznie rywalki. Francuzka niemal w ogóle nie zagrywa asów serwisowych, popełnia za to sporą liczbę podwójnych błędów. Mankamentem Mathilde jest również jej psychika. Johansson na korcie nie potrafi opanować emocji, udane zagrania ją napędzają, ale wystarczy kilka błędów, by na jej twarzy pojawiła się złość, a cały plan gry uległ zniszczeniu. Właśnie przez dopadające ją nader często zapaści potrafi roztrwonić niemal każdą przewagę, czego najlepszym przykładem jest mecz I rundy Roland Garros 2009 przegrany przez Francuzkę z Witalią Diatczenko, mimo ośmiu piłek meczowych.

Rezydująca w podparyskiej miejscowości Boulogne-Billancourt tenisistka za swoje ulubione turnieje podaje wszystkie cztery imprezy wielkoszlemowe - Każdy Wielki Szlem to nowe miasto, nowy kraj, nowi ludzie, inna kultura, te turnieje są wspaniałe i uwielbiam w nich występować - argumentuje. Miłość jaką Johansson darzy Wielkie Szlemy nie jest odwzajemniona. Francuzka nigdy jeszcze nie dotrwała do drugiego tygodnia zmagań w żadnym z najważniejszych turniejów tenisowych, a jej najlepszym wynikiem jest wywalczona w ubiegłym sezonie III runda Rolanda Garrosa.

Płynnie porozumiewająca się w trzech językach (francuskim, angielskim i szwedzkim) Johansson najlepsze rezultaty odnosi na kortach ziemnych. Właśnie na ceglanej mączce zdobyła osiem z 12. tytułów w turniejach ITF Futures, a także osiągnęła dwa finały imprez z serii WTA Tour: Bogota 2011, przegrana z Lourdes Dominguez i Bastad 2012, gdzie w meczu o tytuł nie sprostała Polonie Hercog.

Tegoroczne rezultaty Francuzki nie mogą imponować. Johansson w żadnym z turniejów, nie licząc kwalifikacji, nie była w stanie wygrać więcej niż jednego meczu, a z tenisistkami z pierwszej "20" światowego rankingu stoczyła tylko jeden pojedynek. W II rundzie paryskiej lewy Wielkiego Szlema przegrała 2:6, 2:6 z Serbką Aną Ivanović.

Pod koniec ubiegłego roku Johansson zaistniała we francuskich mediach, udzielając głośnego wywiadu jednemu z portali internetowych, w którym poruszyła kwestię zarobków zawodowych tenisistek - W karierze zarobiłam już ponad milion dolarów, ale do bycia prawdziwą milionerką sporo mi brakuje. Od tej kwoty trzeba odliczyć podatek i opłaty. Z tego co mam nie stać mnie nawet na zakupienie mieszkania, a przecież od paru sezonów jestem w czołowej piątce francuskich tenisistek - żaliła się. - Tylko kilka dziewczyn z czołówki stać na dostatnie życie, ja nie mam tylu pieniędzy, abym mogła coś odłożyć na przyszłość. Tenis to bardzo kosztowny sport. Przez wiele lat dokładam do swojej kariery, wprawdzie pomaga mi Francuska Federacja Tenisowa i Rada Ogólna Departamentu Saint-Denis, ale to wciąż za mało. Potrzebuje sponsora, który wspomoże moją karierę - apelowała.

Radwańska przed meczem z Francuzką stawiana jest w roli zdecydowanej faworytki i tylko prawdziwy kataklizm mógłby pozbawić ją zwycięstwa. Jednak krakowianka ze spokojem podchodzi do czwartkowego starcia - Nie pamiętam, żebyśmy kiedyś ze sobą grały, ale to nie jest tak, że jej nie znam. Znam ją z turniejów, no i nie da się ukryć, że sporo oglądam tenisa w telewizji, czy to w hotelu, w szatni, czy też w domu, kiedy tylko mam okazję. Widziałam więc już jej kilka meczów, jednak na trawie każda z nas gra trochę inaczej i często inne są wyniki niż zwykle. Tak naprawdę pewnie dopiero po kilku pierwszych gemach będę wszystko wiedziała.

Johansson jak sama przyznaje uwielbia grać na wielkich kortach i przy pełnych trybunach, ale nie jest to tenisistka, która może wyrządzić krzywdę Polce, jeszcze w meczu rozgrywanym na korcie centralnym Wimbledonu - w kolebce białego sportu. Choć po wimbledońskiej "środzie cudów", trzeba być ostrożnym z wszelkimi osądami.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu kobiet 8,588 mln funtów
czwartek, 27 czerwca

II runda:
Kort Centralny, drugi mecz od godz. 14:00 czasu polskiego

Agnieszka Radwańska (Polska, 4)bilans: 0-0Mathilde Johansson (Francja)
4 ranking 98
24 wiek 29
172/56 wzrost (cm)/waga (kg) 173/57
praworęczna, oburęczny bekhend gra praworęczna, oburęczny bekhend
Kraków miejsce zamieszkania Boulogne-Billancourt
Tomasz Wiktorowski trener Stéphane Charret
sezon 2013
35-9 (29-9) bilans roku (główny cykl) 11-15 (7-12)
tytuł w Sydney najlepszy wynik II runda w Charleston
5-3 tie breaki 1-2
88 asy 13
1 057 293 zarobki ($) 122 010
kariera
2005 początek 2000
2 (2012) najwyżej w rankingu 59 (2009)
377-161 bilans zawodowy 331-266
12/4 tytuły/finałowe porażki (główny cykl) 0/2
12 108 970 zarobki ($) 1 158 203

Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Komentarze (77)
avatar
crzyjk
27.06.2013
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Kort Centralny wolny, Agnieszka proszona na start! 
avatar
ort222
27.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
@Vamos swoimi absurdalnymi wypowiedziami obrazal Agnieszke i jej fanow, nikt go nie krytykowal za to ze nie jest fanem Agnieszki, bo nikt nie musi nim byc, ale za klamliwe, malkontenckie wypowi Czytaj całość
avatar
ort222
27.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
crzyjk skoro wszystkie sa twoje, to nie masz powodu aby za ktorokolwiek trzymac. 
avatar
ort222
27.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
crzyjk skoro jestes Niemcem jak Twoja Lisicki, to czemu nie przejdziesz na niemieckie forum? 
avatar
RobertW18
27.06.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
P. Sabina Lisicka (zwana przez angielskich sprawozdawców "Liziki") pogrommiła sobie Rosjankę :)