Wimbledon: Bartoli i Lisicka stoczą bitwę o pierwszy wielkoszlemowy tytuł

W sobotę poznamy nową wielkoszlemową mistrzynię. W finale Wimbledonu na trawie w All England Club zagrają Sabina Lisicka i Marion Bartoli.

Dla Sabiny Lisickiej All England Club to szczególne miejsce. W trzech poprzednich startach zawsze dochodziła tutaj do drugiego tygodnia rywalizacji i pokonała m.in. Marią Szarapową, Na Li, Karolinę Woźniacką i Swietłanę Kuzniecową. W tym roku w drodze do pierwszego w karierze wielkoszlemowego finału zatrzymała kroczącą od zwycięstwa do zwycięstwa Serenę Williams, a w półfinale po niesamowitym boju pokonała 6:4, 2:6, 9:7 Agnieszkę Radwańską, wracając z 0-3 w III secie. W całym spotkaniu Lisicka zanotowała 60 kończących uderzeń.

To, co Niemka przeszła w 2010 roku, po tym jak doznała okropnej kontuzji kostki, uczyniło ją mocniejszą. - Zawsze w to wierzyłam. Choćby nie wiem co się działo, wciąż pamiętam, gdy lekarz powiedział mi, że przez sześć miesięcy muszę chodzić o kulach. A ja powiedziałam coś w stylu: 'Dobrze, ale kiedy mogę wrócić?' Ten okres uczynił ze mnie silniejszą osobę i tenisistkę. Wiem, że wszystko jest możliwe, po tym jak od nowa musisz uczyć się chodzić. Wszystko się może zdarzyć, skoro zagrałam tutaj w półfinale, po tym jak spadłam na 220. miejsce w rankingu. W 2011 roku dopiero w walce o finał przegrała z Szarapową.

Droga Sabiny Lisickiej do finału singla Wimbledonu 2013:
I runda: Francesca Schiavone 6:1, 6:2 (1h04')
II runda: Jelena Wiesnina 6:3, 6:1 (1h01')
III runda: Samantha Stosur 4:6, 6:2, 6:1 (1h40')
IV runda: Serena Williams 6:2, 1:6, 6:4 (2h02')
ćwierćfinał: Kaia Kanepi 6:3, 6:3 (1h05')
półfinał: Agnieszka Radwańska 6:4, 2:6, 9:7 (2h18')

Lisickiej w tym okresie pomogło przeczytanie biografii dwóch wielkich sportowców. - Hermann Maier, czytałam jego biografię, gdy byłam kontuzjowana. Prawie stracił nogę, a potem wrócił i został mistrzem świata w jego sporcie, myślę że to była niewiarygodna historia. I Drew Brees, rozgrywający w futbolu amerykańskim. Nikt nie sądził, że może wrócić po tym, co się stało z jego ramieniem - miał rozerwane w nim wszystko. Wrócił i był jednym z najlepszych - powiedziała Niemka, która zmaga się z alergią na trawę. Nauczyłem się radzić sobie z tym dobrze. Na początku, gdy byłam tutaj pierwszy raz, walczyłam z alergiami. Ale teraz wiem co mam robić, co wziąć, by się uspokoić. Przyjmuję leki.

Marion Bartoli i Sabina Lisicka w Wimbledonie 2013 (ujęcie statystyczne):

Marion Bartoli (Francja, 15)Sabina Lisicka (Niemcy, 23)
8 godz. 42 min czas na korcie 8 godz. 72 min
12 (12-0) rozegrane sety 15 (12-3)
119 (76-43) rozegrane gemy 133 (82-51)
419 (235-184) rozegrane punkty 495 (294-201)
0-0 tie breaki 0-0
12 asy 39
27 podwójne błędy 20
113 kończące uderzenia 201
89 niewymuszone błędy 130
22/38 (58 proc.) obronione break pointy 30/44 (68 proc.)
28/49 (57 proc.) wykorzystane break pointy 28/50 (56 proc.)

Bartoli w sześciu meczach nie straciła nawet seta. W półfinale Francuzka łatwo rozprawiła się z Kirsten Flipkens i po raz drugi zagra w finale Wimbledonu i w ogóle wielkoszlemowego turnieju. W 2007 roku pokonała Justine Henin, by w decydującym meczu nie sprostać Venus Williams. Sześć lat później w decydującym meczu ponownie czeka ją wielkie wyzwanie, bo Lisicka od początku turnieju fantastycznie serwuje (39 asów) i returnuje (28 razy przełamała podanie rywalek). Bartoli od początku sezonu zaserwowała 77 asów i zrobiła aż 246 podwójnych błędów.

- Czuję, że na to zasłużyłam. Naprawdę wierzę w ciężką pracę i determinację. Kładę na to nacisk każdego dnia. Nawet gdy miałam ciężkie chwile poza kortem, przychodziłam na kort każdego dnia i mocno trenowałam, choćby nie wiem co się działo, pamiętając codziennie że jestem tenisistką i chcę wygrać jak najwięcej meczów. Taki rodzaj nastawienia w pewnym momencie musi zostać nagrodzony. I otrzymałam to w tym roku. W lutym po 20 latach trenerem Francuzki przestał być jej ojciec Walter. Bartoli postawiła na współpracę z Amelie Mauresmo, mistrzyni Australian Open i Wimbledonu z 2006 roku, która przekonała ją również do powrotu do narodowej drużyny w Pucharze Federacji. - Pomaga mi uspokoić się, dzięki niej mam wspaniałe chwile, trochę zabawy i naprawdę koncentruję się na meczu 15-20 minut przed wyjściem na kort, a nie dzień przed jak to było wcześniej - mówiła o słynnej rodaczce Bartoli.

Droga Marion Bartoli do finału singla Wimbledonu 2013:
I runda: Elina Switolina 6:3, 7:5 (1h23')
II runda: Christina McHale 7:5, 6:4 (1h56')
III runda: Camila Giorgi 6:4, 7:5 (1h31')
IV runda: Karin Knapp 6:2, 6:3 (1h12')
ćwierćfinał: Sloane Stephens 6:4, 7:5 (1h41')
półfinał: Kirsten Flipkens 6:1, 6:2 (1h02')

Lisicka jest pierwszą niemiecką finalistką wielkoszlemowego turnieju od 1999 roku. Wtedy także w Wimbledonie Steffi Graf przegrała z Lindsay Davenport. Graf jest też ostatnią wielkoszlemową mistrzynią z Niemiec (Roland Garros 1999). Mieszkająca w Bradenton na Florydzie 24-letnia Lisicka w Wimbledonie gra po raz piąty i tylko raz odpadła przed ćwierćfinałem (w debiucie w 2008 roku nie przeszła I rundy). W pozostałych trzech wielkoszlemowych turniejach Niemka co najwyżej grała w 1/8 finału, a w Rolandzie Garrosie jej najlepszy rezultat to III rundą, którą osiągnęła w tym roku. Bartoli może zostać pierwszą francuską mistrzynią wielkoszlemowej imprezy od czasu Mauresmo.

Dla Bartoli będzie to 19. finał w głównym cyklu (bilans dotychczasowych 7-11) i trzeci na korcie trawiastym. Poza finałem w All England Club z 2007 roku, dwa lata temu sięgnęła po tytuł w Eastbourne. Lisicka walczyć będzie o czwarte trofeum (bilans finałów 3-4) i drugie na trawie (Birmingham 2011). Będzie to piąte spotkanie obu zawodniczek i trzecie na londyńskiej trawie. W 2008 roku w dwóch setach górą była Francuzka, a przed dwoma laty w trzech partiach zwyciężyła Niemka.

Powiedziały przed finałem:

Bartoli: Byłam taka młoda, gdy po raz ostatni grałam tutaj w finale. Nie byłam faworytką za każdym razem, gdy wychodziłam na kort, a teraz jest zupełnie odwrotnie. Teraz znajdowałam się najwyżej w rankingu i musiałam świetnie zagrać, aby przez to przejść. Myślę, że jestem w stanie radzić sobie z presją naprawdę dobrze, poprawiam się w miarę trwania Wimbledonu i gram lepiej. Sądzę, że szczególnie w półfinale zagrałam świetny mecz.

Obie posyłamy mocne, dosyć płaskie piłki. Sabina z pewnością serwuje mocniej niż ja, zwłaszcza pierwsze podanie, i może szybciej brać piłkę. Ale obie mamy to samo - gramy płasko z głębi kortu i próbujemy kończyć piłki.

Lisicka: Myślę, że ciężko jest zdać sobie sprawę, że jestem finale! Przed turniejem pomyślałam, że wszystko jest możliwe. Robię to, w co wierzyłam. Przyjechałam tutaj wygrać każdy kolejny mecz, na jaki wychodzę na kort i do tej pory to robiłam. To samo więc zrobię w sobotę, nie mogę się już doczekać.

[Bartoli] gra agresywny tenis, więc to będzie zupełnie inny mecz niż mój półfinał. Ale miałam wiele wyzwań w drodze do finału, grając z zawodniczkami agresywnymi, które były bardzo solidne i świetnie poruszały się po korcie. To będzie więc dla mnie kolejne wyzwanie.

The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu kobiet 8,588 mln funtów
sobota, 6 lipca

finał
:
Kort centralny, od godz. 15:00 czasu polskiego

Marion Bartoli (Francja, 15)bilans: 1-3Sabina Lisicka (Niemcy, 23)
15 ranking 24
28 wiek 23
170/63 wzrost (cm)/waga (kg) 178/70
praworęczna, oburęczny forhend i bekhend gra praworęczna, oburęczny bekhend
Genewa miejsce zamieszkania Bradenton
Amélie Mauresmo trener Wim Fissette
sezon 2013
20-12 (20-12) bilans roku (główny cykl) 26-12 (26-12)
IV runda Indian Wells najlepszy wynik finały w Memphis i Pattaya City
4-1 tie breaki 4-3
77 asy 224
348 800 zarobki ($) 319 149
kariera
2000 początek 2006
7 (2012) najwyżej w rankingu 12 (2012)
488-297 bilans zawodowy 228-145
7/11 tytuły/finałowe porażki (główny cykl) 3/4
8 513 782 zarobki ($) 2 884 131

Bilans spotkań pomiędzy Marion Bartoli a Sabiną Lisicką (główny cykl):

RokTurniejEtapZwyciężczyniWynik
2008 Wimbledon I runda Bartoli 6:2, 6:4
2009 Charleston półfinał Lisicka 6:3, 6:2
2011 Charleston II runda Lisicka 6:2, 6:3
2011 Wimbledon ćwierćfinał Lisicka 6:4, 6:7(7), 6:1


Program 12. dnia wielkoszlemowego Wimbledonu 2013:
kort centralny:

od godz. 15:00 czasu polskiego
Marion Bartoli (Francja, 15) - Sabina Lisicka (Niemcy, 23) *finał singla kobiet

Bob Bryan (USA, 1) / Mike Bryan (USA, 1) - Ivan Dodig (Chorwacja, 12) / Marcelo Melo (Brazylia, 12) *finał debla mężczyzn

Su-Wei Hsieh (Tajwan, 8) / Shuai Peng (Chiny, 8) - Ashleigh Barty (Australia, 12) / Casey Dellacqua (Australia, 12) *finał debla kobiet
Polub i komentuj profil działu tenis na Facebooku, czytaj nas także na Twitterze!

Komentarze (83)
avatar
ort222
6.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bartoli po Agnieszce to moja ulubiona tenisistka, brawo Marion!. I pomyslec, że tu mogla być Polka:( 
salomon222
6.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Sabina jest godna politowania, powiedzmy to wprost! Jest objawieniem turnieju, gra wspaniały tenis, wywala z turnieju radwańską i samą Williams. Przychodzi najważniejsze spotkanie, a ona gra ta Czytaj całość
avatar
ort222
6.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdyby Agnieszka grala w 3 secie nieco agresywniej, przejmowala inicjatywę, tak jak w pierwszym swoim meczu, to Niemka nie miałaby szans. 
avatar
justyna7
6.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Marion!!!!!!!!!!!! Nie daj się bezmyślnej siłaczce! 
salomon222
6.07.2013
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Jeśli miałoby się kiedyś okazac, że Aga nigdy nie wygra szlema, a taka Bartoli będzie miała tytuł na swoim koncie to niech mi nikt nie mówi, że to jest w porządku. Choc Adze dużo do szlema brak Czytaj całość