Finał 19. edycji ITF Bella Cup był bardzo zacięty - choć skończył się w dwóch setach, trwał dwie godziny i kwadrans dzięki licznym wyrównanym gemom, w których gra toczyła się na przewagi. Ostatecznie Katarzyna Piter musiała uznać wyższość rywalki i pogodzić się z wynikiem 4:6, 4:6.
- Był to dla mnie bardzo fajny tydzień, występ w finale to też jest fajny wynik - powiedziała po decydującym meczu. - W finale nie skończyło się to wszystko tak jak zaplanowałam, ale w tenisie nie zawsze jest tak jak chcemy. Będę na pewno pracować dalej, żeby za rok było w Toruniu lepiej. Dziękuję bardzo toruńskim kibicom. Atmosfera była świetna, bez nich ten turniej by tak nie wyglądał. Pula wynosi tu 25 tysięcy dolarów i jak na zawody tej rangi przychodzi naprawdę bardzo dużo osób.
Awans do finału oznacza, że za Piter jest jej najlepszy wynik w Toruniu w karierze - do tej pory na kortach Startu-Wisły nigdy nie zaszła tak daleko. 22-latka planuje przyjechać do Grodu Kopernika ponownie za rok, a teraz czekają ją już kolejne turnieje. - Jeśli chodzi o plany, to trzeba dużo grać. Za tydzień jadę do Palermo grać w turnieju WTA, potem do Ołomuńca na turniej z pulą 100 tysięcy dolarów. Dalej planuję krótką przerwę i kolejne turnieje - przedstawia plany Katarzyna Piter.