Challenger Liberec: Porażki Panfila i Kowalczyka pod upalnym niebem

Grzegorz Panfil w ćwierćfinale singla, a Mateusz Kowalczyk z Henrim Kontinenem w półfinale debla ponieśli porażki w turnieju rangi ATP Challenger w Libercu.

W nocy z poniedziałku na wtorek Liberec nawiedziły obfite opady deszczu i burze, co spowodowało znaczne zniszczenia na kortach Libereckiego Klubu Tenisowego. Na szczęście obsłudze udało się szybko naprawić wszystko to, co zepsuła pogoda i od tej pory aura dopisywała. Z dnia na dzień było goręcej, w piątek mecze toczyły się w ponad trzydziestostopniowym upale.

Jako pierwszy na korcie pojawił się Grzegorz Panfil, którego rywalem był Blaz Kavcić. Rozstawiony z numerem 4. tenisista od początku bardzo dobrze serwował i napierał na rywala, przełamując go już w trzecim gemie. Polak odnalazł szybko właściwy rytm i odrobił straty, jednak w kolejnych swoich gemach serwisowych miał sporo problemów. W końcu pod koniec seta stracił znów serwis i Kavčič przewagę już utrzymał, wygrywając pierwszą partię 7:5.

Choć dobra druga połowa premierowej odsłony dobrze rokowała na dalszą część meczu ze strony tenisisty Górnika Bytom, inicjatywę przejął Słoweniec. Polak wypracowywał sobie starannie akcje, ale kończył je najczęściej błędami. Kavčič świetnie serwował i nie pozwolił niżej notowanemu Panfilowi na odrobienie podwójnego przełamania. Rozstawiony z numerem 4. zawodnik wygrał 7:5, 6:2. Dla zabrzanina był to drugi ćwierćfinał w turnieju rangi ATP Challenger w ostatnich tygodniach. Za występ w Libercu zainkasuje 15 punktów do rankingu i 875 euro.

Jako ostatni na korcie pojawili się Mateusz Kowalczyk i Henri Kontinen, a ich rywalami był duet oznaczony numerem drugim: Colin Ebelthite i Hsien-Han Lee. Już w gemie otwarcia serwis stracił Fin, który zupełnie nie mógł odnaleźć rytmu i popełniał mnóstwo prostych błędów. W przeciwnym duecie na siatce brylował Lee i przez dłuższy czas stanowił ścianę nie do przebicia. Para polsko-fińska przegrała I seta 2:6. W drugiej odsłonie to Kontinen był zdecydowanie najlepszym tenisistą na korcie, a Polak sprawiał wrażenie zniechęconego, ale mimo tego solidnie serwował i nie psuł zbyt wiele, co zaowocowało wyrównaniem stanu meczu po zwycięstwie w II secie do trzech.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

W super tie breaku więcej szczęścia mieli rywale, pomagała im taśma oraz przypadkowe uderzenia Azjaty, które dość niespodziewanie wpadały w kort. Zarówno Kontinen, jak i Kowalczyk stracili zapał, ale także stracili pewność, która towarzyszyła im w II secie. Szybko przegrali seta do czterech i tym samym pożegnali się z turniejem w Libercu.

Svijany Open 2013, Liberec (Czechy)
ATP Challenger Tour, kort ziemny, pula nagród 30 tys. euro
piątek, 2 sierpnia

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Blaž Kavčič (Słowenia, 4) - Grzegorz Panfil (Polska, Q) 7:5, 6:2

półfinał gry podwójnej:

Colin Ebelthite (Australia, 2) / Hsien-Han Lee (Tajwan, 2) - Henri Kontinen (Finlandia) / Mateusz Kowalczyk (Polska) 6:2, 3:6, 10-4

Komentarze (5)
avatar
RvR
3.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panfil jak na razie chyba najlepszy sezon w całej karierze. Jestem przekonany, że wkrótce pobije swój CH. 
Armandoł
3.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
oglądałem kawałek meczu Grzesia i naprawdę dzielnie walczył z wyżej sklasyfikowanym rywalem. on serio ma potencjał na lepszy ranking, tylko co stoi na przeszkodzie? psychika? 
avatar
qasta
3.08.2013
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
brawo za relację ! Nie ma to jak relacja bezpośredniego obserwatora, z widowni - od razu inaczej się to czyta! 
avatar
qasta
3.08.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
(powtórzę to, co napisałem kilka godzin temu, z braku laku pod artykułem o Polakach w innych turniejach):
Panfil dzielnie się bronił - bo obronił 8 breakpointów (na 12), sam jednak wypracował t
Czytaj całość