WTA Cincinnati: Włoskie derby dla Vinci, Na Li kolejną rywalką Radwańskiej

Szósta rakieta świata, Sara Errani, przegrała z Robertą Vinci. Finału nie obroni Andżelika Kerber. W ćwierćfinale zobaczymy za to Wiktorię Azarenkę, Jelenę Janković czy też obrończynię tytułu, Na Li.

Powszechne zainteresowanie wzbudza osoba Wiktorii Azarenki po ogromnych sukcesach zeszłego sezonu. W tym Białorusinka grała świetnie na samym jego początku, później zaczęły się kłopoty z kontuzjami. Powrót po ostatniej, złapanej podczas Wimbledonu, jest dosyć ciężkim. Dlatego mecz Azarenki z Magdaleną Rybarikovą nie zapowiadał się na wyjątkowo łatwe spotkanie dla wiceliderki rankingu. Zwłaszcza, że Słowaczka gra tenis życia.

W pierwszej partii świetnie rozpoczęła Rybáriková i objęła prowadzenie 2:0. Jednak turniejowa "dwójka" pozbierała się i wygrała pięć gemów z rzędu. Ostatecznie Białorusinka wygrała tę partię po 35 minutach 6:3. Nie była to typowa gra z końcowej linii, pełna monotonii i schematów. Słowaczka wprowadzała kombinacje techniczne, a jej rywalka nie chciała ustąpić pola. Rybáriková popełniła 14 błędów własnych w tym secie, przy dziewięciu winnerach. Białorusinka zaś wygrała bezpośrednio o dwie piłki mniej, ale popełniła tylko dziewięć niewymuszonych.

Drugi set był o wiele bardziej dramatyczny. Po pierwszych trzech gemach, w których wygrywały serwujące, doszło do siedmiu przełamań. Odpowiedzialną za tę niestabilność jest Azarenka. Świetny return wynagradzał jej słaby serwis. Po godzinie i 25 minutach gry Białorusinka awansowała do ćwierćfinału. Zwyciężczyni skończyła 20 piłek, w prezencie oddała 25. Zaś przegrana zanotowała 17 winnerów i aż 30 niewymuszonych błędów. Kolejną rywalką mistrzyni tegorocznego Australian Open będzie Petra Kvitova lub Karolina Woźniacka.

Swoją rywalkę poznała także Agnieszka Radwańska. Będzie nią Chinka Na Li, która po raz siódmy w karierze pokonała Andżelikę Kerber. Mecz mógł mieć odwrotny przebieg, ale Niemka marnowała masę okazji. W trzecim gemie pierwszego seta miała aż siedem szans na przełamanie. Nie wykorzystała żadnej z nich, a przy 4:5 oddała własne podanie. W drugiej partii Li wygrywała już 4:0, kiedy to Niemka wygrała dwa gemy po kolei i miała szansę na trzeci. Nie dobiła rywalki, chociaż doszła znowu na dystans jednego gema. Tak jak w pierwszej partii, Kerber oddała swoje podanie w dziesiątym gemie i dała Li awans do ćwierćfinału.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

Jedną z ćwierćfinałowych par utworzą Jelena Janković z Robertą Vinci. Serbka po długim, 146-minutowym spotkaniu okazała się lepszą od Sloane Stephens. Janković była już dwie piłki od porażki, ale ostatecznie dokonała to, czego nie potrafiła zrobić Maria Szarapowa. Z kolei Vinci pokonała swoją partnerkę deblową, Sarę Errani.

Western & Southern Open, Cincinnati (USA)
WTA Premier 5, kort twardy, pula nagród 2,369 mln dol.
czwartek, 15 sierpnia

III runda gry pojedynczej:

Wiktoria Azarenka (Białoruś, 2) - Magdaléna Rybáriková (Słowacja) 6:3, 6:4
Na Li (Chiny, 5) - Andżelika Kerber (Niemcy, 9) 6:4, 6:4
Roberta Vinci (Włochy, 12) - Sara Errani (Włochy, 6) 6:4, 6:3
Jelena Janković (Serbia, 14) - Sloane Stephens (USA) 3:6, 7:5, 7:5

Program i wyniki turnieju

Komentarze (10)
avatar
justyna7
16.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mam nadzieję, że nie spełnią się słowa Pietrowej o Errani
"Kiedy bezustannie przebijasz (piłkę) na korcie przez dwie czy trzy godziny, to ostatecznie ci szkodzi. Dlatego ci, co grają nudny ten
Czytaj całość
avatar
justyna7
16.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jelena!!!!! ;) Azara się trochę pomęczyła...
Kerber już niestety stała się bezbarwną tenisistką. Liczyłam na trzy sety... 
Armandoł
16.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Vinci w końcu znalazła sposób na swoją przyjaciółkę. bardzo mnie to cieszy, bo uwielbiam techniczny tenis Roberty. wygrana Li też mnie cieszy. szkoda tylko Sloane. 
avatar
tomasf33
15.08.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Potterze,nie dziwię się,ehh ta Allaster ;p 
avatar
Pottermaniack
15.08.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Veni, vidi, Vinci. ;) Nawet na profilu WTA na facebooku fani wściekają się jak olano transmisje meczów pań, nie popisali się.