Siostry Radwańskie rozpoczną występy w ostatniej tegorocznej lewie Wielkiego Szlema w poniedziałek. Agnieszka swoim meczem z Silvią Soler zainauguruje cały turniej na głównej arenie - na korcie Arthura Ashe'a. Młodsza z sióstr - Urszula zagra jako trzecia na korcie numer 9. Rywalką krakowianki będzie Irina Begu.
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
Po meczu starszej z sióstr Radwańskiej na największym obiekcie wystąpi Venus Williams, która zmierzy się z rozstawioną z numerem 12. Kirsten Flipkens. Następnie o awans do II rundy powalczy Rafael Nadal z reprezentantem gospodarzy Ryanem Harrisonem. Po ceremonii otwarcia US Open w sesji wieczornej wystąpią Serena Williams oraz Roger Federer.
Na drugim co do wielkości korcie Louisa Armstronga zagrają Na Li, Richard Gasquet, Sloane Stephens i na zakończenie David Ferrer z najlepszym juniorem świata - Nickiem Kyrgiosem. Na Grandstandzie wystąpią m.in. Fernando Verdasco, Jelena Janković czy Andżelika Kerber.
i świetne komentarze na forum, np. "roar";
"Sens "Moneyball" jest mocno inny, czego pewnie znając tylko film rzeczywiście można nie zrozumieć. Otóż rzeczona drużyna to zbiór odpadków nie chcianych w bogatszych zespołach, z których manager rozumiejący statystyki stworzył za psie pieniądze drużyną zdolną wygrywać z najlepszymi. Niestety, to nie znaczy, że inne teamy były słabsze, tylko, że grali w nich gracze, którzy byli utalentowani w sposób stereotypowy i oczywisty, summa sumarum po prostu lepsi. Przychodziły play-offy, i któryś z rzeczonych teamów akurat był w formie, a wtedy żadne statystyki nie pomogą, jeśli sam rzeźbisz w materiale z odzysku. (Puenta "Moneyball" jest jaka? Inny, bogaty team orientuje się, co jest grane, zatrudnia gości od statystyk i natychmiast zdobywa mistrzostwo. Inny.) I to jest, niestety, bardzo dobre podsumowanie Agnieszki, której natura po prostu poskąpiła warunków. Gra mądrze, pewnie, jest zawsze w czołówce, ale jak przychodzi do walki o najwyższe cele, to któraś z lepszych fizycznie rywalek zawsze akurat trafi z formą i wtedy sama taktyka już nie pomaga, w końcu ileż serwisów po 200 km/h i winnerów prosto w linię można wybronić? Oby pomogła statystyka inna, czyli prawo wielkich liczb. Kiedyś drabinka się ułoży jak trzeba, prawda?" Czytaj całość