US Open: Siódmy finał Sereny Williams w Nowym Jorku, będzie powtórka z zeszłego roku

Liderka rankingu, Serena Williams, pokonała Chinkę Na Li 6:0, 6:3. Amerykanka zagra w finale z Białorusinką Wiktorią Azarenką. W zeszłym roku, również w spotkaniu o tytuł, górą okazała się Williams.

Hitowo zapowiadało się spotkanie Sereny Williams z Na Li. Amerykanka wygrała co prawda osiem z dziewięciu bezpośrednich starć tych zawodniczek, ale nigdy nie były to mecze jednostronne. Dodatkowo, wydawało się, że Chinka jest w dobrej formie. Osiągnęła przecież życiowy sukces w Nowym Jorku (wcześniej dwukrotnie w swojej karierze dochodziła do ćwierćfinałów na kortach Flushing Meadows).

Już w pierwszym gemie Williams pokazała swoją wielką broń - serwis. Czterema pierwszymi podaniami wygrała premierowego gema. Zdawało się, że równie pewnie rozpocznie Chinka, która miała już 40-15, ale błąd z forhendu i podwójny Li doprowadził do równowagi. Mistrzyni Roland Garros 2011 zmarnowała jeszcze jedną piłkę na 1-1, a przy break pointcie świetna wymiana została zakończona błędem turniejowej "piątki". Po dwunastopunktowym gemie Williams podwyższyła prowadzenie na 3:0. Mecz zaczął przypominać poprzednie batalie tych zawodniczek - często na styku, ale to zawsze 16-krotna mistrzyni Wielkiego Szlema miała ostatnie słowo. Świetny bekhend po linii Chinki dawał nadzieje na wyrównany półfinał. Jednak był to jedyny pozytyw w tej części meczu. Od stanu 30-15 Li przegrała trzy piłki i jej szanse na zwycięstwo w tym secie były już czysto teoretyczne.

Dużym problemem tegorocznej finalistki Australian Open był brak "chłodnej głowy". Chinka miała w dwóch akcjach szanse minąć rywalkę, a wymiany kończyły się jej błędami. Po 24 minutach na tablicy wyników widniał rezultat 5:0 dla liderki rankingu. Amerykanka po raz drugi w tym sezonie w półfinale wielkoszlemowym wygrała seta do zera. Wcześniej w takim samym stosunku wygrała pierwszą partię w Paryżu z Sarą Errani. Tam jednak Amerykanka grała fantastycznie, a Włoszka nie miała szans przeciwstawić się sile rywalki. W Nowym Jorku Williams pierwszego seta zagrała na sporym "minusie". Skończyła bezpośrednio cztery piłki, a na aut wyrzuciła dziewięć. Li z kolei zagrała tylko jednego winnera, a pomyliła się 12 razy. Niewymuszony błąd z bekhendu zakończył po 29 minutach pierwszą partię.

Drugą partię Williams rozpoczęła od asa. Amerykanka wygrywając pierwszego gema w drugim secie zdobyła 24. gem z rzędu w turnieju. Passę tę przerwała Li, gdy wygrała swoje podanie do zera, kończąc ładną akcją pod siatką. Zeszłoroczna mistrzyni zgubiła koncentrację, w trzecim gemie, pełnym błędów, zmarnowała piłkę na 2:1 i oddała swoje podanie (po raz pierwszy w meczu). Chinka miała trzy okazje na wypracowanie sobie większej przewagi (40-0 w czwartym gemie), a i tak straciła serwis. Po 57 minutach Williams odzyskała prowadzenie. Duża zasługa w tym Chinki, która m.in. kuriozalnie wyrzuciła prosty smecz na aut.

Szósty gem obfitował w dwie ciekawe akcje, Li zaczęła łapać właściwy rytm, uderzała ostro i starała się prowadzić równą grę z Williams; pomimo to Amerykanka przełamała i prowadziła już 6:0, 4:2. Trzecim asem w spotkaniu wygrała piątego gema w drugiej partii. Chinka własnym podaniem, które utrzymała tylko raz, musiała się bronić przed porażką. Najpierw Williams zanotowała dwa bezpośrednio kończące forhendy, piłkę meczową dał Amerykance bekhendowy błąd Li. Piąta z rozstawienia zawodniczka obroniła ją, jak również dwie kolejne. Fantastyczna akcja przy siatce dała tenisistce z Wuhan szanse na trzeciego gema, ale tę okazję zaprzepaściła podwójnym błędem. Gem zrobił się bardzo dramatyczny, dwa wygrywające returny dały Williams piątą piłkę meczową, którą Li obroniła szalonym atakiem do siatki. Grając w takim stylu nie dała Serenie wykorzystać szóstej piłki na finał, a także wygrała trzeciego gema w drugiej partii. Przy swoim podaniu zeszłoroczna mistrzyni wyszła szybko na 30-0, jednak potem świetna gra Li dała jej wyrównanie w tym gemie. Ostatecznie, piąta i szósta piłka gema powędrowały na konto liderki rankingu, która uniosła ręce w geście triumfu.

Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

W całym meczu zwyciężczyni zagrała 19 piłek kończących i 20 błędów. Li w prezencie oddała o cztery punkty więcej, pomimo agresywnej postawy zanotowała tylko osiem winnerów. W ostatnim wielkoszlemowym finale w tym roku Serena zagra z Wiktorią Azarenką. Rok temu panie również spotkały się w meczu o tytuł. Lepsza okazała się starsza tenisistka, która przegrywała 3-5 30-30 w decydującej partii, a mimo to wygrała mecz. Będzie to 15. starcie tych zawodniczek, w tym roku na nawierzchni twardej Azarenka wygrywała dwukrotnie.

US Open, Nowy Jork (USA)
Wielki Szlem, kort twardy (Decoturf), pula nagród w singlu kobiet 9,406 mln dolarów
piątek, 6 września

półfinał gry pojedynczej:

Serena Williams (USA, 1) - Na Li (Chiny, 5) 6:0, 6:3

Program i wyniki turnieju kobiet

Komentarze (62)
avatar
naomily
7.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no i mamy powtórkę z rozrywki, to już się robi nudne ;p 
avatar
I am Salvo and I know it
7.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Łojtek chyba wczoraj za bardzo kręcił się przy juniorkach, bo nie nauczył Nolego jak grać przy breakach.
Ale winner Wawrinki - wyborny
Nawet Serenka by tak nie zagrała czy "cudowne dziecko te
Czytaj całość
avatar
justyna7
7.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Wolę już Azarenkę od Syreny, więc mam nadzieję, że to Azara wygra. 
avatar
justyna7
7.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tego można się było spodziewać. Li potrafi ograć każdą tylko nie Syrenę. Zawsze przy niej wypada wyjątkowo cienko. 
avatar
I am Salvo and I know it
7.09.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Crzyjk znów w formie i na fali... ;p