Turniej w Sankt Petersburgu to z pewnością najlepszy występ Michała Przysiężnego w karierze. Głogowianin w pierwszych trzech pojedynkach pokonał kolejno Alberta Ramosa, Fabio Fogniniego oraz Lukasa Rosola, po raz pierwszy meldując się w półfinale imprezy głównego cyklu. Meldując się w stylu robiącym wrażenie, bowiem wszyscy rywale są obecnie klasyfikowani w pierwszej setce rankingu, a Włoch plasuje się na 17. pozycji.
Kolejnym przeciwnikiem polskiego tenisisty będzie niepokorny Łotysz, Ernests Gulbis. Oprócz wielkiego talentu, chłopaka z Rygi wyróżnia przede wszystkim tendencja do niezwykle bezpośredniego formułowania własnych myśli - praktycznie w każdym wywiadzie Gulbis potrafi "chlapnąć" coś bez zastanowienia, wyłamując się ze sztywnych medialnych ram, w których zamknięty jest współczesny tenis. Nie trzeba długo szukać, by natknąć się na przykłady takich wypowiedzi, kopalnią takowych był chociażby wywiad przed rozgrywkami Pucharu Davisa w miniony weekend, w którym oberwało się Novakowi Djokoviciowi:
- Znam go, odkąd skończyłem 12 lat. Trenowaliśmy i mieszkaliśmy w tym samym pokoju w Monachium. Pamiętam, że był normalnym, fajnym gościem, ale gdy osiągnął pierwszy sukces, jego spojrzenie się zmieniło. Można było to poczuć. Nie, żebyśmy się kłócili, po prostu czułem, że się zmienił, a tego w ludziach nie lubię - mówił Gulbis, który wcześniej zasłynął m.in. zarzucaniem "Wielkiej Czwórce" współczesnego tenisa, że są "nudni", dość bezpośrednimi wyjaśnieniami, dlaczego lubi Holandię czy aresztowaniem w Szwecji z powodu dominiemanych kontaktów z paniami lekkich obyczajów. Rozrywkowy tryb życia pełen nieprzespanych nocy i lejącego się strumieniami alkoholu nie jest Łotyszowi obcy.
Próbkę możliwości Gulbis dał nawet w piątek, po wygranym meczu ćwierćfinałowym z Roberto Bautistą: - Zachowuje się jak rozpuszczona księżniczka. Myśli, że przegrywa 1:6, 2:4, bo moje buty piszczą - kpił Łotysz z przeciwnika, który w czasie meczu prosił sędziego o interwencję, gdyż przeszkadzały mu... dźwięki wydawane przez obuwie Gulbisa.
W rozmowie z portalem gotennis.ru Gulbis także bez ogródek wypowiedział się o nadchodzącym pojedynku z Przysiężnym: - Tak, przegrałem z nim [Przysiężnym] w Bergamo, ale to o niczym nie świadczy. Graliśmy w hali zaraz po rozgrywkach Pucharu Davisa, które odbywały się na kortach otwartych. Jeśli będę grać tak jak dzisiaj, to na pewno wygram - zapewniał Łotysz.
- Wystarczy spojrzeć na jego wyniki, żeby zdać sobie sprawę, że potrafi wygrać mecz czy dwa, ale potem obniża loty. Nawet w czasie meczu ma zapaści. W pojedynku z Rosolem wygrał seta, by w drugim przegrać 1:6. Uważam, że Rosol zmarnował szansę - ocenił Gulbis.
Łotewski tenisista w zawodowych rozgrywkach wystrzelił jak pocisk w 2007 roku, gdy jeszcze jako 18-latek w przebojowym stylu osiągnął czwartą rundę US Open, miażdżąc po drodze klasyfikowanego na ósmej pozycji Tommy'ego Robredo. Gdy rok później Gulbis zameldował się w ćwierćfinale Rolanda Garrosa, wydawało się, że stoi przed nim świetlana przyszłość. Syn łotewskiego multimilionera nigdy jednak swojego talentu nie oszlifował, a jego kariera - przeplatanka wartościowych zwycięstw z fatalnymi klęskami - przypomina sinusoidę. Świetny występ w Paryżu nie pociągnął za sobą przełomowego awansu w rankingu, a wrzawa wokół Łotysza dość szybko ucichła. Gulbis ponownie dał o sobie znać w roku 2010, kiedy wygrał pierwszy turniej, a w pamięci fanów zapisał się świetnymi pojedynkami z Rogerem Federerem i Rafaelem Nadalem. Podobnie jak dwa lata wcześniej - po okresie sukcesów przyszła odwilż i dwa lata zapaści (nie licząc krótkiego zrywu i zwycięstwa w Los Angeles).
Rok 2013 miał być dla Gulbisa przełomowym: - Przestałem palić, pić i zarywać noce. Więcej trenuję i wszystko zaczyna się układać - mówił Łotysz w lutym podczas imprezy w Rotterdamie. Choć sam tenisista podobne deklaracje składał już wcześniej, dopiero teraz można w nie naprawdę uwierzyć. W bieżącym sezonie Gulbis regularnie progresuje w rankingu, wygrał turniej w Delray Beach, ponownie stoczył dwa świetne boje z niesamowicie spisującym się Rafaelem Nadalem (w Indian Wells i Rzymie), a w Montrealu pokonał Andy'ego Murraya. Rok 2012 łotewski tenisista zakończył na 136. pozycji - obecnie klasyfikowany jest dokładnie o sto miejsc wyżej. W poczynaniach Gulbisa widać więcej spokoju i poukładania, choć wciąż potrafi tworzyć wokół siebie niesamowity chaos.
Odkładając niedoskonałości charakteru Gulbisa na bok, Łotysz na korcie jest tenisistą zabójczym. Serwis - potężny, przekraczający czasami 220 km/h, a jednocześnie urozmaicony. Forhend, choć poprzedzany kuriozalnym wymachem lewej ręki, niezwykle groźny. Oburęczny bekhend - morderczy zarówno po linii, jak i po krosie. A do wszystkiego niesamowite czucie, wspaniałe dropszoty i świetna szybkość poruszania się po korcie. Tenisista kompletny z całym arsenałem niebezpiecznych zagrań.
Choć na korcie Gulbis posiada argumenty, by na stałe gościć w czołowej dziesiątce rankingu, to jednak nie bez powodu nigdy nawet się do takich osiągnięć nie zbliżył. Łotewski tenisista jest idealnym przykładem ilustrującym złożoność tenisa - jego przebojowość i świetne wyszkolenie idą w parze z połamanymi rakietami, słabą odpornością psychiczną, problemami z koncentracją i ogólnymi kłopotami z motywacją, uniemożliwiającymi mu pełne wykorzystanie swojego potencjału. I mimo że zapowiedzi z Rotterdamu nie były słowami rzuconymi na wiatr, do najlepszych Gulbisowi wciąż sporo brakuje.
St. Petersburg Open, Sankt Petersburg (Rosja)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 445,7 tys. dolarów
sobota, 21 września
półfinał:
kort centralny, pierwszy mecz od godz. 10:00 czasu polskiego
Michał Przysiężny (Polska) | bilans: 1-1 | Ernests Gulbis (Łotwa, 6) |
---|---|---|
112 | ranking | 36 |
29 | wiek | 25 |
185/84 | wzrost (cm)/waga (kg) | 190/77 |
praworęczna, jednoręczny bekhend | gra | praworęczna, oburęczny bekhend |
Wrocław | miejsce zamieszkania | Jurmała |
Aleksander Charpanditis | trener | Gunther Bresnik |
sezon 2013 | ||
30-24 (7-7) | bilans roku (główny cykl) | 42-17 (30-15) |
półfinał w Sankt Petersburgu | najlepszy wynik | zwycięstwo w Delray Beach |
2-5 | tie breaki | 11-6 |
96 | asy | 323 |
191 058 | zarobki ($) | 555 060 |
kariera | ||
2001 | początek | 2004 |
76 (2010) | najwyżej w rankingu | 21 (2011) |
21-41 | bilans w głównym cyklu | 154-141 |
0/0 | tytuły/finałowe porażki (główny cykl) | 3/0 |
765 674 | zarobki ($) | 3 186 759 |
Bilans spotkań pomiędzy Michałem Przysiężnym a Ernestsem Gulbisem (główny cykl):
Rok | Turniej | Etap | Zwyciężczyni | Wynik |
---|---|---|---|---|
2006 | Puchar Davisa | Grupa II | Przysiężny | 3:6, 7:6(6), 7:6(4), 7:6(7) |
2010 | Puchar Davisa | Grupa I | Gulbis | 6:7(5), 6:1, 6:2, 7:5 |
-
No to sobie pogdybałem.. Michał! Łam skubańca.