Gilles Simon w 80 minut uporał się z Bernardem Tomiciem i wywalczył promocję do ćwierćfinału Thailand Open. Francuz w całym meczu ani razu nie dał sobie odebrać własnego podania, sam zanotował dwa breaki, a wygrywając 6:4, 7:5, odniósł jubileuszowe, 300., zwycięstwo w karierze - Bałem się tego meczu - przyznał Simon - Jestem szczęśliwy, że udało mi się przez to przejść. Teraz po prostu chcę się skupić na jak najszybszym dojściu do pełnej sprawności przed następnym meczem - dodał.
28-latek z Nicei z powodu kontuzji żeber zrezygnował z występu w wielkoszlemowym US Open, broni punktów za ubiegłoroczny finał turnieju ATP w Bangkoku, jest także triumfatorem tej imprezy z 2009 roku, a w zeszłym tygodniu zwyciężył w zmaganiach w Metz - Grałem wielki tenis w Metz. Teraz jestem trochę zmęczony i muszę uważać, by na korcie nie doznać jakiegoś urazu, ponieważ byłby to teraz dla mnie wielki problem. Jestem szczęśliwy, że obecnie wszystko jest dobrze - zakończył.
Kolejnym rywalem Simona, który od 9 września jest szczęśliwym ojcem córki Valentin, będzie Holender Igor Sijsling - Igor jest świetnym zawodnikiem. Grałem z nim, gdy był niżej klasyfikowany w rankingu i już wtedy sprawił mi duże kłopoty. Spodziewam się trudnego meczu, poprzednio rozegraliśmy trzysetówkę. Igor ma znakomity serwis i świetnie porusza się po linii końcowej. Moim zdaniem jest tenisistą trudnym do pokonania - charakteryzuje najbliższego rywala Francuz.
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
Niezwykle trudną przeprawę z Marinko Matoseviciem miał Milos Raonić. Rozstawiony z numerem trzecim Kanadyjczyk ostatecznie wygrał 7:6(3), 4:6, 6:4, w dwie godziny i 38 minut, ale przy odrobinie szczęścia to Australijczyk mógłby schodzić z kortu jako zwycięzca. Obaj tenisiści wyśmienicie serwowali (Raonić posłał 21 asów, a po trafionym pierwszym podaniu przegrał ledwie dziewięć z 60 rozegranych punktów, natomiast Matosević zaserwował siedem asów i obronił aż 15 z 16 break pointów), a w wymianach co rusz popisywali się soczystymi forhendami.
Urodzony w Czarnogórze reprezentant Kanady wygrał pierwszą partię w tie breaku, broniąc w 12. gemie trzech setboli. W secie drugim przewagę posiadał Matošević, który już w początkowej fazie uzyskał przełamanie i wywalczonej przewagi nie roztrwonił. W decydującej odsłonie na korcie trwała zażarta walka, ale z tej wojny nerwów zwycięsko wyszedł Raonić, który w 10. gemie wywalczył jedynego w meczu, ale jakże kluczowego breaka. Najlepszy kanadyjski tenisista w 1/4 finału zmierzy się z turniejową "szóstką", Feliciano Lopezem.
Walkę o obronę tytułu międzynarodowego mistrza Tajlandii w znakomitym stylu rozpoczął Richard Gasquet. Francuz, dla którego to pierwszy start od US Open, gdzie dotarł do półfinału, nie dał szans Lukášowi Lacko, tracąc pięć gemów w ciągu 67-minutowego spotkania. W 1/4 finału dojdzie do frapująco zapowiadającego się pojedynku Gasqueta z Michaiłem Jużnym. Oznaczony numerem piątym Rosjanin równie łatwo poradził sobie z Denisem Istominem.
Z turniejem pożegnał się pogromca Łukasza Kubota, Lukas Rosol. Czech przegrał w dwóch krótkich setach z Yen-Hsunem Lu. Porażkę Rosola będzie mógł pomścić jego rodak, Tomáš Berdych, z którym Tajwańczyk zagra o półfinał - On jest najwyżej rozstawionym tenisistą turnieju. Ja, szczerze mówiąc, nie będę miał nic do stracenia i postaram się zagrać swój najlepszy tenis. Postaram się rzucić mu wyzwanie, walczyć o każdy punkt, każdego gema, wytwarzając na nim presję. Zobaczymy co się stanie w piątek na korcie - optymistycznie zapowiada Lu, który w karierze wygrywał pięć razy z rywalami z czołowej "10" rankingu ATP.
Thailand Open, Bangkok (Tajlandia)
ATP World Tour 250, kort twardy w hali, pula nagród 567,35 tys. dolarów
czwartek, 26 września
II runda gry pojedynczej:
Richard Gasquet (Francja, 2) - Lukáš Lacko (Słowacja) 6:3, 6:2
Miloš Raonić (Kanada, 3) - Marinko Matošević (Australia) 7:6(3), 4:6, 6:4
Gilles Simon (Francja, 4) - Bernard Tomic (Australia) 6:4, 7:5
Michaił Jużny (Rosja, 5) - Denis Istomin (Uzbekistan) 6:3, 6:3
Yen-Hsun Lu (Tajwan) - Lukáš Rosol (Czechy, 8) 6:3, 6:2