Na pojedynek Novaka Djokovicia ze Stanislasem Wawrinką czekało wielu sympatyków białego sportu. Wprawdzie Szwajcar po raz ostatni pokonał Serba w 2006 roku, ale w tym sezonie obaj tenisiści stworzyli dwa wielkie spektakle. W styczniu, IV rundzie Australian Open, Djoković wygrał po epickiej pięciosetowej batalii 12:10 w piątej partii, a w sierpniu, w półfinale US Open, belgradczyk także został zmuszony przez Helweta do wielkiego wysiłku i rozegrania pięciu setów.
Niestety, niedzielny mecz o finał londyńskiego Masters ani w najmniejszym stopniu nie nawiązał do ich tegorocznych wielkoszlemowych starć. Wawrinka na korcie w hali O2 Arena raził niewymuszonymi błędami, a Djoković nie pokazał nic, poza solidnością i przeciętnością, a i tak jego zwycięstwo było niemal niezagrożone. Dla Serba to 21. wygrany mecz z rzędu w 2013 roku oraz dziewiąte kolejne wygrane spotkanie w Finałach ATP World Tour.
Nim spotkanie na dobre się rozpoczęło, Djoković już musiał radzić sobie z zagrożeniem. W pierwszym gemie Serb wybronił się ze stanu 0-30, ale w trzecim ta sztuka już mu się nie powiodła i oddał podanie. Szybki break na korzyść Wawrinki mógł być zapowiedzią wielkiego spektaklu, lecz stało się zupełnie inaczej, był to jeden z niewielu godnych uwagi momentów w tym meczu.
Djoković błyskawicznie zanotował przełamanie powrotne, a z Wawrinki jakby uszło powietrze. Szwajcar popełniał błąd za błędem, zaś Serb ograniczył się niemal tylko do przebijania piłek na drugą stronę kortu i pozwoliło mu to w dziewiątym gemie uzyskać kolejnego breaka, a po chwili zakończyć pierwszą partię.
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
W całej premierowej odsłonie Djoković zanotował ledwie trzy uderzenia wygrywające (na 56 łącznie rozegranych punktów), pierwszego odnotowując w 50. punkcie całego pojedynku, a dwa następne w dwóch końcowych akcjach tego seta.
Druga partia nic nie zmieniła w obrazie gry, wciąż Wawrinka mylił się na potęgę. Piłki po uderzeniach Szwajcara fruwały daleko poza kort bądź wpadały w połowę wysokości siatki. Djoković nieco podkręcił tempo, zaczął więcej kreować grę, co znalazło swoje odzwierciedlenie w wydarzeniach na korcie.
Po przełamaniu już w gemie otwarcia drugiego seta, Djoković kontrolował przebieg spotkania. Serb miał szanse na kolejne breaki, ale drugi raz przełamał rywala dopiero w gemie dziewiątym, kończąc półfinałowe starcie po 85 minutach od jego rozpoczęcia.
W statystykach pomeczowych Djokoviciowi zapisano dwa asy serwisowe, cztery przełamania, 11 uderzeń wygrywających i 14 niewymuszonych błędów. Natomiast Wawrinka uzyskał trzy asy, wykorzystał jednego z trzech break pointów oraz przy 14 winnerach naliczono mu aż 34 błędy własne.
W finale Masters, w poniedziałek, o godz. 21:00, zmierzy się ze sobą dwóch najlepszych tenisistów obecnego sezonu: Djoković po raz 39., a drugi w Finałach ATP World Tour, zagra z Rafaelem Nadalem, który w półfinale okazał się lepszy od Rogera Federera. Przed finałem singla zostanie rozegrany mecz o tytuł w deblu. O godz. 19:00 na kort w hali O2 Arena wyjdą bracia Bob i Mike Bryanowie, by zmierzyć się z hiszpańskim duetem David Marrero / Fernando Verdasco.
Finały ATP World Tour, Londyn (Wielka Brytania)
ATP World Tour, kort twardy w hali, pula nagród 6 mln dolarów
niedziela, 10 listopada
półfinał gry pojedynczej:
Novak Djoković (Serbia, 1) - Stanislas Wawrinka (Szwajcaria, 8) 6:3, 6:3
Finały ATP World Tour: Tabele i wyniki
Przewodnik na Finały ATP World Tour 2013