Bohaterem finałowej rywalizacji został Radek Stepanek, który wygrał piątą grę przeciw Dusanowi Lajoviciowi. - Nie mam słów, by opisać to, co czuję. To dla nas powtórka z zeszłego roku. Czekaliśmy 32 lata na pierwszy tytuł, a teraz staliśmy jednym z pięciu krajów, które obroniły tytuł. Wydarzenia z ubiegłego roku dodały nam pewności siebie. Graliśmy na wyjeździe, Serbowie mieli za sobą wspaniałą publiczność, ale nasi kibice też byli wspaniali - przyznał 34-latek z Karwiny.
Štěpánek stał się trzecim w historii tenisistą, obok Henriego Cocheta i Freda Perry'ego, który dwukrotnie wygrał decydującą grę w finale Pucharu Davisa, ale pierwszym, który uczynił to dwa lata pod rząd. - To piękna statystyka, co mogę powiedzieć. Wychodząc na kort do ostatniego meczu byłem bardzo pewny siebie, bo miałem doświadczenie z ubiegłego roku. Jestem bardzo szczęśliwy. Jesteśmy niewielkim krajem i mam nadzieję, że rodacy są z nas dumni - mówił.
- Jestem niewiarygodnie szczęśliwy. To jest najważniejszy moment mojej kariery. Drugi z rzędu triumf w Pucharze Davisa to mój największy sukces. Byłem w Top 10 rankingu w singlu i w deblu, wygrałem dwa razy turniej wielkoszlemowy, grałem w Finałach ATP World Tour w singlu i w deblu, ale dwukrotne wygranie Pucharu Davisa jest dla mnie zdecydowanie najważniejsze - zakończył.
- To jest sen. To zaszczyt być w tej drużynie, w której są tak szczególne osoby, jak Tomas i Radek. To niesamowite, co udało im się osiągnąć. To chyba jedna z najszczęśliwszych chwil w moim życiu - powiedział Vladimír Šafařík, który na czas finału przejął obowiązki kapitana reprezentacji Czech, ponieważ pełniący tę funkcję Jaroslav Navrátil nie mógł zjawić się w Belgradzie z powodów zdrowotnych (przeszedł zator płucny).
Cała czeska ekipa zadedykowała triumf właśnie Navrátilovi. - Oczywiście dedykujemy ten triumf Jaroslavowi. To był jego rok, ten tytuł należy do niego. Wygrał w Szwajcarii, Kazachstanie i Pradze. Ten tytuł naprawdę należy do niego. Ja jestem tutaj tylko jako współkapitan - oznajmił Šafařík.
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
Od czasu wprowadzenia w Pucharze Davisa Grupy Światowej w 1981 roku,
Czesi zostali piątą reprezentacją, obok USA, dwukrotnie Szwecji, Niemiec (wówczas jeszcze RFN) oraz Hiszpanii, która triumfowała w tych rozgrywkach dwa lata z rzędu - Przeszliśmy do historii - nie ma wątpliwości Štěpánek.
Według opinii wielu ekspertów Serbowie popełnili błąd nie wystawiając do gry w deblu Novaka Djokovicia. - Spodziewaliśmy się, że zagra, ale to była ich decyzja. My po prostu koncentrowaliśmy się na pokonaniu przeciwników stojących po drugiej stronie siatki, nie ważne kto tam był - tłumaczył Vladimír Šafařík. Djoković ostatecznie nie zagrał i punkt w deblu, który okazał się kluczowy dla losów finałowej konfrontacji, padł łupem Czech. - To tak, jakby mieć Ferrari i zostawić je w garażu - powiedział o braku Djokovicia w grze podwójnej Štěpánek.
Czesi w drodze po drugi z rzędu, a trzeci w historii triumf w Pucharze Davisa pokonali kolejno: Szwajcarię, Kazachstan, Argentynę i w finale Serbię. W skład ekipy, która triumfowała w Belgradzie weszli Radek Štěpánek, Tomáš Berdych oraz pełniący w finale rolę rezerwowych Lukas Rosol i Jan Hajek.