- Jest to trochę taki gigant-morderca i jest zagrożeniem dla wszystkich. Lubi Australię i Wimbledon, gdzie dostaje dodatkowe wsparcie na trawie - charakteryzuje Bernarda Tomicia wybitny przed laty australijski tenisista, Pat Cash.
Mistrz Wimbledonu z 1987 roku jest przekonany, że jego młodszego rodaka stać na wielkie wyniki, ale by je odnosić, musi spełnić kilka warunków: - Regularność nie jest jego mocną stroną - stwierdza Cash. - Wiemy, że tenisiści, którzy są bardzo regularni, osiągają najwyższy poziom i wokół siebie mają stabilizację.
Dotychczasowym trenerem młodego tenisisty był jego ojciec, John Tomic, który jednak został zawieszony, po tym jak złamał nos sparingpartnerowi syna, Thomasowi Drouetowi, i nie może pojawiać się na turniejach. Na czas dyskwalifikacji ojca, Bernard zatrudnił na stanowisku szkoleniowca Chorwata Velimira Zovko.
Cash zauważa, że Tomic potrzebuje stabilizacji w swoim sztabie szkoleniowym, a za przykłady podaje najlepszych tenisistów świata: - Spójrzmy na Federera. Były czasy, kiedy nie miał trenera, ale na pewno miał solidny zespół wokół siebie. Nadal, Djoković również. Murray też go ma.
Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
- Czasem trzeba coś zmienić, ale musisz mieć solidne podstawy zespołu z wyjątkowymi ludźmi - apeluje do najlepszego obecnie australijskiego tenisisty 48-latek z Melbourne.