Jak Bartoli przyjął decyzję córki o zakończeniu kariery

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Walter Bartoli nie próbował wpływać na zmianę decyzji o zakończeniu kariery przez jego córkę, Marion, gdy ta w sierpniu zadzwoniła do niego z taką wieścią z Cincinnati.

W tym artykule dowiesz się o:

- Nie wiedziałem, co się wydarzy, ale byłem daleki od wyobrażania sobie, że wkrótce skończy karierę - opowiada doktor Bartoli w rozmowie z "L'Équipe". - Podczas meczu z Simoną Halep [w Cincinnati, ostatni mecz w karierze Marion] byłem w moim pokoju, nie miałem obrazu i śledziłem wynik. W trzecim secie nagle zobaczyłem 6:2! Powiedziałem sobie, że coś się dzieje. Jest trzecia nad ranem i ona do mnie dzwoni: "Tato, za bardzo mnie boli, jest mi zbyt ciężko fizycznie. Ja już więcej nie gram".

Bartoli kontynuuje wspomnienie: - Kiedy córka wysyła apel o pomoc, trzeba dokonać wyborów z filozofią. Odpowiedziałem: "Nie martw się, moja kochana. Zrobiłaś już wystarczająco. Odpocznij, zajmij się sobą i jeśli uważasz, że to ostatni mecz w twojej karierze, to ostatni mecz. W każdym razie, dobrze sobie na to zasłużyłaś". Od tego czasu wydaje się być spełniona, podobnie jak tata.

[b]Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!

[/b]

Źródło artykułu:
Komentarze (0)