- Nie wiedziałem, co się wydarzy, ale byłem daleki od wyobrażania sobie, że wkrótce skończy karierę - opowiada doktor Bartoli w rozmowie z "L'Équipe". - Podczas meczu z Simoną Halep [w Cincinnati, ostatni mecz w karierze Marion] byłem w moim pokoju, nie miałem obrazu i śledziłem wynik. W trzecim secie nagle zobaczyłem 6:2! Powiedziałem sobie, że coś się dzieje. Jest trzecia nad ranem i ona do mnie dzwoni: "Tato, za bardzo mnie boli, jest mi zbyt ciężko fizycznie. Ja już więcej nie gram".
Bartoli kontynuuje wspomnienie: - Kiedy córka wysyła apel o pomoc, trzeba dokonać wyborów z filozofią. Odpowiedziałem: "Nie martw się, moja kochana. Zrobiłaś już wystarczająco. Odpocznij, zajmij się sobą i jeśli uważasz, że to ostatni mecz w twojej karierze, to ostatni mecz. W każdym razie, dobrze sobie na to zasłużyłaś". Od tego czasu wydaje się być spełniona, podobnie jak tata.
[b]Tenis na SportoweFakty.pl - polub i komentuj nasz profil na Facebooku. Jesteś fanem białego sportu? Kliknij i obserwuj nas także na Twitterze!
[/b]