Jerzy Janowicz znów nie zachwycił, znów było widać, że wiele brakuje mu do optymalnej formy, a uraz lewej stopy jest dla niego bardzo dokuczliwy, lecz - tak jak w meczu I rundy - walczył ze wszystkich sił i zdołał odwrócić niekorzystny przebieg wydarzeń. Po trwającym ponad 3h30' twardym boju na korcie numer 3, Polak pokonał Pablo Andujara i po raz drugi w karierze awansował do III rundy Australian Open.
Początek środowego starcia przypominał inauguracyjny mecz łodzianina z Jordanem Thompsonem. Janowicz bardzo niepewnie poruszał się po korcie, próbował jak najszybciej zakończyć każdą akcję, ale jego grane z pełną mocą forhendy najczęściej lądowały daleko poza obrębem kortu. Rzetelnie i bardzo spokojnie grający Andújar zadziwiał returnem, z łatwością odpowiadając na serwisy Polaka.
Janowicz po każdym podaniu głęboko wchodzi w kort, co Hiszpan bezlitośnie wykorzystywał, zagrywając kąśliwie returny pod nogi Polaka. W piątym gemie po serii wspaniałych returnów Andújar wywalczył breaka, który ostatecznie dał mu zwycięstwo w partii otwarcia 6:4.
Polak wyraźnie męczył się ze swoją grą, a jego rywal nie zamierzał spuszczać z tonu. W pierwszym gemie drugiej odsłony, znów dzięki znakomitym returnom, Andújar uzyskał przełamanie. Janowicz ambitnie walczył, próbował atakować, lecz nietrudno było dostrzec, że jest daleki od swojej normalnej formy,. Potrafił jednak wywierać presję na Hiszpanie i w szóstym gemie odrobił stratę breaka.
O losach drugiej partii decydował tie break. Janowicz doskonale wiedział, iż musi w nim zwyciężyć, by nie stanąć na krawędzi i nie przegrywać 0-2 w meczu. I łodzianin, mimo słabego początku, wzniósł na wyżyny swoich obecnych umiejętności. Od stanu 1-3 nie pozwolił sobie na najmniejszy błąd, fenomenalnie serwował i zapisał na swoim koncie sześć punktów z rzędu, a co za tym idzie, całą drugą partię.
Premierowe gemy seta trzeciego to wzajemna walka obu tenisistów z niemocą serwisową, która ich w tym momencie dopadła. Janowicz i Andujar po jednym razie zanotowali przełamanie, marnując przy tym jeszcze kilka break pointowych okazji. W kolejnych gemach gra się uspokoiła, a gdy wydawało się, że również w trzecim secie dojdzie do tie breaka, Hiszpan wywalczył piłkę setową.
Janowicz zdołał jednak oddalić setbola wygrywającym podaniem, doprowadzając do spodziewanej rozgrywki tie breakowej. I znów, tak jak w drugiej odsłonie, tie break lepiej rozpoczął się dla Andújara, ale w odpowiednim momencie kontrolę nad grą przejął łodzianin, od stanu 1-2, wychodząc na 5-2, kończąc tego seta kapitalnym bekhendem przeciw biegnącemu przeciwnikowi.
Na otwarcie czwartej odsłony rozstawiony z numerem 20. Polak znów musiał odpierać atak rywala, broniąc się przed przełamaniem w pierwszym i trzecim gemie. Janowicz, który w czasie przerwy poprosił o interwencję fizjoterapeuty i przerwę medyczną, decydujący cios zadał w czwartym gemie, przełamując podanie walencjanina potężnym forhendem.
Po wyjściu na prowadzenie z przewagą breaka, najlepszy polski tenisista pewnie zmierzał do mety. Gem po gemie konsekwentnie przybliżał się do sukcesu, a po piłce meczowej wydał z siebie głośny okrzyk radości i pobiegł w kierunku siedzących na trybunach polskich kibiców, dziękując im za gorący doping.
Janowicz łącznie posłał 15 asów serwisowych, wygrał 71 proc. rozegranych punktów po trafionym pierwszym podaniu, podobnie jak jego rywal wykorzystał trzy z 11 piłek na przełamanie, a przy 63 uderzeniach wygrywających popełnił 47 niewymuszonych błędów.
W III rundzie rywalem łodzianina, który wtorkowym zwycięstwem otworzył drugą setkę wygranych meczów polskich tenisistów w Wielkim Szlemie w Erze Otwartej, będzie Florian Mayer, który wygrał pięciosetową batalię z oznaczonym numerem 14. Michaiłem Jużnym.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 33 mln dolarów australijskich
środa, 15 stycznia
II runda gry pojedynczej mężczyzn:
Jerzy Janowicz (Polska, 20) - Pablo Andújar (Hiszpania) 4:6, 7:6(3), 7:6(5), 6:3
Program i wyniki turnieju mężczyzn
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
[/b]
No cóż, tylko serwis (i trochę forehand) - to może okazać się za mało na kolejne mecze. Ale może się rozkręci (= zagra na swoim poziomie)?
Na rozładowanie emocji: