- Mam szansę, by wygrać. Im dłużej będzie trwał mecz, tym dla mnie lepiej - odważnie zadeklarował Gael Monfils przed pojedynkiem z Rafaelem Nadalem. Spotkanie zapowiadane jako wielki hit III rundy Australian Open, a może i całego turnieju, zawiodło rozbudzone oczekiwania. W sobotnią noc w Melbourne Francuz nie okazał się rywalem godnym lidera rankingu ATP, który bez kłopotu wygrał 6:1, 6:2, 6:3 i bez straty seta zameldował się w 1/8 finału.
Mecz zaczął się od dwóch długich, wyrównanych gemów. Ci, którzy odczytali to jako preludium do pasjonującej hiszpańsko-francuskiej bitwy, srogo się zawiedli. Monfils nie tylko nie był w stanie poradzić sobie z rywalem, ale i z samym sobą. Rozstawiony z numerem 25. paryżanin psuł kolejne piłki na potęgę, jedynie od czasu do czasu popisując się znakomitą akcją. Potężne strzały rozpaczy, które posyłał Francuz, nie były receptą na dobrze dysponowanego Hiszpana. W dwóch premierowych setach Nadal triumfował gładko, tracąc zaledwie trzy gemy.
Początkowe gemy trzeciej odsłony mogły wskazywać na to, iż na Rod Laver Arena rozgorzeje tak bardzo wyczekiwana prawdziwa bitwa. Monfils prezentował się lepiej, ograniczył ilość niewymuszonych błędów, zaś Nadal nieco spuścił z tonu. Francuz doczekał się swoich szans w siódmym gemie, lecz Nadal oddalił dwa break pointy, a następnie powielił się scenariusz z pierwszej i drugiej partii. Monfils gładko oddał podanie, Nadal nie miał kłopotów przy własnym serwisie i mecz dobiegł końca po nieco ponad dwóch godzinach od rozpoczęcia.
- Jestem zadowolony z mojej gry przeciw tak trudnemu rywalowi, jak Gael. Grałem dobrze przez cały mecz. Forhend, bekhend, wolej, poruszanie się po korcie, kontrola gry, to wszystkie funkcjonowało u mnie idealnie - mówi zadowolony mistrz Australian Open z 2009 roku.
Kolejnym przeciwnikiem tenisisty z Majorki będzie Kei Nishikori. Japończyk, turniejowa "16", przegrywał z Donaldem Youngiem 2:5 w I secie, ale z kolejnych z 18 gemów 17 zapisał na swoje konto, eliminując tym samym z turnieju ostatniego reprezentanta USA 7:5, 6:1, 6:0 po godzinie i 47 minutach gry. - Kei to bardzo trudny przeciwnik, znakomicie porusza się po korcie. Z Youngiem zagrał bardzo dobrze - ocenił Nadal.
- On oczywiście zawsze gra bardzo dobrze, szczególnie tutaj - powiedział o Hiszpanie Nishikori. - Nigdy go nie pokonałem, ale mam nadzieję, że będzie mnie stać na dobrą grę. Jestem pewny siebie, świetnie się czuję. Wszystko działa tak, jakbym tego oczekiwał. Myślę, że będę mógł wygrać, jeżeli pokaże swój najlepszy tenis - dodał 24-latek z Shimane, który w pięciu dotychczasowych konfrontacjach z Nadalem ugrał jednego seta.
Po trzech łatwych pojedynkach, z rywalami klasyfikowanymi o wiele niżej w rankingu ATP (najwyżej notowany, Tejmuraz Gabaszwili, to 79. rakieta świata), w IV rundzie Rogera Federera będzie czekał pierwszy wielki test. Szwajcar zmierzy się z Jo-Wilfriedem Tsongą, który w drodze do 1/8 finału - podobnie jak Federer, Nadal, Tomas Berdych i Andy Murray - nie stracił ani jednego seta. W sobotę oznaczony numerem dziesiątym Francuz pokonał swojego rodaka, Gillesa Simona, 7:6(5), 6:4, 6:2 w niespełna dwie godziny.
Simon, zmęczony poprzednimi dwoma pięciosetowymi meczami, najtwardszy opór postawił w pierwszym secie, którego Tsonga wygrał dopiero w tie breaku. W partii drugiej wyżej klasyfikowany z Francuzów szybko uzyskał przełamanie i nie pozwolił się dogonić, a w trzeciej dominacja Tsongi była już bezdyskusyjna, zaś Simon sprawiał wrażenie, jakby chciał jak najszybciej zejść z kortu. Finalista Australian Open 2008 zakończył mecz ani razu nie dając się przełamać, posyłając 17 asów serwisowych i 40 uderzeń kończących.
Tsonga, który pozostaje z Federerem w bardzo przyjacielskich relacjach, a obaj tenisiści przed rozpoczęciem Australian Open zagrali pokazowy mecz z okazji uczczenia obchodów dziesięciolecia powstania fundacji im. Rogera Federera, jest dla szwajcarskiego Maestro bardzo niewygodnym rywalem i na 13 pojedynków z bazylejczykiem triumfował czterokrotnie, w tym wygrał ich ostatni mecz, i to bez straty seta, w Roland Garros.
- Będzie to moja szansa na rewanż, bo przed rokiem przegrałem z nim w ćwierćfinale Australian Open. To dla mnie dobra okazja, by znów się z nim zmierzyć. To zawsze miło wyjść na kort i zagrać z kimś takim, jak on. Turniej trwa, a ja czuję się coraz lepiej, co mnie bardzo cieszy - powiedział 28-latek z Le Mans.
Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy (Plexicushion), pula nagród 33 mln dolarów australijskich
sobota, 18 stycznia
III runda gry pojedynczej mężczyzn:
Rafael Nadal (Hiszpania, 1) - Gaël Monfils (Francja, 25) 6:1, 6:2, 6:3
Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 10) - Gilles Simon (Francja, 18) 7:6(5), 6:4, 6:2
Kei Nishikori (Japonia, 16) - Donald Young (USA) 7:5, 6:1, 6:0
Program i wyniki turnieju mężczyzn
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
[/b]
Co do typów na najbliższe mecze, mam nadzieję, że FedEx pomyli się w sprawie Federera (liczę na to) ;-)
Naj Czytaj całość