Stanislas Wawrinka: Pokonałem Novaka, to jest dla mnie coś niesamowitego

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Stanislas Wawrinka wygrał z Novakiem Djokoviciem w ćwierćfinale Australian Open, rewanżując się za porażkę sprzed roku. - Gram na innym poziomie w porównaniu do ubiegłego roku - powiedział Szwajcar.

W ubiegłym sezonie Stanislas Wawrinka przegrał niesamowitą pięciosetową batalię z Novakiem Djokoviciem 10:12 w decydującej partii. We wtorek w znakomitym stylu zrewanżował się za tę porażkę, znów rozgrywając epicki pojedynek z Serbem, ale tym razem zwycięski 2:6, 6:4, 6:2, 3:6, 9:7. - Jestem bardzo szczęśliwy i podekscytowany. To trochę inna sytuacja, niż ta sprzed roku, ale w czasie meczu towarzyszyły mi mniej więcej takie same uczucia - mówił Szwajcar.

- Początek nie był łatwy, ale stopniowo grałem coraz lepiej - kontynuował. - Ważne było, abym wciąż był sobą. Przegrałem z nim dwa razy w pięciu setach w Wielkim Szlemie i teraz jestem bardzo zadowolony. To jedno z największych zwycięstw w mojej karierze. On jest wielkim mistrzem. Zawsze walczy do końca i znajduje rozwiązanie. W czwartym secie grał bardzo dobrze i go wygrał, więc w piątym nie miałem łatwego zadania. Zwłaszcza, że grałem z kimś takim, jak on. Ostatnim razem, gdy graliśmy, to on wygrywał piątego seta. Był lepszy, ale nie dziś.

Wawrinka przyznał, że duże znaczenie miał fakt, iż jako pierwszy serwował w piątym secie - Myślę, że to zawsze zaleta, serwować jako pierwszy. Szybko mnie przełamał, ale gdy odrobiłem stratę, wiedziałem, że muszę poszukać swoich szans. Musiałem ciągle być agresywny. Zawsze korzystnie jest mieć przewagę w punktach, szczególnie dziś, gdy kort był szybki, a warunki wietrzne. Tak naprawdę to była ciężka bitwa. Serwowałam pierwszy, więc musiałem być nieco bardziej zrelaksowany. Dobrze returnowałem. Nie chciałem pozwolić mu wygrać tego seta. Miałem trochę szczęścia w końcówce, bo on zepsuł dwie piłki - analizował.

Tenisista z Lozanny po raz drugi w karierze, i drugi z rzędu, zagra w półfinale turnieju wielkoszlemowego, ale nie wybiega daleko w przyszłość. - To niesamowite. Cieszę się, że gram tu świetny tenis. Gram na innym poziomie w porównaniu do ubiegłego roku. Dotychczas rozegrałem wiele wspaniałych meczów, ale nie odniosłem żadnego wielkiego zwycięstwa. Teraz jestem numerem osiem na świecie i mam wielkoszlemowy półfinał. Pokonałem Novaka, to jest dla mnie coś niesamowitego.

- Nadal jestem daleko od wygrania całego turnieju. Teraz czekają mnie dwa trudniejsze mecze, ale jeszcze o tym nie myślę. Chcę przede wszystkim cieszyć się tym zwycięstwem, bo jest dla mnie ważne. W zeszłym roku grałem dobrze, bo cieszyłem się życiem i grą w tenisa. Chcę być po prostu szczęśliwy. Nie w każdym turnieju wielkoszlemowym dochodzi się do półfinału. Chcę się tym cieszyć. - powiedział.

Ojcem sukcesów Wawrinki, co on sam przyznaje, jest jego trener, Magnus Norman - Współpracujemy od ubiegłego roku. Zanotowaliśmy niesamowite rezultaty, to nasz drugi półfinał wielkoszlemowy. On mnie motywuje do ciężkiej pracy, do ciągłego treningu przed i po meczach. No i jest świetnym facetem oraz znakomitym trenerem - chwalił swojego szkoleniowca.

W półfinale rywalem lozańczyka będzie Tomas Berdych. - To jest wielki facet i gra dobrze od początku turnieju. To będzie ciężki bój. Ma już na koncie finał w Wielkim Szlemie, a w każdym z czterech turniejów wielkoszlemowych był już w półfinale. On jest bardzo blisko ścisłej czołówki - ocenia.

Mimo wielkiego sukcesu, Wawrinka nie ma złudzeń, że w swojej ojczyźnie wyjdzie z cienia Rogera Federera, który swój półfinał rozegra w środę. - Myślę, że Roger jest naprawdę szczęśliwy, że wygrałem. Sądzę, że oglądał mój mecz. Może nie do końca, bo był długi, ale on jest moim pierwszym kibicem. On zawsze pisze do mnie wiadomości po meczu i jest szczęśliwy, gdy wygrywam.

Jeżeli Federer przegra w ćwierćfinale z Andym Murrayem, Wawrinka wyprzedzi go w rankingu ATP i pierwszy raz w karierze będzie najwyżej notowanym szwajcarskim tenisistą w światowej hierarchii. - Gdy Roger jest w najlepszej formie, może wygrać z każdym. On gra naprawdę dobrze i może pokonać tu wszystkich. Ja gram swój najlepszy tenis, skupiam się na sobie i już jutro będę gotowy na półfinał - stwierdza Wawrinka.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu:
Czy Stanislas Wawrinka zagra w finale Australian Open?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (6)
ptr
21.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wielki mistrz Djoko potknął się na głodnym sukcesu Stanem. Brawo Wawrinka brawo Djoko.  
avatar
vamos
21.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stasiu, nie szalej, grałeś dziś gorzej niż rok temu z Novakiem :)  
whoviaan
21.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Od czasu współpracy z Normanem Stan zrobił kolosalne postępy. Gdyby inne talenty znalazły tak dobrego trenera i cierpliwie z nim pracowały zamiast szukać cudotwórców.... Szczególnie w WTA  
whoviaan
21.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Obojętnie kto wygra, ucieszę się bo lubię i Birdmana, i Stana. Liczę tylko na ładny mecz w SF.;)  
avatar
Gringox8x
21.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
RVR... nie szczekaj !