Do Moskwy udali się Jerzy Janowicz, Michał Przysiężny, Grzegorz Panfil, Mariusz Fyrstenberg oraz Marcin Matkowski wraz z kapitanem Radosławem Szymanikiem i sztabem szkoleniowym. Zabrakło Łukasza Kubota, który w grudniu postanowił, że skoncentruje się na karierze indywidualnej. - Z Łukaszem rozmawialiśmy, on w grudniu powiedział, że nie interesuje go start w tym meczu, bo chce się skoncentrować na swojej karierze. Wierzę w deblistów, są dla mnie bardzo ważnym punktem kadry, mamy dwóch singlistów - więcej nie ma miejsc w kadrze. Na chwilę obecną taki układ jest najbardziej optymalny - zaznaczył kapitan polskiej reprezentacji.
- Wszyscy, którzy siedzą za stołem, są nastawieni na zwycięstwo. Byłem w Australii z całą ekipą, obserwowałem mecze. Najważniejsze, żeby wszyscy byli zdrowi, a każdy z zawodników będzie odpowiadał indywidualnie za swoje wyniki - dodał Szymanik.
Jak zwykle w jego przypadku jest też spokojny o formę polskich tenisistów i jedyne, czego się obawia, to niespodziewane kontuzje. - Mam obok siebie zawodowców - podkreślił.
Daviscupowej reprezentacji niestraszna będzie również nawierzchnia, na jakiej zagrają w moskiewskiej hali. - To nie jest żadna rozgrywka taktyczna - ta nawierzchnia jest tam położona permanentnie. Spodziewaliśmy się, że jeśli zagramy w Moskwie, to właśnie w tej hali i na takiej nawierzchni - powiedział Szymanik.
Z kolei sympatycy tenisa nad Wisłą nie powinni się obawiać o motywację zawodników. Prezes Polskiego Związku Tenisowego, Krzysztof Suski zachęcał do kibicowania biało-czerwonym. - Jesteśmy w historycznym momencie. Pamiętajmy, że mecze z Rosją zawsze były emocjonalne i mam nadzieję, że tenisiści nawiążą do naszych siatkarzy, Kozakiewicza i zwyciężą w Moskwie.
Starcia Polska - Rosja nie są obojętne najlepszemu polskiemu singliście, Jerzemu Janowiczowi. - Zawsze, jeżeli chodzi o jakiekolwiek rozgrywki, to kiedy się słyszy Polska - Rosja to dodatkowe emocje się wyzwalają. Wydaje mi się, że wyjdziemy na kort bardzo zmotywowani. Ja będę miał przed oczami ten napis w TV "Polska - Rosja" - zapewnił.
Kwestią budzącą duże zainteresowanie w tenisowym środowisku jest zdrowotna dyspozycja polskiej rakiety numer "1". - Z dnia na dzień jest coraz lepiej. Trenowaliśmy już z Grzegorzem Panfilem w Łodzi, więc wydaje mi się, że na mecz z Rosją będę gotowy i nie sądzę, żeby coś mi przeszkodziło w wejściu na parkiet - powiedział Janowicz.
W ostatnim tygodniu Janowicz trenował z Panfilem w Łodzi. - Potrzebuję ogrania, meczów, nie miałem okazji zagrać jakiejś większej liczby sparingów w listopadzie i grudniu, więc będę się starał załapać rytm meczowy. Całe szczęście, że Australia potoczyła się w ten sposób, że udało mi się wygrać mecze grając słabo, np. z juniorem przegrywając już 0:2 - to dało więcej pewności siebie. Będzie to dobrze rokowało na przyszłość. Zawodnik nie ukrywał, że obawa odnowienia się kontuzji występuje zawsze, zwłaszcza, że przy większych obciążeniach lub długich meczach wciąż puchnie mu noga. Jednak, jak podkreślił, i tak jest już lepiej.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!