Roger Federer i Stanislas Wawrinka z uśmiechem na ustach patrzyli, jak ich koledzy z reprezentacji Szwajcarii kończą rozpoczęte przez nich dzieło. Helweci już po dwóch dniach rywalizacji z Serbią zapewnili sobie zwycięstwo i awans do ćwierćfinału Grupy Światowej. Trzeci, decydujący punkt w grze podwójnej zdobyli Marco Chiudinelli i Michael Lammer, pokonując 7:6(3), 3:6, 7:6(2), 6:3 Filipa Krajinovicia i Nenada Zimonjicia.
Kluczowy dla losów spotkania deblowego i całej konfrontacji Serbii ze Szwajcarią był trzeci set, w którym Chiudinelli i Lammer przetrwali ciężkie chwile i wygrali w tie breaku. Natomiast w czwartej odsłonie szwajcarska para błyskawicznie wywalczyła przełamanie, nieustannie wywierając presję na Krajinoviciu, zdecydowanie słabszym ogniwie duetu gospodarzy. Serbowie, ubiegłoroczni finaliści Pucharu Davisa, we wrześniu będą walczyć w barażach o utrzymanie w Grupie Światowej, zaś Szwajcaria pierwszy raz od 2004 roku zagra w 1/4 finału tych rozgrywek, a jej rywalem będzie Kazachstan bądź Belgia.
Pierwszą drużyną, która zapewniła sobie miejsce w ćwierćfinale zostali Francuzi. Na miano bohaterów reprezentacji Trójkolorowych zasłużyli Jo-Wilfried Tsonga i Richard Gasquet, którzy w pojedynku z Australią w piątek wywalczyli po jednym punkcie w grach singlowych, a trzecie "oczko" dołożyli w sobotnim deblu, wygrywając z parą Chris Guccione / Lleyton Hewitt w czterech partiach.
Mecz mógł się ułożyć całkiem inaczej dla tenisistów z Antypodów, gdyby wykorzystali okazję na prowadzenie 2-0 w setach. Guccione i Hewitt po wygraniu pierwszej odsłony 7:5, w drugiej prowadzili już 5:2, lecz zmarnowali całą przewagę i ostatecznie przegrali tego seta, jak i dwa kolejne. Francja, która w najlepszej ósemce daviscupowych rozgrywek melduje się piąty rok z rzędu, teraz zmierzy się z Niemcami, z którymi ostatni raz przegrała w 1938 roku.
Reprezentanci naszych zachodnich sąsiadów wykorzystali fakt osłabienia Hiszpanii, która do Frankfurtu przyjechała bez swoich najlepszych singlistów, Rafaela Nadala, Davida Ferrera i Nicolása Almagro, i pokonali najbardziej utytułowaną drużynę XXI wieku, punkt na wagę awansu uzyskując w pasjonującej, prawie trzyipółgodzinnej grze podwójnej, w której Tommy Haas i Philipp Kohlschreiber, pokonali triumfatorów ubiegłorocznych Finałów ATP World Tour, Davida Marrero i Fernando Verdasco 7:6(5), 6:7(9), 7:6(7), 6:3.
Radości w niemieckiej ekipie nie było końca. - To był niesamowity mecz, wiele w nim było emocji i nerwów. Zagrałem chyba najlepiej, jak tylko mogłem - mówił Haas. - Mieliśmy swoją koncepcję gry i pokazaliśmy wielką klasę - dodał Kohlschreiber. Świętujący awans do ćwierćfinału reprezentanci Niemiec nie oszczędzili nawet swojego kapitana, Carstena Arriensa, który mógł posmakować kąpieli w szampanie.
Wielkiej szansy na objęcie prowadzenia 2-1 w pojedynku z broniącymi tytułu Czechami nie wykorzystała Holandia. Robin Haase i Jean-Julien Rojer mieli wszystkie atuty, by rozstrzygnąć na swoją korzyść pojedynek deblowy z parą Tomas Berdych / Radek Stepanek, ale w trudny do wytłumaczenia sposób wypuścili z rąk całą przewagę, przegrywając 5:7, 6:1, 6:7(2), 6:7(4). - To był zdecydowanie najtrudniejszy mecz, jaki dotąd wspólnie zagraliśmy w Pucharze Davisa, ale cieszę się, że wygraliśmy - przyznał Berdych. - Ledwo żyję, ale na szczęście chłopcy zdołali wygrać. Mam nadzieję, że Tomas w niedzielę dokończy dzieła - powiedział kapitan czeskiej ekipy, Jaroslav Navrátil, który wraca do pełnienia swojej funkcji, po tym jak w listopadzie ubiegłego roku trafił do szpitala z powodu zatoru płuc.
Winę za porażkę na swoje barki powinien wziąć Haase. W trzecim secie Holendrzy prowadzili 5:3, ale zmarnowali trzy piłki setowe, a 26-latek z Hagi w kiepskim stylu oddał podanie. Podobnie w tie breaku, gdy Haase najpierw posłał w aut woleja, a następnie nie trafił w pusty kort smeczem, po czym wściekły zlinczował siatkę rakietą. Mający problemy z plecami Berdych i bohater dwóch ostatnich finałów Pucharu Davisa, Štěpánek, wygrali dziesiąty z rzędu pojedynek deblowy i są w znakomitej sytuacji przed niedzielnymi singlami.
Czechy - Holandia 2:1, Cez Arena, Ostrawa (Czechy)
I runda Grupy Światowej, kort twardy w hali
piątek-niedziela, 31 stycznia - 2 lutego
Gra 1.: Radek Štěpánek - Robin Haase 6:3, 4:6, 7:6(4), 2:6, 1:6
Gra 2.: Tomáš Berdych - Igor Sijsling 6:3, 6:3, 6:0
Gra 3.: Tomas Berdych / Radek Štěpánek - Robin Haase / Jean-Julien Rojer 7:5, 1:6, 7:6(2), 7:6(4)
Gra 4.: Tomáš Berdych - Robin Haase *niedziela od godz. 13:00
Gra 5.: Radek Štěpánek - Igor Sijsling *niedziela
Niemcy - Hiszpania 3:0, Fraport Arena, Frankfurt (Niemcy)
I runda Grupy Światowej, kort twardy w hali
piątek-niedziela, 31 stycznia - 2 lutego
Gra 1.: Philipp Kohlschreiber - Roberto Bautista 6:2, 6:4, 6:2
Gra 2.: Florian Mayer - Feliciano López 7:6(6), 7:6(4), 1:6, 5:7, 6:3
Gra 3.: Philipp Kohlschreiber / Tommy Haas - David Marrero / Fernando Verdasco 7:6(5), 6:7(9), 7:6(7), 6:3
Gra 4.: Philipp Kohlschreiber - Feliciano López *niedziela od godz. 13:00
Gra 5.: Florian Mayer - Roberto Bautista *niedziela
Francja - Australia 3:0, Vendéspace, La Roche-sur-Yon (Francja)
I runda Grupy Światowej, kort ziemny w hali
piątek-niedziela, 31 stycznia - 2 lutego
Gra 1.: Richard Gasquet - Nick Kyrgios 7:6(3), 6:2, 6:2
Gra 2.: Jo-Wilfried Tsonga - Lleyton Hewitt 6:3, 6:2, 7:6(2)
Gra 3.: Richard Gasquet / Jo-Wilfried Tsonga - Chris Guccione / Lleyton Hewitt 5:7, 7:6(4), 6:2, 7:5
Gra 4.: Richard Gasquet - Lleyton Hewitt *niedziela od godz. 13:00
Gra 5.: Jo-Wilfried Tsonga - Nick Kyrgios *niedziela
Serbia - Szwajcaria 0:3, Spens Sport Centre, Nowy Sad (Serbia)
I runda Grupy Światowej, kort twardy w hali
piątek-niedziela, 31 stycznia - 2 lutego
Gra 1.: Ilija Bozoljac - Roger Federer 4:6, 5:7, 2:6
Gra 2.: Dušan Lajović - Stanislas Wawrinka 4:6, 6:4, 1:6, 6:7(7)
Gra 3.: Filip Krajinović / Nenad Zimonjić - Marco Chiudinelli / Michael Lammer 6:7(3), 6:3, 6:7(2), 3:6
Gra 4.: Dušan Lajović - Roger Federer *niedziela od godz. 13:00
Gra 5.: Ilija Bozoljac - Stanislas Wawrinka *niedziela
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
[/b]