W ostatnich pięciu latach Novak Djoković aż czterokrotnie triumfował w turnieju w Dubaju. W historii całej imprezy więcej triumfów ma na koncie jedynie Roger Federer, który wygrywał Dubai Duty Free Tennis Championships pięć razy. W tym sezonie Serb może wyrównać osiągnięcie Szwajcara, a obaj tenisiści mogą zmierzyć się ze sobą w półfinale. Nim do tego dojdzie, muszą uporać się wcześniej z trzema rywalami. Federer wykonał pierwszy krok w poniedziałek, eliminując Benjamina Beckera, we wtorek w jego ślady poszedł Djoković.
Serb po raz piąty w karierze zmierzył się z Denisem Istominem i piąty raz zwyciężył, 6:3, 6:3 w godzinę i 25 minut. Dominacja obrońcy tytułu przez cały mecz była bezdyskusyjna. Djoković z łatwością wygrywał własne gemy serwisowe (ani razu nie dał się przełamać), a przy podaniach Istomina za każdym razem dochodziło do walki. W pierwszym secie Uzbek został przełamany dwukrotnie, w drugim Djoković szybko wyszedł na prowadzenie 3:0, co zapewniło mu komfortową przewagę, której już nie roztrwonił.
Djoković zapisał na swoim koncie trzy breaki, sześć asów serwisowych i popełnił 23 niewymuszone błędy przy 29 uderzeniach kończących. - To nie był tak łatwy mecz, jak to wskazuje wynik. Nie grałem oficjalnego spotkania przez ostatnie tygodnie, więc miało to sobie odzwierciedlenie na korcie, muszę popracować nad swoją grą. Mój serwis funkcjonował naprawdę dobrze i w drugim secie przyniósł mi wiele darmowych punktów - analizował 26-letni belgradczyk, który wygrał swój 29. mecz w karierze w Dubaju.
- Dużo trenowałem, w ostatnim czasie spędziłem wiele godzin na korcie, bo chce rozwijać swoją grę i prędzej czy później przyjdą efekty. Uwielbiam grać w Dubaju, panuje tu wspaniała atmosfera, stadion jest piękny. W przeszłości uzyskałem tu wiele wspaniałych wyników i zawsze z niecierpliwością czekam na ten turniej - dodał wicelider rankingu ATP, który w II rundzie zagra z Roberto Bautistą.
W ubiegłym sezonie Jo-Wilfried Tsonga przybył do Dubaju tuż po triumfie w Marsylii i przegrał już w I rundzie z Michaelem Llodrą. W tym roku Francuz znów pojawił się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich wprost z marsylskiej hali, w której zanotował finał (przegrał z Ernestsem Gulbisem), ale tym razem zdołał przebrnąć przez I rundę.
28-latek z Le Mans pokonał 6:2, 6:4 w 62 minuty Victora Hanescu, w całym meczu zapisując na swoim koncie cztery przełamania, sześć asów serwisowych, 22 winnery i 11 pomyłek własnych. - Muszę nadal ciężko pracować, by poprawiać swoją grę. Nikt nie wie, co stanie się w ciągu najbliższych tygodni, więc będę walczyć. Nie mogę się zatrzymać. To jest kluczowe - mówił, niezadowolony ze swojej dyspozycji, oznaczony "piątką" Francuz.
Kolejnym rywalem Tsongi będzie Nikołaj Dawidienko. Rosjanin wygrał w dwóch setach z Andriejem Gołubiewem i w środę stanie przed szansą na rewanż na reprezentancie Trójkolorowych za porażkę, którą poniósł w zeszłym tygodniu w Marsylii.
Przeciwnika w walce o ćwierćfinał poznał też Tomas Berdych, który w sesji dziennej drugiego dnia turnieju łatwo rozprawił się z Mariusem Copilem. Czech zmierzy się ze swoim dobrym kolegą, Serhijem Stachowskim. Ukrainiec, który drugi sezon z kolei zagra w 1/8 finału Dubai Duty Free Tennis Championships, wygrał 7:6(6), 6:7(4), 6:2 z Ivanem Dodigiem.
Pierwsze od dwóch lat zwycięstwo w turnieju z głównego cyklu odniósł James Ward. Brytyjczyk, który otrzymał dziką kartę do głównej drabinki, wygrał z Tejmurazem Gabaszwilim, choć był o krok od wielkiej katastrofy.
27-latek z Londynu prowadził już w decydującym secie 5:1, ale Rosjanin zdołał wyjść na prowadzenie 6:5, lecz ostatecznie Ward doprowadził do rozgrywki tie breakowej, z której wyszedł zwycięsko (8-6) i awansował do II rundy, w której zagra z pogromcą Michała Przysiężnego, Michaiłem Jużnym.
Dubai Duty Free Tennis Championships, Dubaj (Zjednoczone Emiraty Arabskie)
ATP World Tour 500, kort twardy, pula nagród 1,928 mln dolarów
wtorek, 25 lutego
I runda gry pojedynczej:
Novak Djoković (Serbia, 1) - Denis Istomin (Uzbekistan) 6:3, 6:3
Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 5) - Victor Hănescu (Rumunia) 6:2, 6:4
Nikołaj Dawidienko (Rosja) - Andriej Gołubiew (Kazachstan) 7:6(6), 6:4
Serhij Stachowski (Ukraina) - Ivan Dodig (Chorwacja) 7:6(6), 6:7(4), 6:2
James Ward (Wielka Brytania, WC) - Tejmuraz Gabaszwili (Rosja) 2:6, 6:4, 7:6(6)
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
[/b]