Andy Murray popiera IPTL i chce większej elastyczności w kalendarzu ATP

Andy Murray jako jeden z czołowych tenisistów zgodził się wystąpić w 1. edycji International Premier Tennis League. Brytyjczyk nie widzi problemu, by wziąć udział w imprezie po zakończeniu sezonu ATP.

- Wszystkie moje treningi traktuję bardzo poważnie od wielu lat, a do kolejnych sezonów przygotowuję się w Miami. Nie należę do grona zawodników, którzy regularnie podróżują po świecie i biorą udział w meczach pokazowych. Zgodziłem się na występ w lidze, ale tylko na czas jednego turnieju i to rozgrywanego w danym mieście - wyjaśnił podczas pobytu w Nowym Jorku Andy Murray, który w rozgrywkach International Premier Tennis League (IPTL) będzie na przełomie listopada i grudnia reprezentował barwy drużyny z Bangkoku.

Mistrz Wimbledonu 2013 wskazał na korzyści płynące z udziału w turniejach rozgrywanych po zakończeniu sezonu: - Możesz próbować rzeczy, których normalnie nie robisz, a do tego możesz to czynić grając z czołowymi zawodnikami. Sama idea jest fantastyczna i powinna bardzo dobrze się sprawdzić. To w zdecydowany sposób może pomóc w rozwoju gry na rynku, gdzie istnieje duże zainteresowanie tenisem.

Czołowi tenisiści jeszcze nie tak dawno żądali skrócenia sezonu, a teraz spora ich część z wielką ochotą wyraziła wolę udziału w IPTL. 26-letni Brytyjczyk wyjaśnił istotę całego problemu: - Tu nie chodzi o sam kalendarz, lecz o liczbę turniejów, w których jesteśmy zobowiązani grać (najlepsi tenisiści świata zobligowani są do gry w czterech turniejach wielkoszlemowych i ośmiu imprezach rangi ATP Masters 1000 - przyp. red.). Długość trwania sezonu jest w porządku, ale nam chodzi o to, byśmy mogli decydować, gdzie chcemy grać. Jeśli nie wystąpimy w danych zawodach, to nasz ranking może się obniżyć, a on ma wpływ na wiele bardzo ważnych rzeczy, takich jak np. rozstawienie.

- W zeszłym roku doznałem urazu, w wyniku którego straciłem trzy i pół miesiąca, ale zdołałem jeszcze przez pewien czas zachować piątą lokatę w rankingu. Teraz jednak obowiązek występu w najważniejszych turniejach sprawia, że jestem karany za to, iż byłem kontuzjowany i nie byłem w stanie grać - zakończył Murray.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (1)
Jankus
6.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Murray: Czyli wymógł to, czego chciał. Dobrze.