Wielu zawodowych tenisistów jest wielkimi sympatykami ligi NBA. Roger Federer dotąd był znany jako fan drużyny piłkarskiej FC Basel, na meczach której bywa pojawia się, gdy tylko przebywa w rodzinnej Bazylei.
W piątkową noc, korzystając z wolnego czasu po zwycięstwie w meczu II rundy turnieju ATP w Miami z Ivo Karloviciem, Szwajcar udał się do hali American Airlines Arena mecz NBA pomiędzy Miami Heat a Memphis Grizzlies.
Federer, który na meczu mistrzów zawodowej ligi z dwóch ostatnich sezonów pojawił się wraz z żoną, córkami oraz trenerem, Stefanem Edbergiem, otrzymał status gościa specjalnego, zajął miejsce w pierwszym rzędzie, a w czasie jednej z przerw razem z maskotką drużyny gospodarzy wyszedł na parkiet i wystrzelił w trybuny tenisowe piłki.
Po zakończeniu spotkania wygranego przez Heat 91-86 Maestro otrzymał specjalną przepustkę do szatni ekipy z Florydy, gdzie spotkał się z gwiazdami drużyny: LeBronem Jamesem, Dwyane'em Wade'em i Rayem Allenem oraz szkoleniowcem Miami Erikiem Spoelstrą, a także jego asystentem, Bobem McAdoo.
17-krotny mistrz wielkoszlemowy wrażeniami z wizyty podzielił się na Twitterze, dołączając również okolicznościową fotografię. Podobnie uczynił Wade, który na jednym z portali społecznościowych zamieścił wspólne zdjęcie ze Szwajcarem.
Federer, mistrz turnieju w Miami z lat 2005-06, po mile spędzonej piątkowej nocy szybko musi wrócić do pracy. W niedzielę czeka go bowiem spotkanie III rundy Sony Open Tennis z Thiemo de Bakkerem.
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
[/b]