Trzy godziny i sześć minut trwało niezwykle dramatyczne spotkanie Keia Nishikoriego z Davidem Ferrerem. Rozstawiony z numerem 20. Japończyk zwyciężył 7:6(7), 2:6, 7:6(9) Hiszpana, który w zeszłym roku na Florydzie dotarł aż do finału. W premierowej odsłonie reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni nie wykorzystał prowadzenia 4:1 z dwoma przełamaniami, a w 10. gemie zmarnował podanie na seta. W tie breaku obronił dwa setbole, a następnie sam zwieńczył premierową partię, kiedy walencjanin wyrzucił w nieodpowiednim momencie piłkę w aut.
Druga partia w pełni należała do rozstawionego z numerem czwartym Ferrera, który postarał się o dwa przełamania, a sam ani razu nie był zmuszony bronić się przed stratą serwisu. Hiszpan wyrastał na faworyta decydującego seta, zwłaszcza że rozpoczął go od breaka. Trzy kolejne gemy powędrowały jednak na konto Nishikoriego, który w piątym gemie przegrał własny serwis. Rozstrzygnięcie zapadło w tie breaku, w którym walencjanin powrócił ze stanu 1-4, by zmarnować cztery meczbole. Problemów ze zwieńczeniem spotkania nie miał za to Japończyk, który wykorzystał już pierwszą piłkę meczową.
Spotkanie to uważnie obserwował Roger Federer, który zmierzy się z Nishikorim w ćwierćfinale turnieju Sony Open Tennis. - To było jedno z tych ekscytujących zakończeń i Kei spisał się w tej fazie znakomicie. Z pewnością będę miał jutro nad nim przewagę, gdyż ja dosyć szybko rozstrzygnąłem na swoją korzyść dzisiejszy pojedynek, natomiast on stoczył brutalny mecz z Ferrerem. Czy zdoła się odpowiednio zregenerować? Zobaczymy jutro, ale jestem przekonany, że da z siebie wszystko, gdyż on po prostu taki jest - wyznał 17-krotny mistrz wielkoszlemowy, który we wtorek rozbił 6:1, 6:2 Richarda Gasqueta.
Pewne zwycięstwo odniósł we wtorek również rozstawiony z numerem drugim Novak Djoković. Wicelider rankingu ATP pokonał 6:3, 7:5 Tommy'ego Robredo, poprawiając na 6-1 bilans bezpośrednich gier z doświadczonym Hiszpanem. - To bardzo solidne zwycięstwo. W kluczowych momentach zmuszałem go do wysiłku, dlatego jestem ogólnie usatysfakcjonowany z tego meczu - wyznał po spotkaniu Nole.
W środę rywalem Serba w pojedynku o półfinał będzie broniący tytułu Andy Murray, który również może być zadowolony ze swojego wtorkowego występu. Brytyjczyk pokonał bowiem 6:4, 6:1 Jo-Wilfrieda Tsongę, odnosząc ósme z rzędu zwycięstwo nad Francuzem. - Serwowałem dobrze przez cały mecz, a do tego starałem się wywierać na nim presję podczas jego podania. Popełniłem niewiele błędów własnych i to zrobiło różnicę - ocenił Murray, który z Djokoviciem zmierzy się po raz 20. w karierze (bilans 11-8 dla Serba) i zarazem pierwszy od wielkiego triumfu nad belgradczykiem w finale Wimbledonu 2013.
Na IV rundzie zakończył swoją przygodę w Miami rozstawiony z numerem trzecim Stanislas Wawrinka. Aktualny mistrz Australian Open nie sprostał we wtorek Ołeksandrowi Dołgopołowowi, przegrywając 4:6, 6:3, 1:6. Ukrainiec notuje ostatnio godne uwagi rezultaty: był w finale turnieju w Rio de Janeiro oraz w półfinałach imprez w Acapulco oraz Indian Wells. Szwajcar natomiast od czasu zwycięstwa w Melbourne osiągnął tylko 1/8 finału zawodów rozgrywanych w marcu na amerykańskich kortach twardych. Dołgopołow o półfinał turnieju Sony Open Tennis zagra w czwartek z Tomasem Berdychem.
Sony Open Tennis, Miami (USA)
ATP World Tour Masters 1000, kort twardy, pula nagród 4,270 mln dolarów
wtorek, 25 marca
IV runda gry pojedynczej:
Novak Djoković (Serbia, 2) - Tommy Robredo (Hiszpania, 16) 6:3, 7:5
Roger Federer (Szwajcaria, 5) - Richard Gasquet (Francja, 9) 6:1, 6:2
Andy Murray (Wielka Brytania, 6) - Jo-Wilfried Tsonga (Francja, 11) 6:4, 6:1
Kei Nishikori (Japonia, 20) - David Ferrer (Hiszpania, 4) 7:6(7), 2:6, 7:6(9)
Ołeksandr Dołgopołow (Ukraina, 22) - Stanislas Wawrinka (Szwajcaria, 3) 6:4, 3:6, 6:1
Program i wyniki turnieju mężczyzn
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
[/b]
Przełamał Novaka, ale nie ma już ani jednej szansy challenge'u!