WTA Miami: Zmarnowane meczbole i porażka Agnieszki Radwańskiej z Cibulkovą

Dominika Cibulkova pokonała Agnieszkę Radwańską w ćwierćfinale imprezy w Miami. Na korcie panowały ciężkie warunki, Słowaczka jednak odniosła drugie zwycięstwo w tym sezonie nad Polką

Agnieszka Radwańska i Dominika Cibulkova znają się bardzo dobrze, bowiem miały okazję mierzyć się ze sobą jeszcze w niższych kategoriach wiekowych. W głównym cyklu obie tenisistki spotkały się sześciokrotnie. Słowaczka lepsza była w ubiegłorocznym finale w Stanford oraz w styczniu w Australian Open. W drodze do ćwierćfinału w Miami zarówno Polka, jak i jej rywalka, przegrały jednego seta.

Już pierwszy gem pokazał, że spotkanie będzie niełatwe dla obu tenisistek. Słowaczka zmarnowała dwie przewagi, a przy break poincie popełniła podwójny błąd serwisowy. Okazało się, że to przełamanie nie miało większego znaczenia, bo cztery kolejne gemy, to również były breaki. Dopiero w szóstym gemie Radwańskiej udało się utrzymać podanie, dzięki małej pomocy rywalki i popełnianych przez nią błędach. Ten moment okazał się kluczowy. Cibulková zdołała jeszcze odrobić część strat po wygraniu morderczej wymiany, na którą złożyło się 40 uderzeń. Radwańska jednak pewnie zakończyła seta przy drugiej okazji, dzięki błędowi z forhendu słowackiej zawodniczki.

Początek drugiej partii to deja vu pierwszej odsłony, czyli trzy kolejne przełamania. Dopiero w czwartym gemie Cibulkovej udało się utrzymać podanie, po raz pierwszy w meczu (!). Kluczowym wydawał się być ósmy gem, w którym Radwańska przy swoim podaniu wyszła ze stanu 0-40, a as serwisowy dał jej piłkę na 5:4, którą udało wykorzystać. Chwilę później Isia doprowadziła do piłki meczowej, ale minimalnie wyrzuciła return poza kort. Przy dwóch kolejnych okazjach wybroniła się Słowaczka, nie obawiając się mocniej uderzyć w kryzysowym momencie. Ostatecznie doszło do tie breaka i od stanu 2-2, trzy kolejne punkty wygrała Isia. Cibulková jeszcze raz poderwała się do walki, dzięki pomocy i niewymuszonym błędom Polki wyrównała i po pięciu wygranych piłkach z rzędu, wyrównała stan seta.

Uskrzydlona wyjściem z trudnej sytuacji Słowaczka, mocno rozpoczęła trzecią odsłonę, pewnie wygrywając swój serwis. Przestała popełniać proste błędy, a jej forhend wyrządzał polskiej tenisistce wiele problemów. W drugim gemie czterech okazji nie wykorzystała Radwańska i straciła podanie po kończącym uderzeniu Cibulkovej. Isia błyskawicznie odrobiła straty i choć obie tenisistki wygrywały kolejne podania, większa świeżość i pewność była po stronie słowackiej zawodniczki. Siły opuściły Radwańską w ósmym gemie, udany lob rywalki zdeprymował Polkę, a po chwili popełniła trzy kolejne błędy. Cibulková prowadziła 5:3 i serwowała po zwycięstwo. Isia nie wykorzystała trzech szans na odrobienie strat, a Słowaczka pierwszej okazji na skończenie meczu nie zmarnowała i mogła się cieszyć z awansu do półfinału, a także osiągnięcia Top 10 w najbliższym notowaniu rankingu WTA.

Radwańska zapisała na swoim koncie pięć asów serwisowych, wykorzystała 10 z 23 break pointów, posłała 29 uderzeń wygrywających i popełniła 35 niewymuszonych błędów. Cibulková nie zanotowała asa serwisowego, wykorzystała dziewięć z 16 piłek na przełamanie, przy 50 winnerach popełniła 55 błędów własnych i łącznie w ciągu dwóch godzin i 40 minut gry zdobyła o osiem punktów więcej od Polki.

Sony Open Tennis, Miami (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy (Laykold), pula nagród 5,427 mln dolarów
środa, 26 marca

ćwierćfinał gry pojedynczej:

Dominika Cibulková (Słowacja, 10) - Agnieszka Radwańska (Polska, 3) 3:6, 7:6(5), 6:3

Program i wyniki turnieju kobiet

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (361)
wislok
29.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No tak osoba nie ogląda meczu chciała by przeczytać opinię fanów tenisa na temat meczu,a dostaje setki komemtarzy nie wiedzieć o czym. Może naprawdę starajmy się dyskutować na tematy personalne Czytaj całość
avatar
ort222
27.03.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ferrer z Samurajem w Miami mial 4 pilki meczowe i przegral, gdyby wykorzystal choc jedna to Samuraj nie pokonalby Federera. Gdyby tak kazdemu liczyc jak my liczymy - bo tak bardzo jestesmy spra Czytaj całość
avatar
Mind Control
27.03.2014
Zgłoś do moderacji
7
0
Odpowiedz
Nie było mnie przez chwile i aż nie wierze w to co czytam. Tyle negatywnych komentarzy po finale i 1/4 turniejów nazywanych 5 lewa WS! Wstydźcie się! Przegrana po morderczym meczu z dziewczyna Czytaj całość
avatar
Pottermaniack
27.03.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Królowa jest tylko jedna! ;) 
wislok
27.03.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szarapowa z 1:4 przegrała 5 gemów. Taki jest sport.