Puchar Federacji: Sabina Lisicka nie zagra w meczu o finał z Australijkami

Barbara Rittner podała skład, w którym Niemki zagrają z Australijkami w półfinale Grupy Światowej Pucharu Federacji. Do Brisbane nie poleci Sabina Lisicka.

Zabraknie narzekającej na zdrowotne problemy finalistki ubiegłorocznego Wimbledonu Sabiny Lisickiej (WTA 15), ale w składzie znalazły się Andżelika Kerber (WTA 7) i Andrea Petković (WTA 40), odpowiednio pierwsza i trzecia rakieta Niemiec. Skład uzupełnią Julia Görges (WTA 89) i Anna-Lena Groenefeld (WTA 13 w deblu). Pasjonująco zapowiadający się półfinał Grupy Światowej Pucharu Federacji pomiędzy Australią a Niemcami odbędzie się w Brisbane w dniach 19-20 kwietnia.

- Zdrowa Sabina Lisicka jest wzmocnieniem każdej drużyny. Jednak miała ona ostatnio sporo pecha z kontuzjami i chorobami i nie jest w 100 proc. gotowa do występu - wyjaśniła Barbara Rittner, kapitan niemieckiej drużyny, absencję drugiej rakiety naszych zachodnich sąsiadów. - To byłoby nieodpowiedzialne dla zespołu i przeciwko Sabinie, by podjąć takie ryzyko i zabrać ją z nami. Lisicka w tym sezonie już trzy mecze oddała walkowerem, a ze startu w Ad-Dausze zrezygnowała z powodu kontuzji prawego barku. W Miami sięgnęła po tytuł w deblu w parze z Martiną Hingis, ale w singlu do meczu III rundy z Kirsten Flipkens nie przystąpiła z powodu grypy.

Mecz odbędzie się w świąteczny weekend na Pat Rafter Arena, głównym korcie obiektu Queensland Tennis Centre, gdzie od 2009 roku w styczniu rozgrywany jest łączony turniej WTA i ATP. Jeśli Niemki pokonają Australijki wówczas o pierwszy od 1992 roku tytuł powalczą z Włoszkami u siebie lub z Czeszkami na wyjeździe. Przed 22 laty po główne trofeum sięgnęły Steffi Graf, Anke Huber, Barbara Rittner i Sabine Hack, które we Frankfurcie pokonały 2-1 Hiszpanki.

Na początku lutego Niemki wygrały na wyjeździe ze Słowaczkami, a jedną z bohaterek tamtego meczu była Kerber. - Angie dwoma wspaniałymi meczami pokazała się w Bratysławie jako wiodąca zawodniczka i tę wydajność przeniosła na bardziej konsekwentne występy także po Pucharze Federacji - powiedziała Rittner. Kerber w Bratysławie odniosła zwycięstwa nad Danielą Hantuchovą i Dominiką Cibulkovą, a od początku sezonu w głównym cyklu zanotowała już dwa finały (Sydney, Ad-Dauha) oraz IV rundę Australian Open, a ostatnio osiągnęła ćwierćfinał w Miami.

Jako druga singlistka w Brisbane zagra Petković, była dziewiąta rakieta globu. - Puchar Federacji daje jej dużo pewności siebie, a w Bratysławie pokazała się jako bardzo dobra singlistka - stwierdziła Rittner. W meczu z Bratysławą Andrea pokona finalistkę Australian Open Dominikę Cibulkovą, broniąc piłki meczowej. Ubiegły sezon zaczynała ona będąc poza Top 140 rankingu (wszystko to efekt naznaczonego kontuzjami 2012 roku), ale osiągnęła dwa finały (Norymberga, Waszyngton) i szybko wróciła do czołowej 40.

Z kolei Görges to "realna alternatywa do gry pojedynczej, jak i podwójnej w parze z Anną-Leną Grönefeld", jak to określiła Rittner. Julia może liczyć na dużą dozę zaufania ze strony kapitan drużyny. W Pucharze Federacji gra od wielu lat (debiutowała w 2008 roku). Trzy lata temu w meczu barażowym o Grupę Światową z Amerykankami zdobyła dwa punkty (jeden w singlu i jeden w deblu wspólnie z Grönefeld), a w ubiegłym sezonie poprowadziła drużynę do zwycięstwa w meczu I rundy Grupy Światowej II z Francuzkami, co otworzyło Niemkom możliwość walki o powrót do elity. Pokonała wówczas Kristinę Mladenović i Pauline Parmentier, choć sama była osłabiona chorobą.

Görges i Grönefeld w Pucharze Federacji do tej pory wystąpiły wspólnie w trzech pojedynkach i odniosły jedno zwycięstwo (w 2011 roku w meczu z Amerykankami, gdy pokonały Liezel Huber i Vanię King). Poza tym wygrały razem turniej w Kopenhadze (2010) oraz dotarły do finału w Linzu (2011) i Stuttgarcie (2012). W tym sezonie wystąpiły do tej pory w trzech turniejach - w Acapulco, Indian Wells i Miami wygrały po jednym meczu. Grönefeld w narodowej drużynie gra od 2004 roku. - Anna w deblu ma u mnie niezmienną pozycję. Gdy istnieje taka potrzeba, wtedy jest gotowa - udowodniła to wiele razy w przeszłości, gdy przyniosła nam decydujący punkt - powiedziała Rittner. W ubiegłym sezonie Grönefeld i Lisicka zdobyły punkt dający Niemkom zwycięstwo nad Serbkami i powrót do Grupy Światowej. Na przełomie stycznia i lutego 2014 roku Anna-Lena wspólnie z Czeszką Kvetą Peschke wygrała turniej w Paryżu i zdobyła swój 14. deblowy tytuł.

O tym, jak prestiżowo Niemcy traktują Puchar Federacji niech świadczy to, że dzień po meczu z Australijkami rozpoczyna się turniej w Stuttgarcie. Mimo to do Australii, za wyjątkiem Lisickiej, polecą wszystkie tenisistki, które aktualnie decydują o obliczu niemieckiej drużyny. Dla obu ekip granie w Brisbane na nieco ponad miesiąc przed Rolandem Garrosem nie jest idealnym rozwiązaniem, ale zapowiada się wspaniała batalia o finał. Australijki w półfinale Grupy Światowej zagrają po raz pierwszy od 1993 roku, Niemki zaś na awans do najlepszej czwórki czekały 19 lat.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Komentarze (3)
avatar
basher
31.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Julka? Może uda się jej wygrać jeden mecz. Właśnie przegrała na wejściu w Charlestonie. Cóż to się z nią porobiło. 
avatar
Gringox8x
31.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
cpanie bylo .. .cos czuje ze hingis zniszczy kariere singlowa placzki 
avatar
crzyjk
31.03.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Z WTA i nie tylko, robi się ostatnio szpital..
A może za ostro świętowała Puchar w deblu, ze swoją grającą trenerką?