Od czasu zakończenia kariery (marzec 2012 roku) Fernando Gonzalez pozostawał z dala od zawodowego tenisa. Chilijczyk, była piąta rakieta świata, złoty i dwukrotnie srebrny medalista olimpijski, finalista Australian Open oraz triumfator 11 turniejów rangi ATP World Tour, postanowił jednak wrócić do świata białego sportu. 25 maja, wraz z rozpoczęciem wielkoszlemowego Rolanda Garrosa, obejmie funkcję konsultanta pierwszej rakiety Kolumbii, Santiago Giraldo.
[ad=rectangle]
- Jest to bardzo atrakcyjne wyzwanie - przyznał Gonzalez. - Zakończyłem karierę dwa lata temu, ale wciąż mam to we krwi. To dla mnie zaszczyt, że Santi poprosił mnie o pomoc. Praca z nim będzie przyjemnością. Santi to wielki profesjonalista na korcie i poza nim - chwali swojego przyszłego podopiecznego.
Gonzalez będzie obecny na dziesięciu turniejach z udziałem Giraldo. Chilijczyk nie przejmie stanowiska pierwszego szkoleniowca Kolumbijczyka, wciąż pozostanie nim Felipe Beron. - Już miesiąc temu rozmawiałem z Santim. Przed turniejem w Barcelonie przez tydzień pracowaliśmy razem w Miami. Felipe Beron ma fundamentalne znaczenie dla rozwoju kariery Santiego. O mnie można powiedzieć, że wchodzę na pokład, by pomóc. Będę z nim przez kilka tygodni w roku - wyjaśnia 33-latek.
26-letni Giraldo to obecnie najwyżej klasyfikowany kolumbijski tenisista. W rankingu ATP zajmuje 47. pozycję. Na 26 rozegranych spotkań w tym sezonie wygrał 15, a w ubiegłym tygodniu walczył w finale turnieju ATP World Tour 500 w Barcelonie, w którym przegrał z Keiem Nishikorim.
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!