W tym artykule dowiesz się o:
Niedzielny finał turnieju w Monachium rozgrywany był w bardzo trudnych warunkach, bowiem w stolicy Bawarii było zimno i pochmurno. Okoliczności te wpłynęły negatywnie na obu graczy, a zwłaszcza na Martina Klizana, który na początku stracił swój serwis aż trzykrotnie. Przy stanie 4:1 dla Fabio Fogniniego Słowak poprosił nawet o interwencję medyczną i widać było, że nie wygląda zbyt dobrze. [ad=rectangle] Tenisista z Bratysławy nie zamierzał jednak kreczować i podjął walkę. Po powrocie na kort pewnie grający Włoch zdobył dwa brakujące mu gemy, ale Kližan zdołał jeszcze przed końcem premierowego seta po raz pierwszy wygrać własne podanie. Była to zapowiedź lepszej gry Słowaka w drugiej partii, w której wyraźnie ograniczył on liczbę niewymuszonych błędów i był w stanie przejąć inicjatywę w kolejnych wymianach.
24-latek z Bratysławy poczuł się na korcie wyjątkowo pewnie. Sporo piłek kończył teraz swoim leworęcznym forhendem, a ponadto zmuszał rywala do biegania zagrywając coraz skuteczniejsze dropszoty. Rozstawiony z numerem pierwszym Włoch szybko dwukrotnie stracił serwis i po niespełna godzinie gry Słowak wyrównał stan rywalizacji w setach na 1-1.
Trzecia partia była prawdziwym popisem Kližana, który znakomicie się czuł zza linii końcowej. 26-letni Fognini już na samym początku tej części meczu dwukrotnie stracił własny serwis, a sportową złość wyładował na swojej rakiecie, niszcząc ją doszczętnie. Włoch starał się jeszcze wyprowadzić z równowagi swojego rywala korzystając z interwencji medycznej, ale po krótkiej przerwie Słowak zdołał wygrać podanie na 5:1, a następnie zwieńczyć cały pojedynek przy premierowym meczbolu.
- Ostatniej nocy miałem problemy z żołądkiem. Spałem zaledwie 30 minut, dlatego teraz jestem bardzo zmęczony. Przegrywałem 0-1 w setach, ale chciałem walczyć dalej. Nie jest łatwo przejść przez eliminacje i rozegrać osiem meczów w ciągu dziewięciu dni. Nie jest łatwo być w pełni sił każdego dnia. Pokonałem tutaj wielu dobrych zawodników, licząc od Michaiła [Jużnego] po Tommy'ego [Haasa]. Jestem z siebie bardzo dumny, że wszystko zakończyło się dla mnie szczęśliwie - powiedział po meczu reprezentant Słowacji.
Kližan po 89 minutach pokonał klasyfikowanego obecnie na 15. miejscu w świecie Fogniniego 2:6, 6:1, 6:2, dzięki czemu powtórzył sukces z Sankt Petersburga, gdzie dwa lata temu zwyciężył Włocha w finale i sięgnął po premierowe w karierze mistrzostwo. Słowak, aktualnie 111. rakieta globu, został pierwszym kwalifikantem w obecnym sezonie, który wygrał turniej głównego cyklu. Reprezentant naszych południowych sąsiadów jest również pierwszym graczem spoza Top 100, który zwyciężył w tym roku w ATP World Tour.
Na monachijskiej mączce Kližan wygrał w niedzielę swój 50. mecz w głównym cyklu. Za triumf w BMW Open otrzyma czek na sumę 77315 euro oraz 262 punkty do rankingu ATP, co pozwoli mu awansować w światowej klasyfikacji o 50 miejsc. Z kolei Fognini, który starał się o czwarty triumf w głównym cyklu, będzie się musiał zadowolić kwotą 40720 euro i 150 punktami rankingowymi. Włoch nie zdołał wygrać trzeciego z rzędu tytułu na niemieckiej mączce, po tym jak w zeszłym roku triumfował w Stuttgarcie i Hamburgu.
W grze podwójnej turnieju BMW Open najlepsi okazali się Jamie Murray i John Peers, którzy w meczu o tytuł pokonali w niedzielę 6:4, 6:2 brytyjską parę Colin Fleming i Ross Hutchins. Rozstawieni z numerem trzecim Brytyjczyk i Australijczyk sięgnęli po pierwszy tytuł w obecnym sezonie i zarazem czwarty ogółem w głównym cyklu. Od poniedziałku będą rywalizować w Madrycie, gdzie w I rundzie zmierzą się z Mariuszem Fyrstenbergiem i Marcinem Matkowskim.
BMW Open, Monachium (Niemcy) ATP World Tour 250, kort ziemny, pula nagród 426,6 tys. euro niedziela, 4 maja
finał gry pojedynczej:
Martin Kližan (Słowacja, Q) - Fabio Fognini (Włochy, 1) 2:6, 6:1, 6:2
finał gry podwójnej:
Jamie Murray (Wielka Brytania, 3) / John Peers (Australia, 3) - Colin Fleming (Wielka Brytania) / Ross Hutchins (Wielka Brytania) 6:4, 6:2
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!