Roland Garros: Niewykorzystana szansa i krecz Urszuli Radwańskiej

Urszula Radwańska nie wykorzystała prowadzenia w pojedynku z Magdaleną Rybarikovą i odpadła w I rundzie Rolanda Garrosa. Polka poddała pojedynek przy stanie 6:4, 4:6, 0:3 z powodu kontuzji kostki.

W chłodne wtorkowe popołudnie Urszula Radwańska po raz kolejny podjęła próbę przerwania fatalnej serii porażek, ciągnącej się od turnieju w Pekinie.

Polka wyszła na kort z oklejoną piszczelą i kostką, lecz pierwsza odsłona pojedynku Magdaleną Rybarikovą nie zapowiadała jego niepomyślnego zakończenia. Radwańska rozpoczęła spotkanie akcją ze skarbczyka starszej siostry, lobując przeciwniczkę ściągniętą wcześniej do siatki dropszotem. Cały set mógł się podobać - efektowne skróty, wypady do siatki w drugie tempo i uderzenia kończące ozdabiały urozmaicone wymiany, a błędy pojawiały się głównie z racji podejmowanego ryzyka.
[ad=rectangle]
Jako pierwsza szansę na przełamanie miała Rybariková, już w trzecim gemie, ale polska tenisistka popisała się pięknym wygrywającym forhendem, a przy drugim break poincie Słowaczka popełniła prosty błąd. Mistrzyni turnieju w Waszyngtonie wykorzystywała swoje warunki fizyczne i sprawiała Polce sporo problemów umiejętnie mieszając podanie, a w wymianach przeplatając slajsowe szachy z potężnymi forhendami.

Radwańska miała jednak jasny plan i dobrze go egzekwowała. Krakowianka operowała głęboką piłką i bardzo dobrze wykorzystywała uderzenia kątowe. Polska tenisistka kilkukrotnie pokazała także, że nieobca jest jej sztuka woleja i ładnie skończyła punkty przy siatce.

Obie zawodniczki pewnie utrzymywały własne podania do stanu 5:4 dla Radwańskiej. Serwując w dziesiątym gemie słowacka rywalka najpierw wyrzuciła forhend, potem popełniła podwójny błąd serwisowy, a szczęśliwe zagranie po taśmie dało Polce trzy piłki setowe. Rybariková odparła pierwsze dwie dobrymi serwisami, ale na znakomity bekhend po linii krakowianki nie znalazła już odpowiedzi.

Rybariková drugą partię rozpoczęła jednak doskonale i wygrała pierwszych osiem punktów znakomicie atakując i popisując się całą gamą ciekawych rozwiązań taktycznych, zaczynając od potężnego winnera z bekhendu po linii, a kończąc na subtelnym skrócie. Szansę od losu Radwańska dostała w gemie szóstym, gdy przy własnym serwisie Słowaczka prowadziła już 40-0, po czym z niezrozumiałych przyczyn popełniła pięć kolejnych prostych błędów i oddała podanie.

Młodsza z krakowskich sióstr nie była jednak w stanie utrzymać podania przy stanie 3:3. Coraz pasywniejsza i wolniejsza - wyraźnie oszczędzała prawą nogę - była piłka po piłce punktowana przez wszechstronną rywalkę. Rybariková, świadoma niedyspozycji Polki, posyłała liczne dropszoty i atakowała przy siatce, a przy stanie 5:4 bez kłopotu zamknęła seta.

Trzy gemy decydującej partii to jednostronne i smutne widowisko. Przy stanie 0:3 Radwańska wezwała fizjoterpaeutę, po czym po krótkiej konsultacji poddała spotkanie i kulejąc zeszła z kortu.

Roland Garros, Paryż (Francja)
Wielki Szlem, kort ziemny, pula nagród w singlu kobiet 9,212 mln euro
wtorek, 27 maja

I runda gry pojedynczej:

Magdaléna Rybáriková (Słowacja) - Urszula Radwańśka (Polska) 4:6, 6:4, 3:0 i krecz

Program i wyniki turnieju kobiet

Robert Pałuba
z Paryża
robert.paluba@sportowefakty.pl

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!

Źródło artykułu: