Tylko największym mistrzom tenisa w historii, takim jak Pat Cash, Pete Sampras, Goran Ivanisević czy Roger Federer w piątym wimbledońskim starcie udało się zagrać w finale tego turnieju. W piątek do tego grona mógł dołączyć Grigor Dimitrow. Mógł też zostać pierwszym w historii bułgarskim finalistą turnieju wielkoszlemowego. Mógł, ale zatrzymał go Novak Djoković. Rozstawiony z numerem pierwszym belgradczyk nie zagrał wielkiego spotkania, miał momenty słabe, albo nawet bardzo słabe, lecz wywalczył awans do swojego trzeciego w karierze finału The Championships.
[ad=rectangle]
Dimitrow, którego z trybun wspierała jego sympatia, mistrzyni Wimbledonu z 2004 roku, Maria Szarapowa, rozpoczął mecz bardzo pewnie, jakby nie odczuwając presji pierwszego wielkoszlemowego półfinału w karierze. Jednak jedna chwila słabości - czwarty gem, w którym oddał podanie popełniając cztery niewymuszone błędy - kosztowała go porażkę w partii otwarcia.
Bułgar prezentował tenis bardziej kreatywny, częściej starał się atakować, lecz popełnił przy tym błędy i w trzecim gemie drugiego seta znów został przełamany. Djoković pewnie zmierzał ku zwycięstwu w drugiej odsłonie, lecz nagle dopadła do zapaść i role na korcie odwróciły się. To Serb raził błędami i niedokładnościami, z kolei 23-letni Bułgar grał niczym stary mistrz. Tenisista z Chaskowa od stanu 1:3 zdobył pięć gemów z rzędu, wygrywając drugiego seta.
Momentum było po stronie Dimitrowa, mistrza Wimbledonu juniorów z 2008 roku. Bułgar przejął inicjatywę, miał swoje szanse, ale Djoković przetrwał trudne chwile. Ostatecznie o losach trzeciej partii decydować musiał tie break, w którym górę wzięło doświadczenie wicelidera rankingu ATP.
Djoković nie chciał, by doszło do powtórki z zeszłego roku, gdy w półfinale stoczył morderczą pięciosetową batalię z Juanem Martínem del Potro. Aby tego uniknąć, potrzebne mu było przełamanie w czwartym secie. I to przełamanie Dimitrow podarował mu jak na złotej tacy, w trzecim gemie popełniając trzy z rzędu podwójne błędy serwisowe i wyrzucając forhend.
Dimitrow mógł poczuć się zdeprymowany początkiem czwartej partii, ale pomocną dłoń wyciągnął do niego przeciwnik, natychmiast oddając podanie i następnie marnując piłki na kolejnego breaka.
I ponownie, jak w trzecim secie, w środkowej fazie czwartej partii obaj bardzo łatwo wygrywali kolejne gemy serwisowe, więc tie break był naturalną koleją rzeczy. Dodatkowa rozgrywka może jeszcze długo śnić się po nocach Bułgarowi. Na oczach Jude'a Lawa, Roda Lavera czy Andrija Szewczenki, którzy z trybun kortu centralnego obserwowali to półfinałowe starcie, 23-latek z Chaskowa zmarnował trzy piłki setowe.
Djoković doprowadził do stanu 6:6, a po podwójnym błędzie serwisowym Dimitrowa uzyskał piłkę meczową, nie wykorzystał jej jednak, bo zdecydował się na nieprzygotowany atak i został ukarany forhendowym minięciem. Mimo to, Serb po chwili wypracował sobie drugą piłkę meczową, którą tym razem wykorzystał.
Grałem przeciwko przyszłej gwieździe tenisa. Dimitrow zasłużył na wielki szacunek, zagrał świetnie. On wspaniale gra forhend w pełnym biegu, ma wielki repertuar zagrań, jest dobry w obronie i w ataku. Ciężko zapracowałem na to zwycięstwo. Kluczowy był czwarty set, który równie dobrze mógł pójść w jego stronę - powiedział Djoković, który w niedzielę będzie mógł zdobyć swój siódmy wielkoszlemowy tytułu, w tym drugi w Wimbledonie, a jego rywalem będzie lepszy z pary Roger Federer - Milos Raonić.
Natomiast dobiegł końca piękny rozdział bułgarskiego tenisa, jaki w tegorocznym Wimbledonie zapisywał Dimitrow, który został pierwszym bułgarskim tenisistą w historii, który zagrał w półfinale turnieju wielkoszlemowego oraz pokonał w Wielkim Szlemie tenisistę z Top 10 rankingu (w ćwierćfinale wygrał z Andym Murrayem), a od poniedziałku będzie pierwszym Bułgarem w dziejach notowanym w pierwszej dziesiątce światowej klasyfikacji.
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu mężczyzn 9,600 mln funtów
piątek, 4 lipca
półfinał gry pojedynczej:
Novak Djoković (Serbia, 1) - Grigor Dimitrow (Bułgaria, 11) 6:4, 3:6, 7:6(2), 7:6(7)
Program i wyniki turnieju mężczyzn
Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz!
Następnym razem będzie lepiej.