WTA Stanford: Trzeci finał Sereny w imprezie, dramatyczny bój Kerber z Lepchenko

Serena Williams pokonała Andreę Petković i awansowała do finału turnieju WTA Premier rozgrywanego na kortach twardych w Stanfordzie.

Serena Williams wygrała 12. mecz z rzędu w Stanfordzie. Liderka rankingu triumfowała tutaj w 2011 i 2012 roku. Trzeci finał w imprezie zapewniła sobie pokonując 7:5, 6:0 Andreę Petković (WTA 18). Amerykanka podwyższyła na 4-0 bilans meczów z Niemką, której passa ośmiu kolejno wygranych spotkań dobiegła końca. 25-latka z Darmstadt w ubiegłym miesiącu triumfowała w Bad Gastein.
[ad=rectangle]
W drugim gemie I seta Petković wróciła z 15-30 popisując się po drodze kapitalnym wolejem, a w czwartym odparła break pointa efektownym krosem forhendowym. W piątym gemie małe kłopoty miała Serena - przegrywała 15-30, ale utrzymała podanie na przewagi, ostatni punkt zdobywając wygrywającym serwisem. W dziewiątym gemie liderka rankingu wróciła z 0-30, posyłając dwa świetne serwisy. Minięcie bekhendowe po krosie przyniosło Williams trzy piłki setowe w 12. gemie. Pierwszą zmarnowała pakując forhend w siatkę, a dwie kolejne w świetnym stylu obroniła Petković (wygrywający serwis, wspaniały forhend). Amerykanka miała też czwartego setbola, ale naciskana przez bojowo nastawioną rywalkę wyrzuciła forhend. Niemka z kolei uzyskała piłkę na tie breaka, ale Serena popisała się wspaniałym returnem, a po chwili wypracowała sobie piątą piłkę setową. Set dobiegł końca, gdy forhend Petković wyfrunął poza kort.

Seria potężnych returnów przyniosła Williams trzy break pointy w drugim gemie II seta. Wykorzystała trzeciego z nich kombinacją krosa bekhendowego i drajw woleja forhendowego. W trzecim gemie Amerykanka przegrała fenomenalną wymianę, w której obie zawodniczki wykazały się niesamowitym heroizmem zarówno w grze z głębi kortu, jak i przy siatce. Po chwili liderka rankingu podwójnym błędem podarowała Niemce break pointa, ale odparła go bekhendem po linii. W czwartym gemie Serena zaliczyła kolejne przełamanie - zagrała agresywny return, postraszyła rywalkę wypadem do siatki, a Petković wyrzuciła forhend. Amerykanka do końca nie straciła nawet gema. Mecz zakończył wyrzucony forhend przez Niemkę.

W trwającym 77 minut spotkaniu Serenie naliczono 24 kończące uderzenia i 15 niewymuszonych błędów. Petković miała 13 piłek wygranych bezpośrednio i 23 błędy własne. Przy siatce Amerykanka zdobyła 11 z 15 punktów, a Niemka tylko jedną z siedmiu. Liderka rankingu posłała sześć asów oraz straciła tylko pięć punktów przy swoim pierwszym podaniu. Obroniła jednego break pointa, a sama wykorzystała cztery z 12 szans na przełamanie rywalki.

Rywalką Sereny w finale będzie Andżelika Kerber (WTA 8), która wróciła ze stanu 4:6, 2:5 i pokonała 4:6, 7:6(4), 6:2 Varvarę Lepchenko (WTA 59). W 10. gemie II seta Niemka obroniła piłkę meczową, a w tie breaku wróciła ze stanu 2-4. Awansowała ona do czwartego finału w sezonie (po Sydney, Ad-Dausze i Eastbourne). Dla Lepchenko, która w II rundzie wyeliminowała Agnieszkę Radwańską, był to drugi półfinał w karierze (Seul 2012).

W trzecim gemie I seta Lepchenko odparła trzy break pointy (pierwszego wygrywającym serwisem, forhend po linii). Przy stanie 2:2 Amerykanka już nie uchroniła się przed utratą podania - ostatni punkt oddała wyrzucając forhend. Reprezentantka gospodarzy błyskawicznie odrobiła stratę, i to na sucho, korzystając z forhendowego błędu Kerber. W siódmym gemie Lepchenko wróciła z 15-30, ostatni punkt zdobywając kombinacją forhendu i drajw woleja. W ósmym gemie 15-30 przegrywała Niemka, ale utrzymała podanie, na koniec serwując asa. Przy stanie 4:4 po raz kolejny ze sporych opresji wybrnęła Amerykanka, która przy 15-40 obroniła dwa break pointy. Kombinacja bekhendu po linii i stop woleja przyniosła reprezentantce gospodarzy setbola w dziewiątym gemie. Set dobiegł końca, gdy Kerber wpakowała bekhend w siatkę.

W gemie otwarcia II seta Lepchenko podwójnym błędem oddała podanie do zera. W drugim gemie, złożonym z 18 piłek, Kerber miała 40-0, ale pozwoliła rywalce odrobić stratę przełamania. Był to moment, który na czas jakiś całkowicie podciął jej skrzydła. W trzecim gemie Amerykanka odparła dwa break pointy i po błędzie bekhendowym rywalki wyszła na 2:1. W szóstym gemie Niemka oddała podanie, po tym jak po zagraniu bekhendu piłka po kontakcie z taśmą wyleciała w korytarz deblowy. Po chwili Lepchenko od 15-30 zdobyła trzy punkty i prowadziła już 5:2. Dwa podwójne błędy serwisowe z rzędu kosztowały reprezentantkę gospodarzy utratę podania w dziewiątym gemie.

Przy 5:4 Amerykanka uzyskała piłkę meczową, ale zmarnowała ją prostym błędem z returnu. Męczyła się z własnym serwisem, ale w końcu przy 5:5 utrzymała podanie, mimo że od 40-15 oddała dwa punkty, jeden podwójnym błędem. W tie breaku Lepchenko popisała się nadzwyczajnym returnem forhendowym, ale od 4-2 przegrała pięć piłek z rzędu. Seta Kerber zakończyła genialnym krosem forhendowym.

Lepchenko już się nie podniosła po takim ciosie, choć III seta mogła dobrze rozpocząć. W pierwszym gemie zmarnowała break pointa wyrzucając forhend daleko poza kort. W czwartym gemie Amerykanka oddała podanie błędem forhendowym. W szóstym gemie reprezentantka gospodarzy obroniła break pointa szczęśliwym forhendem po taśmie, ale w ósmym jeszcze raz utraciła serwis. Mecz dobiegł końca, gdy Lepchenko wpakowała w siatkę forhend.

W trwającym dwie godziny i 39 minut spotkaniu Lepchenko miała więcej kończących uderzeń niż Kerber (35 do 30), ale też popełniła znacznie więcej niewymuszonych błędów (56 do 37). Niemka zdobyła 47 z 64 punktów przy swoim pierwszym podaniu oraz wykorzystała pięć z 14 break pointów. Obie zawodniczki zaserwowały po dwa asy i popełniły po sześć podwójnych błędów.

Serena w niedzielę powalczy o 61. tytuł, czwarty w sezonie (po Brisbane, Miami i Rzymie). Bilans dotychczasowych finałów Amerykanki to 60-17. Kerber awansowała do 12. finału i zagra o czwarte trofeum (po Paryżu i Kopenhadze 2012 i Linzu 2013). Niemka wygrała tylko jeden z pięciu dotychczasowych meczów z Amerykanką (Cincinnati 2012). W trzech ostatnich spotkaniach z Kerber liderka rankingu straciła łącznie 13 gemów.

Bank of the West Classic, Stanford (USA)
WTA Premier, kort twardy, pula nagród 710 tys. dolarów
sobota, 2 sierpnia

półfinał gry pojedynczej:

Serena Williams (USA, 1) - Andrea Petković (Niemcy, 8) 7:5, 6:0
Andżelika Kerber (Niemcy, 3) - Varvara Lepchenko (USA) 4:6, 7:6(4), 6:2

Komentarze (20)
wislok
3.08.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Andrea pięknie się pożegnała z Sereną. Klasa. Choć trzeba uczciwie przyznać,że wiele zależy od wzajmnch relacji. Isia, która źle znosi porażki i często żegna się mniej serdecznie- z Amerykanką Czytaj całość
Lady Aga
3.08.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Paula Kania w finale debla wraz z Siniakova!
6:7(3),6:3,12:10