WTA Hongkong: Powrót z dalekiej podróży, Lisicka z tytułem po trzech latach

Ponad trzy lata musiała czekać Sabina Lisicka na czwarty tytuł w karierze. Upragniony moment nastąpił w Hongkongu, gdzie Niemka pokonała w finale Karolinę Pliskovą 7:5, 6:3.

Turniej w Hongkongu zaowocował dziewiątym finałem w głównym cyklu Sabiny Lisickiej i czwartym Karolíny Plíškovej. Decydujące spotkanie wygrała Niemka polskiego pochodzenia, dla której było to czwarte trofeum w singlowej karierze. Na tytuł czekała bardzo długo, bo ponad trzy lata od pokonania w Dallas Aravane Rezai. Choć kariera 24-letniej mieszkanki Bradenton zapowiadała się na zdecydowanie bardziej obfitą (pierwszy wielki skalp - Charleston przed pięcioma laty), to poza Wimbledonem 2013, występowała ona tylko w finałach Internationali.

[ad=rectangle]

Finał rozpoczął się od słabej gry rozstawionej z numerem pierwszym tenisistki. Po wygraniu pierwszego gema zatrzymała się na korcie, nie potrafiła przeciwstawić się sile gry rywalki i popełniała masę niewymuszonych błędów. Skutkiem tego, Plíšková prowadziła już 5:1. Wtedy rozpoczęła się pogoń Niemki, która nie chciała przegrać piątego z rzędu decydującego o tytule meczu. Dogoniła Czeszkę, do stanu 5:5 straciła tylko dwa punkty. W 11. gemie Lisicka obroniła dwa break pointy, a w kolejnym za drugą piłka setową przybliżyła się do największego sukcesu na kortach twardych od 1/8 finału Australian Open 2012. Pierwsza partia trwała 48 minut.

Początek kolejnego seta to mizerna gra w wykonaniu podłamanej Plíškovej. Choć pierwsze trzy gemy padły łupem serwującej, to jako pierwsza wypracowała sobie przewagę Lisicka, przełamując na 3:1. Chwilowa zapaść w grze finalistki zeszłorocznego Wimbledonu dała nadzieje czeskim fanom, niestety złudną. Ich ulubienica nie podjęła walki, przy bronieniu break pointów posłała smecz w aut. Lisicka drugi raz podania sobie nie pozwoliła odebrać i winnerem forhendowym zakończyła finał po 78 minutach.

Występ po przyznaniu dzikiej karty był świetną decyzją sztabu szkoleniowego Niemki, jak i jej samej. Dzięki zwycięstwu awansowała o siedem pozycji w rankingu, na miejsce numer 24 i ma szanse zakończyć sezon występem w Tournament of Champions rozgrywanym w Bułgarii. Pocieszeniem dla finalistki okazał się turniej deblowy, który wygrała wraz ze swoją siostrą Kristýną.

Prudential Hong Kong Tennis Open, Hongkong (Chiny)
WTA International, kort twardy, pula nagród 250 tys. dolarów
niedziela, 14 września

finał gry pojedynczej:
Sabina Lisicka (Niemcy, 1) - Karolina Plíšková (Czechy, 3) 7:5, 6:3

Karolina Plíšková (Czechy, 3) / Kristýna Plíšková (Czechy, 3) - Arina Rodionowa (Australia) / Patricia Mayr-Achlaitner (Austria) 6:2, 2:6, 12-10

Źródło artykułu: