Maria Kirilenko w Seulu czyni pierwszy krok w kierunku Top 100. W stolicy Korei Południowej osiągnęła ćwierćfinał, który jest jej najbardziej wartościowym rezultatem od 1/4 finału turnieju w Eastbourne. Rosjanka pokonała po trzysetowej batalii Klarę Koukalovą. Wydaje się, że kontuzje które tak bardzo zepsuły obecny sezon popularnej Maszy, są już przeszłością i nadszedł czas na pięcie się w górę.
[ad=rectangle]
W pierwszym secie toczyła się wyrównana walka, żadna z tenisistek nie potrafiła wyjść na dwugemowe prowadzenie, choć w całej partii były cztery przełamania. W tie breaku panie zdobywały punkty seriami. Najpierw Czeszka wyszła na 3-0, później było 3-3. Kirilenko straciła koncentrację na ostatnie punkty i przegrała 4-7. W kolejnej odsłonie Rosjanka wzięła się za odrabianie strat. Prowadziła 5:1, jednak znów w jej grze pojawiły się błędy. Koukalová sprytnie to wykorzystała, dogoniła na 5:4. Miała także dwa break pointy na wyrównanie, lecz wtedy była dziesiąta rakieta świata przejęła inicjatywę, wygrała cztery punkty z rzędu i seta 6:4. Ostatnia partia była formalnością. Nie trwała nawet pół godziny, bowiem Kirilenko dominowała na korcie. Po 126 minutach awansowała do następnej rundy.
Zwyciężczyni w pomeczowym wywiadzie odniosła się do swoich występów w Seulu. - Byłam tutaj już wiele razy. Ulubioną częścią tego miasta są ludzie. Wszyscy są bardzo mili, mam tutaj bardzo dużo fanów. Doceniam warunki, w jakich przyszło nam się przygotowywać do zawodów - mamy mnóstwo kortów treningowych. Kocham wszystko w tych zawodach - podsumowała Kirilenko. Zapytana o ranking odpowiedziała: - Przez kontuzję moja pozycja znacznie się obniżyła. Jednak nie jest to dla mnie problem, wiem, że grając na moim dobrym poziomie, będę stale awansowała. Obecnie ciężko trenuje, żeby wrócić do najlepszej formy - skwitowała zawodniczka.
O półfinał Rosjanka powalczy z Kaią Kanepi. Estonka bardzo słabo rozpoczęła 1/8 finału. Przegrała pierwszą odsłonę z Kristyną Plískovą i dopiero w kolejnej partii przypomniała sobie styl w jakim ograła rundę wcześniej Kuliczkową. Jeden break wystarczył, żeby doszło do trzeciego seta. W nim niepodzielnie królowała turniejowa "szóstka". Będzie to czwarta konfrontacja rosyjsko-estońska. Kirilenko wygrała wszystkie mecze, w tym półfinał Seulu przed sześcioma laty, gdy wygrywała ten turniej. Może być to dobra wróżba dla powracającej tenisistki.
Rozstawiona z numerem czwartym Magdalena Rybarikova bez kłopotów poradziła sobie z Yaniną Wickmayer 6:2, 6:2. Słowaczka spędziła na korcie tylko 55 minut, więc na ćwierćfinałową batalię z Christiną McHale przystąpi w dobrej kondycji. Ostatnią zwyciężczynią czwartego dnia turnieju Kia Korea Open została Nicole Gibbs. Amerykanka wyeliminowała po tie breaku trzeciego seta Dankę Kovinić. W nagrodę awansowała do pierwszego ćwierćfinału w karierze i najlepszej setki tenisistek w klasyfikacji WTA. W piątek będzie próbowała pokonać Karolínę Plíškovą.
Kia Korea Open, Seul (Korea Południowa)
WTA International, kort twardy, pula nagród 500 tys. dolarów
czwartek, 18 września
II runda gry pojedynczej:
Magdaléna Rybáriková (Słowacja, 4) - Yanina Wickmayer (Belgia) 6:2, 6:2
Kaia Kanepi (Estonia, 6) - Kristýna Plíšková (Czechy) 3:6, 6:3, 6:2
Maria Kirilenko (Rosja, WC) - Klára Koukalová (Czechy, 3) 6:7(4), 6:4, 6:0
Nicole Gibbs (USA, Q) - Danka Kovinić (Czarnogóra, Q) 1:6, 6:4, 7:6(5)