ATP Tokio: Tsonga rywalem Michała Przysiężnego w I rundzie mistrzostw Japonii

30-letni Michał Przysiężny nie będzie miał łatwego zadania w najbliższych tygodniach. Pochodzący z Głogowa tenisista do połowy listopada broni aż 225 punktów do światowej klasyfikacji, co w przypadku każdej wpadki będzie oznaczało spadek w rankingu ATP. Na szczęście w ostatnim czasie Polak prezentuje się całkiem przyzwoicie. Najpierw zakończył w Metz serię 16 z rzędu porażek w głównym cyklu, a przed tygodniem wygrał pierwszy w karierze pojedynek w międzynarodowych mistrzostwach Malezji.

Po trzysetowej porażce w II rundzie turnieju w Kuala Lumpur z Pablo Andujarem, Przysiężny błyskawicznie udał się do Tokio, gdzie przystąpił do dwustopniowych eliminacji. W zeszłym roku Polak wywalczył awans do głównej drabinki jako lucky loser, ponieważ w finale kwalifikacji doznał porażki z Benjaminem Beckerem. Tym razem nasz reprezentant w dwóch partiach ograł najpierw Japończyka Yusuke Watanuki, a w decydującym pojedynku potrzebował dwóch tie breaków, by zwyciężyć utalentowanego Australijczyka Thanasiego Kokkinakisa.
[ad=rectangle]
Los nie był jednak dla Przysiężnego łaskawy, bowiem w I rundzie turnieju głównego czeka go pojedynek z Jo-Wilfriedem Tsongą. Francuz cieszy się w Tokio dużym szacunkiem, ponieważ w 2009 roku wygrał cała imprezę, pokonując w finale Michaiła Jużnego. 29-letni obecnie reprezentant Trójkolorowych był zatem w Japonii witany z wielkimi honorami i z pewnością będzie jednym z faworytów do końcowego triumfu, choć w ostatnich tygodniach wielkiej formy nie demonstrował.

Rok 2014 Tsonga rozpoczął od triumfu w Pucharze Hopmana, w którym partnerowała mu Alize Cornet. W Australian Open jego przygodę w IV rundzie zakończył Roger Federer, a w Marsylii mistrzowskiego tytułu pozbawił Ernests Gulbis. Sezon na kortach ziemnych nie był dla Francuza zbyt udany, ale jego pogromcami okazywali się m.in. Roger Federer, Novak Djoković czy pnący się w górę światowych list Milos Raonić. W Paryżu i w Londynie w 1/8 pokonał go Djoković, ale już na początku sierpnia nastąpił czas wielkiej zemsty.

Turniej w Toronto ułożył się dla byłej piątej rakiety globu doskonale. W III rundzie zaledwie cztery gemy zabrał mu Djoković. Następnie Tsonga stracił seta z Andym Murrayem, by w półfinale nie dać szans Grigorowi Dimitrowi. W meczu o tytuł zawodów Rogers Cup czekał na niego sam Roger Federer, ale Francuz utrzymał wysoki poziom gry i pokonał Szwajcara 7:5, 7:6(3). W swoim 20. finale w głównym cyklu Tsonga sięgnął po 11. trofeum.

Mimo znakomitego występu w Kanadzie, w kolejnych tygodniach Francuz już tak nie czarował. W Cincinnati szybko rozprawił się z nim Michaił Jużny, a w czwartej lewie tegorocznego Wielkiego Szlema także odpadł w IV rundzie, po porażce z Andym Murrayem. Potem było jeszcze zwycięstwo nad Lukasem Rosolem, otwierające Francji drogę do finału Pucharu Davisa oraz rozczarowująca porażka w ćwierćfinale imprezy w Metz z późniejszym triumfatorem, Davidem Goffinem.

Przysiężny przebywa w Azji już drugi tydzień i zdążył się zapoznać z kortami twardymi w Ariake Coliseum dzięki udanym kwalifikacjom. Z Tsongą zmierzy się we wtorek po raz pierwszy na światowych kortach i nie ulega wątpliwości, że to jego rywal będzie faworytem tego starcia. W światowym rankingu dzieli ich aż 130 miejsc. Czy Polak zatrze tę różnicę i odniesie swoje największe zwycięstwo?

Rakuten Japan Open Tennis Championships, Tokio (Japonia)
ATP World Tour 500, kort twardy, pula nagród 1,228 mln dolarów
wtorek, 30 września

I runda:
kort centralny, czwarty mecz od godz. 4:00 czasu polskiego