Pomimo tego, że kara Viktora Troickiego została zmniejszona przez Sportowy Sąd Arbitrażowy w Lozannie o sześć miesięcy, to jednak serbski tenisista nadal krytycznie wypowiada się na temat działań ITF. - ITF chce uzasadnić swoje istnienie i pokazać, że coraz lepiej wykonuje swoją pracę, dlatego wykorzysta każdy szczegół przeciwko tobie. Przeraża mnie fakt, iż są oni zdeterminowani, aby zrujnować karierę każdego gracza, który ma z nimi jakikolwiek konflikt, poprzez nałożenie najcięższej z możliwych kar - powiedział 28-letni tenisista.
[ad=rectangle]
Tenisista z Belgradu do gry wrócił w lipcu i pierwszym jego turniejem po zakończeniu okresu banicji była impreza głównego cyklu w Gstaad, gdzie Serb osiągnął ćwierćfinał. Przez kolejne cztery miesiące Troicki wygrał dwa turnieje ATP Challenger Tour w Como i Banja Luce, a następnie osiągnął półfinał zawodów ATP w Wiedniu, w którym uległ późniejszemu triumfatorowi - Andy'emu Murrayowi. Przed powrotem do gry reprezentant Serbii był notowany w dziewiątej setce rankingu ATP, a obecnie zajmuje 101. miejsce. - Ogólnie jestem zadowolony. Moim celem był powrót do pierwszej setki klasyfikacji ATP i udało mi się to. Obecnie jestem numerem 101, ale najważniejsze było to, abym zapewnił sobie bezpośredni udział w Australian Open - ocenił Troicki.
Nadchodzący sezon Serb rozpocznie turniejem w Brisbane, gdzie będzie musiał przedzierać się przez eliminacje. Nadrzędnym celem Troickiego na kolejne miesiące jest poprawa jego gry. - Oczywiście, ze moim celem jest dostać się do Top 10, ale nie wiem, czy stanie się to w tym sezonie, czy w kolejnym. Chcę tylko poprawiać swoją grę. Czuję, że ciągle robię postęp i że mam szansę spełnić swoje ambicje. Wszystko, co robiłem do tej pory, udało mi się dzięki ciężkiej pracy i wiary w siebie - zakończył były 12. tenisista rankingu ATP.