Australian Open: Kochająca Puchar Federacji Larsson drugą rywalką Radwańskiej

Agnieszka Radwańska dziewiąty w karierze występ w Australian Open rozpoczęła od gładkiego zwycięstwa nad Kurumi Narą. - Zagrałam dziś bardzo dobrze. Być może zaczęłam trochę wolno, ale poza tym wszystko funkcjonowało tak, jak powinno, więc jestem bardzo szczęśliwa ze swojej gry - powiedziała Polka o spotkaniu z Japonką, w którym od stanu 1:2 zdobyła 11 z 12 kolejnych gemów. Krakowianka zagrała agresywnie, szukała głębokich uderzeń po linii, dobrze sobie też otwierała kort krosami.
[ad=rectangle]
Z trybun mecz ten obserwowała Martina Navratilova, która jest trenerką-konsultantką Polki. - Martina to osoba, która wygrała tak wiele turniejów, dlatego uważam, że z jej pomocą jestem w stanie triumfować w imprezie wielkoszlemowej. Byłam już blisko kilka razy, ale nigdy nie wygrałam siedmiu meczów z rzędu. To jest celem dla każdej zawodniczki, także i dla mnie - przyznała szósta rakieta globu.

By zdobyć upragniony wielkoszlemowy skalp Radwańska musi jeszcze wygrać sześć meczów. Jej drugą rywalką w Melbourne będzie Johanna Larsson. Jest to kolejna rywalka, która nie powinna krakowiance sprawić kłopotów. Polka wygrała oba wcześniejsze spotkania ze Szwedką, za każdym razem w Pucharze Federacji, ale tylko jedno z nich zaliczane jest do głównego cyklu. W ubiegłym sezonie Radwańska wygrała 6:4, 6:1. Dwa lata wcześniej obie zawodniczki zmierzyły się w Izraelu w ramach turnieju Grupy I Strefy Euroafrykańskiej. Krakowianka straciła wówczas tylko jednego gema.

Larsson pierwszy kontakt z tenisem miała w wieku pięciu lat. - Mam brata, który jest ode mnie starszy o dwa lata. Zaczęliśmy grać na ulicy, używając naszych rowerów jako siatki. Dobrze się bawiliśmy, a po jakimś czasie zaczęłam uczęszczać do małej szkoły tenisowej. Kiedy byłam młoda, nie trenowałam zbyt dużo. Gdy miałam 12 lat, przeprowadziliśmy się z północnej części Szwecji do południowej i mniej więcej w tym czasie wygrałam duży turniej halowy. Zdałam sobie sprawę, że chcę to kontynuować - opowiadała Szwedka w wywiadzie dla portalu ontennis.com.

Jako zawodowa tenisistka Larsson może się pochwalić trzema singlowymi finałami w głównym cyklu (Portorož 2010 oraz Båstad 2011 i 2013). W deblu za to wywalczyła trzy tytuły, ostatni w tym sezonie w Hobart wspólnie z Kiki Bertens. Dużo więcej triumfów święciła w cyklu ITF (12 w singlu i 16 w deblu). Szwedka najwyżej w rankingu singlistek znalazła się na 46. miejscu (lipiec 2011). Larsson, podobnie jak Radwańska, uwielbia grać w Pucharze Federacji. W ubiegłym sezonie krakowianka wprowadziła Polskę do Grupy Światowej, a Szwedka zapewniła swojej  utrzymanie na zapleczu elity. Bilans jej wszystkich pojedynków w tych rozgrywkach to 40-25.

Larsson turniej rozpoczęła od pewnego zwycięstwa nad Ałłą Kudriawcewą. Szwedka dosyć dobrze porusza się korcie, gra agresywny tenis z głębi kortu, ale jest bardzo nieregularna. Okres niechlujnej gry (wtedy psuje najprostsze piłki), przeplata krótkimi chwilami, gdy znajduje się na fali wznoszącej. Popełnia sporo podwójnych błędów - tylko w tym sezonie zrobiła ich już 14 (zaserwowała pięć asów). Najgroźniejszy jest jej forhend, szczególnie topspin, za to na bekhendzie jest duża dziura i Radwańska powinna to wykorzystać z ogromną łatwością. Larsson jest tenisistką o zbyt wielu lukach techniczno-taktycznych, by krakowianka mogła się w tym spotkaniu zmęczyć. Dla Szwedki to 19. start w wielkoszlemowym turnieju. Tylko w Rolandzie Garrosie i Wimbledonie w ubiegłym sezonie udało się jej dojść do III rundy. W Melbourne w tym roku po raz pierwszy udało się jej wygrać mecz.

Australian Open, Melbourne (Australia)
Wielki Szlem, kort twardy, pula nagród 40 mln dolarów australijskich
czwartek, 22 stycznia

II runda:
Rod Laver Arena, od godz. 1:00 czasu polskiego

Bilans spotkań pomiędzy Agnieszką Radwańską a Johanną Larsson (główny cykl):

Oglądaj mecze WTA Tour z udziałem Igi Świątek, Magdy Linette i innych topowych zawodniczek w serwisie CANAL+ online. (link sponsorowany)