Indy de Vroome jest notowana 87 pozycji w rankingu niżej niż czwarta rakieta biało-czerwonych. Nie przeszkodziło to jednak Holenderce w pokonaniu Pauli Kani w I rundzie eliminacji gry pojedynczej po trzysetowej batalii. Mecz trwał dwie godziny i 11 minut, zakończył się wynikiem 6:1, 3:6, 6:3.
[ad=rectangle]
Mimo że to turniej halowy, to serwis nie odgrywał w tym meczu znaczącej roli. Doszło w nim do 11 przełamań, z czego Polka straciła podanie aż siedmiokrotnie. Można powiedzieć, że "11" była dla obu tenisistek liczbą dnia, bowiem obie popełniły tyle podwójnych błędów serwisowych, przy czym Holenderka zanotowała również cztery asy.
To bardzo słaby początek roku dla sosnowiczanki. Wygrała ona dotychczas w rozgrywkach WTA jeden mecz, w I rundzie eliminacji do zawodów w Brisbane. Jednak w pozostałych dwóch spotkaniach na australijskiej ziemi (przeciw Jarosławie Szwiedowej i Anett Kontaveit) nie miała nic do powiedzenia. Po raz kolejny Kania ma problem z wejściem w sezon, bowiem w sezonie 2014 dopiero druga połowa sezonu była dla niej udana.
Turniej w Antwerpii wraca po siedmioletniej przerwie do kalendarza rozgrywek. Ostatnią zwyciężczynią była Justine Henin w 2008 roku, a potem impreza zniknęła z cyklu. Dzięki staraniom organizatorów (wśród nich dyrektor sportowa, Kim Clijsters) i zniknięciu paryskiego turnieju najlepsze tenisistki powrócą do Belgii. Największymi gwiazdami tegorocznej edycji będą niewątpliwie Eugenie Bouchard i Andżelika Kerber.
BNP Paribas Fortis Diamond Games, Antwerpia (Belgia)
WTA Premier, kort twardy w hali, pula nagród 731 tys. euro
sobota, 7 lutego
I runda eliminacji gry pojedynczej:
Indy de Vroome (Holandia, WC) - Paula Kania (Polska) 6:1, 3:6, 6:3