ATP oczyściło z podejrzeń Maleka Jaziriego

Malek Jaziri nie poniesie żadnych konsekwencji wycofania się z halowego turnieju ATP World Tour 250 rozgrywanego w zeszłym tygodniu w Montpellier.

W pojedynku I rundy imprezy Open Sud de France Malek Jaziri wygrał pierwszego seta z Denisem Istominem 6:3, po czym wezwał na kort fizjoterapeutę i skreczował, podając za powód kontuzję łokcia. Gdyby Jaziri wygrał, w II rundzie zagrałby z Izraelczykiem Dudim Selą.
[ad=rectangle]
Stosunki polityczne pomiędzy oboma krajami są bardzo napięte. Tunezja i Izrael od dłuższego czasu nie utrzymują ze sobą kontaktów dyplomatycznych, a rząd Izraela zarzuca Tunezji złe traktowanie Żydów mieszkających w tym kraju. Również sportowcy reprezentujący barwy Tunezji mają zakaz rywalizacji z reprezentantami Izraela.

Organizacja zarządzająca męskimi rozgrywkami (ATP) dała wiarę tłumaczeniom Tunezyjczyka, ponieważ "uraz Jaziriego został potwierdzony przez fizjoterapeutę", mimo tego przeprowadziła w tej sprawie dochodzenie. We wtorek Stowarzyszenie Tenisistów Profesjonalnych potwierdziło, że "jest w pełni przekonane o zasadności powodów rezygnacji zawodnika wskutek doznanej kontuzji łokcia" i wobec tego uznaje całą sprawę za zamkniętą.

To nie pierwszy przypadek, gdy Jaziri musiał rezygnować z gry w turnieju, bo jego kolejnym rywalem miał być reprezentant Izraela. Podobny przypadek miał miejsce we wrześniu w 2013 roku, gdy w challengerze w Taszkencie trafił na Amira Weintrauba. Tunezyjczyk wówczas chciał grać, lecz oddanie spotkania walkowerem wymusiły na nim Tunezyjskie Ministerstwo Sportu i Tunezyjska Federacja Tenisowa. Międzynarodowa Federacja Tenisowa wykluczyła wówczas Tunezję na jeden rok z rozgrywek o Puchar Davisa.

Źródło artykułu: