Jerzy Janowicz nie dał zbyt wielu szans swojemu pierwszemu rywalowi w płockiej Orlen Arenie. Tylko premierowa odsłona przyniosła więcej emocji i zakończyła się ostatecznie po tie-breaku.
[ad=rectangle]
[i]
- Spodziewałem się takiego meczu, pierwsza partia była bardzo wyrównana. Jerzy znakomicie dzisiaj serwował. Jeśli w następnym spotkaniu będzie serwował tak samo, to będzie nam bardzo ciężko[/i] - powiedział podczas pomeczowej konferencji Laurynas Grigelis.
Litwin miał okazje na przełamanie, ale w trakcie trzysetowej walki ta sztuka mu się nie udała. - Miałem piłkę setową w pierwszej partii, ale nie udało mi się jej wykorzystać. Być może byłoby inaczej, gdybym ją wygrał, ale nie będę tutaj gdybać. Miałem później jeszcze kolejne break pointy, starałem się dobrze returnować, ale on po prostu grał lepiej - przyznał ze smutkiem litewski tenisista. - Janowicz nie daje przeciwnikowi złapać rytmu gry, świetnie serwuje i stara się jak najszybciej zakończyć wymianę - dodał.
Dla Litwy sam udział w Grupie I Strefy Euroafrykańskiej jest historycznym sukcesem, ale cała ekipa ma ochotę na sprawienie niespodzianki. - Czułem się dobrze, byłem gotowy do takiego spotkania, grałem już z zawodnikami z Top 100. To jest nasz debiut w pierwszej grupie, ale poradziłem sobie z tym mentalnie - zapewnił Grigelis.
W sobotę zawodnicy rozegrają mecz deblowy. Kapitan Rimvydas Mugevičius nie podjął jeszcze decyzji co do składu. - Zobaczymy jutro, muszę porozmawiać ze swoimi zawodnikami - uciął.