Puchar Davisa: Historyczny dreszczowiec Mayera z Souzą, Szwajcaria nie obroni tytułu

Leonardo Mayer i Joao Souza rozegrali najdłuższy singlowy pojedynek w historii Pucharu Davisa. Do ćwierćfinału awansowała Belgia, która wyeliminowała Szwajcarię.

Leonardo Mayer (ATP 29) i Joao Souza (ATP 75) stoczyli bój, w którym przekroczyli próg fizycznej i psychicznej wytrzymałości. Brazylijczyk obronił 11 piłek meczowych, ale ostatecznie przegrał 6:7(4), 6:7(5), 7:5, 7:5, 13:15 po sześciu godzinach i 43 minutach walki. Był to najdłuższy singlowy pojedynek, jaki kiedykolwiek odbył się w Pucharze Davisa. Mayer wyrównał stan meczu Argentyna - Brazylia na 2-2. Na decydującą konfrontację na kort posłani zostali Federico Delbonis i Thomaz Bellucci. W I secie lepszy okazał się reprezentant gospodarzy (6:3). W tym momencie zawodnicy musieli opuścić kort z powodu zapadających ciemności. Jego wznowienie nastąpi w poniedziałek o godz. 15:00 czasu polskiego.
[ad=rectangle]
W I secie nie było ani jednego przełamania, a w tie breaku Mayer wrócił z 0-2. W II partii Souza z 1:3 wyszedł na 4:3, ale ponownie okazał się słabszy w 13. gemie. W III secie Argentyńczyk prowadził 4:1, ale natchniony Brazylijczyk zdobył sześć z siedmiu kolejnych gemów. W IV odsłonie Mayer z 3:5 wyrównał na 5:5 po odparciu setbola, ale Souza wyrównał na 2-2.

W gemie otwarcia decydującej partii Mayer odparł break pointa, a przy 4:3 nie wykorzystał trzech szans na przełamanie. W 10. gemie Souza obronił trzy piłki meczowe przy 0-40, a w 11. zaliczył przełamanie. Natężenie emocji, gdy serwował po ćwierćfinał dla Brazylii, było zbyt dużo. Oddał podanie podwójnym błędem. Czwartą, piątą i szóstą piłkę meczową Souza obronił przy stanie 8:9. W 24. gemie ponownie wydobył się znad przepaści. Przy 0-40 odparł siódmego i ósmego meczbola kończącymi forhendami, a przy dziewiątym Mayer wpakował bekhend w siatkę. Argentyńczyk uzyskał 10. szansę na zakończenie tego morderczego maratonu, ale przestrzelił bekhend. Wspaniałym dropszotem Brazylijczyk wyrównał na 12:12.

W 25. gemie reprezentant gospodarzy zniwelował break pointa nadzwyczajnym forhendem, ale miażdżącym returnem Souza uzyskał drugiego. Brazylijczyk zmarnował go pakując bekhend w siatkę, ale świetny dropszot dał mu trzecią szansę na przełamanie. Mayer obronił się kolejnym niesamowitym forhendem. Genialny bekhendowy return przyniósł Argentyńczykowi 11. meczbola w 28. gemie i wykorzystał go kończącym forhendem.

W całym pojedynku Mayer zaserwował 16 asów i popełnił 14 podwójnych błędów. Argentyńczyk wykorzystał sześć z 23 break pointów, a sam własne podanie oddał siedem razy. Reprezentantowi gospodarzy naliczono 89 kończących uderzeń i 134 niewymuszone błędy. Souza miał 72 piłki wygrane bezpośrednio i 125 błędów własnych. Mayer w sumie zdobył o 11 punktów więcej od rywala (244-233).

Argentyna wygrała pięć z siedmiu dotychczasowych meczów z Brazylią. Obie drużyny mierzą się ze sobą po raz pierwszy od 1980 roku. Zwycięzca tej konfrontacji w ćwierćfinale zagra z Serbią.

Tytułu nie obroni Szwajcaria, która przegrała 2-3 z Belgią. Grająca bez Rogera Federera i Stana Wawrinki ekipa Helwetów dzielnie walczyła, ale decydujący cios zadał David Goffin (ATP 21). Pokonał on 6:4, 6:0, 6:4 Adriena Bossela (ATP 321) i dał Belgii pierwszy ćwierćfinał Grupy Światowej od 2007 roku. Wcześniej na 2-2 stan meczu wyrównał Henri Laaksonen (ATP 344), który wygrał 6:3, 3:6, 3:6, 7:6(5), 6:1 ze Stevem Darcisem (ATP 102).

Do ćwierćfinału awansował tylko jeden spośród półfinalistów z ubiegłego sezonu. Jest to Francja, która rozprawiła się z Niemcami. Oprócz Szwajcarii odpadły ekipy Czech i Włoch, które okazały się słabsze odpowiednio od Australii i Kazachstanu.

Argentyna - Brazylia 2:2, Tecnópolis, Buenos Aires (Argentyna), kort ziemny

Gra 1.
: Carlos Berlocq - João Souza 4:6, 6:3, 7:5, 3:6, 2:6
Gra 2.: Leonardo Mayer - Thomaz Bellucci 6:4, 6:3, 1:6, 6:3
Gra 3.: Carlos Berlocq / Diego Schwartzman - Marcelo Melo / Bruno Soares 5:7, 3:6, 4:6
Gra 4.: Leonardo Mayer - João Souza 7:6(4), 7:6(5), 5:7, 5:7, 15:13
Gra 5.: Federico Delbonis - Thomaz Bellucci 6:3 i przerwana z powodu ciemności (dokończenie w poniedziałek od godz. 15:00)

Belgia - Szwajcaria 3:2, Country Hall du Sart Tilman, Liège (Belgia), kort twardy w hali

Gra 1.: Ruben Bemelmans - Henri Laaksonen 6:1, 7:6(6), 4:6, 0:6, 2:6
Gra 2.: Steve Darcis - Michael Lammer 6:3, 6:1, 6:3
Gra 3.: Ruben Bemelmans / Niels Desein - Adrien Bossel / Michael Lammer 1:6, 6:3, 6:2, 6:2
Gra 4.: Steve Darcis - Henri Laaksonen 3:6, 6:3, 6:3, 6:7(5), 1:6
Gra 5.: David Goffin - Adrien Bossel 6:4, 6:0, 6:4

Komentarze (3)
avatar
WTA-man
9.03.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wielki spektakl w Argentynie, zabrał mi pół niedzieli ale warto było.
Bohaterów jest dwóch. Mayer, bo wygrał. Ale ten Souza ! Miałem go za błazna, ale to jest po prostu gość bez układu nerwoweg
Czytaj całość