Od czasu, gdy Michael Chang został trenerem Keia Nishikoriego, Japończyk dokonuje historycznych rzeczy dla azjatyckiego tenisa. 25-latek z Shimane został pierwszym w historii Japończykiem w Top 10, a następnie w Top 4 rankingu ATP oraz jako pierwszy Azjata w dziejach zagrał w finale turnieju wielkoszlemowego w grze pojedynczej (US Open 2014). - W przeszłości nie było wielu tenisistów z Azji, którzy odnosili sukcesy. Więc, gdy zacząłem z nim współpracę, pomyślałem, że mamy szansę, by dokonać czegoś historycznego - mówił Amerykanin.
[ad=rectangle]
Zdaniem Changa, Nishikori ciągle się rozwija. - On ciągle poprawia swój tenis. Stał się silniejszy fizycznie i psychicznie. Jestem w pełni przekonany, że on może być jeszcze lepszy. Myślę, że jeżeli jeszcze wzmocni się fizycznie, będzie wielkim zagrożeniem dla najlepszych tenisistów.
- Jestem bardzo zadowolony z naszych relacji oraz rezultatów, jakie wywalczyliśmy. Chcemy iść dalej i mam nadzieję, że w najbliższych osiągniemy jeszcze wyższy poziom - powiedział reprezentant Kraju Kwitnącej Wiśni, który przyznał, że w przyszłości chciałby być liderem rankingu ATP. Według Changa, ma to na szansę. - Jestem absolutnie przekonany, że stać go na to, ale musi się jeszcze wzmocnić fizycznie.