Mały kryzys w II secie (od 3:0 przegrała cztery gemy z rzędu) nie zniweczył wysiłku Simony Halep (WTA 3). Rumunka pokonała 6:1, 7:5 Sloane Stephens (WTA 45) i zmierzy się z Sereną Williams o finał turnieju w Miami. Trzecia rakieta globu wygrała 14. mecz z rzędu w głównym cyklu. Ostatniej porażki doznała na początku lutego, gdy w Pucharze Federacji uległa Garbine Muguruzie. Halep wyszła na prowadzenie 3-2 w bilansie meczów ze Stephens, dla której był to drugi ćwierćfinał turnieju rangi Premier Mandatory (po Indian Wells 2014).
[ad=rectangle]
W gemie otwarcia I seta Halep obroniła pierwszego break pointa krosem forhendowym wymuszającym błąd, a drugiego przy pomocy ostrego bekhendu. Błąd forhendowy rywalki dał Rumunce przełamanie na 2:0. Trzy wspaniałe krosy forhendowe pozwoliły trzeciej rakiecie globu odebrać Stephens podanie w szóstym gemie. Seta Halep zakończyła szczęśliwym forhendem po taśmie.
W pierwszym gemie II seta Halep zaliczyła przełamanie na sucho, ostatni punkt zdobywając drajw wolejem forhendowym. Efektowny bekhend dał Rumunce dwa break pointy na 3:0. Oba zmarnowała prostymi błędami, ale uzyskała trzecią okazję. Stephens podanie oddała pakując bekhend w siatkę. Amerykanka odrobiła stratę jednego przełamania, korzystając z bekhendowego błędu rywalki. W piątym gemie reprezentantka gospodarzy od 0-30 zdobyła cztery punkty, jeden z nich efektownym forhendem po linii. Zastój Halep trwał. Popełniła dwa błędy przy siatce i w secie był już remis. Stephens w drugim kolejnym serwisowym gemie wróciła z 0-30 i z 0:3 wyszła na 4:3. W końcówce Rumunka opanowała emocje. Genialna kontra forhendowa po krosie dała jej przełamanie na 6:5. Mecz zakończyła krosem forhendowym.
W trwającym 75 minut spotkaniu Halep wykorzystała pięć z 10 break pointów. Rumunce naliczono 17 kończących uderzeń i 26 niewymuszonych błędów, z których 17 zrobiła w II secie. Stephens mecz zakończyła z dorobkiem ośmiu piłek wygranych bezpośrednio i 30 błędów własnych.
- Początek meczu był bardzo szybki. Myślę, że grałam swój najlepszy tenis - mówiła Halep w wywiadzie pomeczowym. - [Stephens] wróciła, zmieniła taktykę, zaczęła grać trochę wolniej, a ja zgubiłam mój rytm. Jestem jednak zadowolona, że udało mi się wygrać ten mecz w dwóch setach.
Serena Williams w Miami jest niepokonana od 16 meczów. W głównym cyklu liderka rankingu wygrała 19 spotkań z rzędu. Ostatniej porażki doznała w fazie grupowej ubiegłorocznych Mistrzostw WTA, gdy została rozbita przez Halep. Kilka dni później obie tenisistki spotkały się w Singapurze w finale i tym razem gładko zwyciężyła Amerykanka (6:3, 6:0). Bilans wszystkich konfrontacji obu tenisistek to 4-1 dla liderki rankingu. W tym sezonie miały się one spotkać w półfinale turnieju w Indian Wells, ale Serena oddała ten mecz walkowerem z powodu kontuzji prawego kolana.
- Zwycięstwo nad Sereną będę pamiętała do końca życia, ponieważ był to dla mnie dobry mecz - powiedziała Halep, która w Singapurze wygrała 6:0, 6:2. Amerykanka wtedy po raz siódmy w karierze przegrała seta do zera. Zaledwie dwa gemy wcześniej zdobyła tylko raz. W 1997 roku w ćwierćfinale turnieju w Oklahoma City uległa 1:6, 1:6 Joannette Kruger.
- Muszę wierzyć, że mogę ją ponownie pokonać, po prostu wyjść na kort i myśleć, że mam szansę. Jutro nie będę miała nic do stracenia. Serena jest najlepszą tenisistką na świecie - stwierdziła Rumunka.
Miami Open, Miami (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy, pula nagród 5,381 mln dolarów
środa, 1 kwietnia
ćwierćfinał gry pojedynczej:
Simona Halep (Rumunia, 3) - Sloane Stephens (USA) 6:1, 7:5
Która tenisistka zwycięży w półfinale turnieju w Miami? 
Bo go nie widać ostatnio?
bo gra Simona a ja mam na jej punkcie wodoglowie