Carla Suarez (WTA 12) w drodze do największego finału w karierze wyeliminowała m.in. Agnieszkę Radwańską. W konfrontacji z Sereną Williams po raz kolejny była bezradna. W czterech poprzednich spotkaniach Hiszpanka urwała Amerykance łącznie 10 gemów. Tym razem liderka rankingu zwyciężyła 6:2, 6:0. Jedyny ich mecz, w którym Suárez nie przegrała seta do zera miał miejsce w ubiegłym sezonie w Madrycie (6:2, 6:3). Williams po raz ósmy w karierze wygrała turniej w Miami.
[ad=rectangle]
W drugim gemie I seta Suárez popełniła dwa podwójne błędy, ale utrzymała podanie. W szóstym gemie Hiszpanka odparła dwa break pointy (wygrywający serwis, kros forhendowy wymuszający błąd), ale przy trzecim wyrzuciła bekhend. Kapitalny stop wolej dał Williams dwie piłki setowe. Pierwszą zmarnowała wyrzucając forhend, a przy drugiej przestrzeliła return. Potężny forhend po krosie przyniósł jej trzecią szansę, by ustalić wynik seta na 6:2. Stało się to faktem, gdy bekhend Suárez wylądował poza kortem.
W gemie otwarcia II seta Suárez miała break pointa, ale Williams posłała trzy świetne serwisy (dwa asy i wygrywający). Efektowny kros forhendowy dał Amerykance trzy szanse na 2:0. Hiszpanka podanie na sucho oddała pakując forhend w siatkę. Nieudany slajs spowodował, że przegrywała 0:4. Serena mecz zakończyła w szóstym gemie krosem forhendowym.
Chyba nie będzie wielką przesadą stwierdzenie, że mistrzyni Miami Open 2015 wyłoniona została podczas półfinałowego meczu Sereny Williams z Simoną Halep. Suárez raczej nie miałaby najmniejszych szans również ze świetnie dysponowaną Rumunką. Hiszpanka była tłem dla liderki rankingu. W trwającym 56 minut spotkaniu Amerykanka zaserwowała siedem asów oraz zdobyła 21 z 22 punktów przy swoim pierwszym podaniu. Suárez łącznie zgarnęła tylko 24 z 80 rozegranych punktów. Na jej konto powędrowały trzy kończące uderzenia i 21 niewymuszonych błędów. Williams naliczono 27 piłek wygranych bezpośrednio i 16 błędów własnych.
Docierając do finału w Crandon Park Suárez zapewniła sobie awans do Top 10 rankingu jako trzecia hiszpańska tenisistka w historii (wcześniej Arantxa Sanchez Vicario i Conchita Martinez). 26-latka miała szansę wywalczyć drugi tytuł w głównym cyklu, ale bardzo szybko złudzeń pozbawiła ją Williams. W ubiegłym sezonie w Oeiras Suárez pokonała w finale Swietłanę Kuzniecową, wracając z 1:4 w III secie. Bilans jej wszystkich finałów w głównym cyklu to teraz 1-7.
Williams wygrała już 25 setów z rzędu z tenisistkami używającymi jednoręcznego bekhendu. Ostatnią partię z taką tenisistką przegrała w finale Australian Open 2010, ale pokonała 6:4, 3:6, 6:2 Justine Henin. Serena w głównym cyklu jest niepokonana już od 21 meczów. W sobotę wyrównała swoją trzecią najdłuższą serię z sezonów 2002 i 2003. Jej najdłuższe zwycięskie passy to 34 (2013) i 25 (na przełomie 2013 i 2014 roku). W sobotę Amerykanka sięgnęła po 66. singlowy tytuł w karierze (bilans finałów 66-17). W Miami jest ona niepokonana już od 18 meczów. Ostatniej porażki doznała tutaj w 2012 roku, gdy w ćwierćfinale uległa Karolinie Woźniackiej.
Wcześniejsze triumfy w Miami Williams święciła w 2002, 2003, 2004, 2007, 2008, 2013 i 2014 roku. Została czwartą tenisistką, której ten sam turniej udało się wygrać osiem lub więcej razy. Wcześniej dokonały tego Chris Evert (osiem w Hilton Head), Martina Navratilova (12 w Chicago, 11 w Eastbourne, po dziewięć w Dallas, Waszyngtonie i Wimbledonie, po osiem w Los Angeles, Mistrzostwach WTA i Orlando) oraz Steffi Graf (dziewięć w Berlinie).
Miami Open, Miami (USA)
WTA Premier Mandatory, kort twardy, pula nagród 5,381 mln dolarów
sobota, 4 kwietnia
finał gry pojedynczej:
Serena Williams (USA, 1) - Carla Suárez (Hiszpania, 12) 6:2, 6:0