Występ w Charleston był siódmym wspólnym startem Alicji Rosolskiej i Gabrieli Dabrowski. Panie w I rundzie wylosowały dobrze znaną im parę, Ałła Kudriawcewa / Anastazja Pawluczenkowa, z którą mierzyły się w tym roku już dwa razy (w Dubaju i w Indian Wells). W obu przypadkach to Rosjanki wychodziły z tych batalii zwycięsko, nie inaczej było na zielonej mączce.
[ad=rectangle]
Pierwsza partia rozpoczęła się znakomicie dla Polki i Kanadyjki. Rozpoczęły od przełamania, a po chwili na sucho podwyższyły prowadzenie. Później jednak Rosjanki wzięły się do pracy i doprowadziły do wyniku 3:3. Gdy zdawać się mogło, że o losach seta zadecyduje dodatkowy, trzynasty gem, Pawluczenkowa i Kudriawcewa wygrały trzy kolejne punkty od stanu 5:4 15-30 i wygrały piątą z rzędu partię przeciw związanym z Polską zawodniczkom.
"Nasz" team się jednak nie poddał. Po przerwie znów wyszedł na prowadzenie 2:0, a tym razem w szóstym gemie wybronił trzy break pointy i prowadził 4:2. Rosjanki walczyły jeszcze przy swoim serwisie, ale ponownie przełamane nie potrafiły zerwać się do walki i o losach spotkania musiał zadecydować super tie break. W nim panie grały punkt za punkt tylko do stanu 2-2. Później reprezentantki naszych wschodnich sąsiadów włączyły wyższy bieg i wygrały kolejne osiem punktów.
Po godzinie i 16 minutach było wiadome, że Rosolska i Dabrowski na znalezienie sposobu na Pawluczenkową i Kudriawcewą będą musiały poczekać do turniejów na czerwonej, nie zielonej, mączce. Na razie jednak, i Kanadyjka, i Polka będą prawdopodobnie oddzielnie konkurować w składach swoich reprezentacji na rozgrywki Pucharu Federacji.
Family Circle Cup, Charleston (USA)
WTA Premier, kort ziemny, pula nagród 731 tys. dolarów
poniedziałek, 6 kwietnia
I runda gry podwójnej:
Anastazja Pawluczenkowa (Rosja) / Ałła Kudriawcewa (Rosja) - Alicja Rosolska (Polska) / Gabriela Dabrowski (Kanada) 6:4, 2:6, 10-2