Według młodszej z sióstr Radwańskich to bardzo dobry serwis Szwajcarki był kluczowy dla przebiegu meczu. - To było dla mnie bardzo trudne spotkanie, bo Timea zagrała świetnie. Grałyśmy ze sobą w Monterrey, ale wtedy ona nie serwowała aż tak dobrze. Tym razem w jej gemach serwisowych byłam po prostu bezradna - wyznała 24-letnia krakowianka.
[ad=rectangle]
Timea Bacsinszky pokonała po zaledwie 69 minutach Urszulę Radwańską 6:2, 6:1. Mimo sobotniej porażki krakowianka zapowiada pełną gotowość na niedzielny pojedynek singlowy. - Jutro będzie nowy dzień i nowa rywalka. Bez względu na to, kto pojawi się na korcie, jestem gotowa do walki i dam z siebie wszystko - zapewniła reprezentantka Polski.
Niedzielną przeciwniczką Uli Radwańskiej będzie najprawdopodobniej Martina Hingis, która w sobotę przegrała ze starszą z krakowskich sióstr 4:6, 0:6. - Dziś wieczorem podpowiem parę rzeczy Martinie - mówiła na konferencji Timea Bacsinszky, zarzekając się następnie, że nie wie oczywiście, czy Martina będzie w niedzielę grała singla.
Po pierwszym dniu zmagań w Zielonej Górze wynik jest remisowy. W niedzielę o godz. 12:00 na kort wyjdą najpierw Agnieszka Radwańska i Timea Bacsinszky, a następnie Urszula Radwańska i Martina Hingis. Na sam koniec rozegrany zostanie jeszcze mecz deblowy. Kapitanowie obu ekip mają prawo do dokonania zmian w nominacjach.