Puchar Federacji: Różnica klas w Zielonej Górze, Timea Bacsinszky pokonała Urszulę Radwańską

East News
East News

Timea Bacsinszky pokonała Urszulę Radwańską i wyrównała stan pojedynku Polska-Szwajcaria w barażu o utrzymanie w Grupie Światowej Pucharu Federacji rozgrywanego w Zielonej Górze.

Aktualną dyspozycję Timei Bacsinszky można śmiało nazwać życiową formą. O ile od początku kariery była uważana za zdolną i utalentowaną zawodniczkę, ale nierówną, o tyle ostatnie dwa sezony, które spędziła pod okiem Dimitrija Zavialoffa uczyniły z niej tenisistkę regularną, będącą zagrożeniem dla nawet najbardziej utytułowanych rywalek. Były szkoleniowiec Stana Wawrinki utrzymał w ryzach piekielny bekhend Szwajcarki, ustabilizował jej serwis na wysokim poziomie trafialności, a co najważniejsze wzmocnił uderzenie forhendowe Bacsinszky, które przez wiele lat odstawało od reszty repertuaru i było wyraźną kopalnią punktów. I to właśnie ta strona powinna być celem odegrań Urszuli Radwańskiej w ich trzecim pojedynku na światowych kortach.
[ad=rectangle]
Jednak od początku sobotniego spotkania większość uderzeń Polki lądowało przy stronie bekhendowej Szwajcarki, a te forhendowe często były zbyt asekuracyjne i pozwalały Bacsinszky na łatwą zmianę pozycji i okazję do ataku. Młodszej z sióstr Radwańskich nie słuchał się także serwis, co szybko oddaliło Polkę od zwycięstwa.

Trzecia rakieta Polski została przełamana już w pierwszym gemie, a każdy kolejny gem serwisowy wymagał od krakowianki coraz większych nakładów sił. Zdołała obronić 6 następnych breakpointów, jednak w siódmym gemie była już bezradna. Jednocześnie nie potrafiła przeciwstawić się także podaniu zawodniczki z Lozanny. W całym 69-minutowym spotkaniu nie miała nawet jednej szansy breakpointowej, co przy kolejnych dwóch przełamaniach w II secie zakończyło pojedynek na korzyść 22. zawodniczki światowego rankingu i przy wygranej Agnieszki Radwańskiej nad Martiną Hingis wyrównało stan rywalizacji o utrzymanie w Grupie Światowej po pierwszym dniu na 1:1.

W grze Polki zabrakło też częstszych prób przejęcia inicjatywy, które dla Bacsinszky były normą. Helwetka wykorzystywała każde słabsze i krótsze zagranie ze strony Radwańskiej i momentalnie przechodziła do ofensywy. Stąd na koncie Szwajcarki pojawiły się 28 uderzenia kończące przy 20 niewymuszonych błędach, kiedy po stronie Polki zapisano 10 winnerów i 23 własnych pomyłek.

Polska - Szwajcaria 1:1, Centrum Rekreacyjno-Sportowe, Zielona Góra (Polska)
Baraż o Grupę Światową, kort twardy w hali
sobota-niedziela, 18-19 kwietnia

Gra 1.: Agnieszka Radwańska - Martina Hingis 6:4, 6:0
Gra 2.: Urszula Radwańska - Timea Bacsinszky 2:6, 1:6
Gra 3.: Agnieszka Radwańska - Timea Bacsinszky *niedziela, od godz. 12:00
Gra 4.: Urszula Radwańska - Martina Hingis *niedziela
Gra 5.: Klaudia Jans-Ignacik / Alicja Rosolska - Timea Bacsinszky / Martina Hingis *niedziela

Źródło artykułu: