Albert Ramos oburzony postawą Nicka Kyrgiosa. "Zachowuje się jak typowy 20-letni król świata"

Newspix / Dubreuil Corinne
Newspix / Dubreuil Corinne

- Zachowuje się jak 20-letni król świata - mówił o Nicku Kyrgiosie Albert Ramos. - To jakaś postać z innego świata. Zachowuje się jak dzieciak. Jego gesty i ruchy są dziwne - dodał trener Hiszpana.

W Hiszpanii ciągle nie milkną echa zdarzenia, które miało miejsce podczas wtorkowego meczu I rundy turnieju ATP w Estoril pomiędzy Albertem Ramosem a Nickiem Kyrgiosem. W tie breaku trzeciego seta sfrustrowany przegraniem punktu Kyrgios wystrzelił piłkę w trybuny. Zgodnie z zasadami za ten czyn powinien zostać ukarany ostrzeżeniem. Jako że byłoby to jego trzecie ostrzeżenie w tym spotkaniu (wcześniej został ukarany przez sędziego za wulgarne słownictwo i złamanie rakiety), Australijczyk powinien zostać zdyskwalifikowany.
[ad=rectangle]
Sęk w tym, że prowadzący to spotkanie Fergus Murphy nie zdecydował się na ten krok. W dyskusji z Ramosem irlandzki rozjemca stwierdził, że nie może ukarać Kyrgiosa trzecim ostrzeżeniem, bo nie widział całej sytuacji i nie wie, czy piłka faktycznie wyleciała poza kort. Protesty hiszpańskiego tenisisty na nic się zdały. Mecz był kontynuowany i ostatecznie zakończył się zwycięstwem Kyrgiosa 6:3, 6:7(5), 7:6(3), a wściekły Ramos nie podał ręki arbitrowi i roztrzaskał rakietę o wieżyczkę sędziowską.

- Sędzia mógł go ukarać, ale tego nie chciał zrobić. A Kyrgios zachowuje się jak typowy 20-letni król świata - cytuje zniesmaczonego Ramosa dziennik Marca.

Oburzenia nie krył również trener 27-latka z Barcelony, José María Díaz. - Sędzia mówił, że tego nie widział, ale tak naprawdę nie chciał tego widzieć. Kyrgios to jedna z gwiazd tego turnieju, publiczność mocno go wspiera. Ale za to, co zrobił, zgodnie z przepisami powinien zostać zdyskwalifikowany - mówił w rozmowie z portalem puntodebreak.com.

- Kyrgios to jakaś postać z innego świata. Zachowuje się jak dzieciak. Każdy wygrany punkt celebruje jak piłkarz, który strzeli gola. Jego gesty i ruchy są dziwne. On jest świetnym tenisistą, ale z zachowaniem jest już zupełnie inaczej. To bardzo nieprzyjemny rywal - dodał Díaz.

Pytany o tę sytuację Carlos Sanches, supervisor turnieju w Estoril z ramienia ATP, odpowiedział, że jej nie widział, bo w tym czasie nie było go na korcie centralnym, gdzie rozgrywany był ten mecz.

Źródło artykułu: