Petra Kvitova: Jestem podwójnie zmotywowana, kiedy gram o tytuł

Petra Kvitova nie dała najmniejszych szans Swietłanie Kuzniecowej w finale turnieju WTA w Madrycie. Czeszka zakończyła spotkanie z imponującymi statystykami, oddając rywalce zaledwie trzy gemy.

Petra Kvitova nigdy nie była mistrzynią gry na nawierzchni ziemnej i zdecydowanie lepiej radziła sobie na trawie, która idealnie pasuje do jej agresywnego tenisa. W sumie Czeszka zaledwie trzykrotnie meldowała się w finale imprezy na mączce i udało jej się zdobyć dwa tytuły - w 2011 i 2015 roku w Madrycie.
[ad=rectangle]
Czwarta obecnie zawodniczka świata miała sporo kłopotów w początkowych fazach turnieju w Madrycie i tak naprawdę nic nie wskazywało na to, że to ona w niedzielę będzie odbierała cenne trofeum. W meczu otwarcia pokonała Białorusinkę Olgę Goworcową 3:6, 6:1, 6:4, natomiast w II rundzie okazała się lepsza od Amerykanki Coco Vandeweghe 6:4, 2:6, 6:3. Po trudnym początku leworęczna tenisistka dostała wiatru w żagle i nie tylko pewnie pokonała Rosjankę Anastazję Pawluczenkową, ale również zakończyła imponującą serię Sereny Williams, która mogła się pochwalić 27 triumfami z rzędu. W finale Czeszka zaprezentowała się znakomicie, posyłając 33 piłki wygrywające i popełniając 14 błędów. Swietłana Kuzniecowa nie miała zbyt wiele do powiedzenia i uległa rywalce 1:6, 2:6.

- Doskonale zdawałam sobie sprawę, że muszę grać agresywnie, ponieważ moja rywalka świetnie prezentuje się na nawierzchni ziemnej - powiedziała na konferencji prasowej Kvitová. - Kiedy rywalizowałyśmy ze sobą ostatni raz w Paryżu, byłam dużo słabsza od niej w dłuższych wymianach. Wiedziałam, że muszę notować sporo winnerów i chodzić do siatki za każdym razem, kiedy pojawi się okazja. Właśnie tak starałam się grać i co najważniejsze, wychodziło mi to. Cieszę się, że wszystko ułożyło się po mojej myśli.

Kvitová w najważniejszych meczach bardzo często prezentuje znakomitą formę. Dotychczas miała okazję zagrać w dwóch wielkoszlemowych finałach i w obu przypadkach nie dawała najmniejszych szans swoim rywalkom. Leworęczna zawodniczka podkreśla, że uwielbia rozgrywać najbardziej istotne pojedynki i wtedy jest podwójnie zmotywowana.

- Wydaje mi się, że jestem typem osoby, która lubi rozgrywać wielkie mecze, rywalizować w finałach i Wielkim Szlemie na okazałych obiektach. Finały są naszym celem. Chcemy wygrywać najważniejsze zawody i trzymać w rękach piękne trofea. Chyba właśnie dlatego jestem zdecydowanie bardziej zmotywowana, kiedy gram w meczu o tytuł - dodała.

Źródło artykułu: