Rafael Nadal: Cel w Paryżu zawsze będzie taki sam

Słabsze występy Rafaela Nadala w obecnym sezonie przełożyły się na jego pozycję w rankingu. Hiszpan w zbliżającym się wielkimi krokami Rolandzie Garrosie nie będzie rozstawiony wyżej niż z siódmym numerem. To oznacza, że 14-krotny mistrz wielkoszlemowy już na etapie ćwierćfinału może spotkać się z rywalem z Top 4.

[ad=rectangle] - Na kortach Rolanda Garrosa będę rozstawiony znacznie niżej, niż w poprzednich latach, więc to oznacza, że wcześniej mogę trafić na bardzo wymagających przeciwników - przyznał na konferencji prasowej Rafael Nadal. - Jeśli nie pójdzie mi w Paryżu, przegram i nie zaprezentuję dobrego tenisa, to życie i tak będzie toczyło się dalej. To przecież nie jest koniec świata.

Od 2005 roku leworęczny tenisista tylko jeden raz nie wznosił do góry słynnego Pucharu Muszkieterów - w sezonie 2009 przegrał w IV rundzie z Robinem Söderlingiem. Nadal jednak po raz pierwszy w karierze nie jest faworytem w turnieju zwieńczającym zmagania na nawierzchni ziemnej.

- Wygrywałem Rolanda Garrosa wiele razy, więc porażka byłaby czymś normalnym. Przegrywanie jest przecież częścią życia. Mogę tam być, grać źle i szybko odpaść, ale zamierzam walczyć o swoje i zaliczyć dobry turniej.

W rzymskich zmaganiach Hiszpan przegrał w ćwierćfinale ze Stanem Wawrinką  6:7(7), 2:6. - Myślę, że zabrakło mi trochę szczęścia. Mój rywal w wielu momentach prezentował agresywny tenis i posyłał niesamowite zagrania. Był na fali i punktował. Gratuluję mu występu. Przegrałem w ćwierćfinale, ale przez ostatnie dwa tygodnie grałem dobrze.

- Jedyną rzeczą, jakiej jestem pewny, to chęć do podjęcia próby. Mój cel w Paryżu zawsze będzie taki sam. Czuję, że gram dobrze. Ani dzisiaj, ani przez ostatnie tygodnie nie walczyłem ze zdenerwowaniem, a to dla mnie najważniejsze. Jeśli będę w stanie to kontrolować, nie wiem co się wówczas wydarzy. Będę walczył o to z całych sił. - dodał