ATP Halle: Jerzy Janowicz pokonał kolumbijskiego wojownika i zagra w ćwierćfinale

Jerzy Janowicz po dobrym spotkaniu pokonał Alejandro Fallę i zagra w ćwierćfinale imprezy rozgrywanej na kortach trawiastych w Halle.

Dopiero w swoim trzecim występie w Halle Jerzy Janowicz zdołał przejść pierwszą rundę. Łodzianin, serwując bardzo dobrze, odprawił Pablo Cuevasa i trafił na ubiegłorocznego finalistę - Alejandro Fallę. Choć zwykle tenisiści z Ameryki Południowej kojarzeni są z lepszymi wynikami na nawierzchniach ziemnych, Kolumbijczyk zdecydowanie łamie ten stereotyp. 
[ad=rectangle]

Falla bardzo pewnie rozpoczął spotkanie, w efektywny sposób wygrywając premierowego gema, pokazując, że nie będzie łatwo z nim wygrać. Serią mocnych serwisów odpłacił się Polak, ale w dłuższych wymianach popełniał łatwe błędy. Po chwili jednak zaczęły się pierwsze problemy Kolumbijczyka, to on nie potrafił przebić piłki na drugą stronę, a serwis nie był tak kąśliwy. Łodzianin wykorzystał drugą okazję i przełamał rywala.

Janowicz nie wystrzegał się błędów, grał na wysokim ryzyku, posyłając długie piłki, z którymi Falla niezbyt dobrze sobie radził. Rywal miał jednak swoje szanse na odrobienie strat, ale nie wykorzystał ani jednej z pięciu okazji, zamiast tego po raz drugi stracił serwis. Ubiegłoroczny finalista był bezradny wobec większości dropszotów, nie potrafił znaleźć recepty na przeciwnika i przegrał seta.

Łodzianin poszedł za ciosem i w gemie otwarcia drugiej partii również przełamał rywala. Ten jednak odrobił straty, po dość pechowym podwójnym błędzie Polaka. Falla poczuł swoją szansę, zaczął grać pewniej i konsekwentniej. Samo widowisko zyskało dzięki temu na jakości. Ostatecznie do przełamania doszło na gema przed tie breakiem. Janowicz stracił serwis, pakując bekhend w siatkę. Co ciekawe, w całym drugim secie nie poszedł ani razu do siatki.

#dziejesiewsporcie: Vidal popłakał się na konferencji prasowej

Źródło: sport.wp.pl

Polak nie zniechęcił się przegranym setem, spotkanie było wyrównane, więc wciąż wszystko było w jego rękach. Zaczął znów grać na takim poziomie jak w premierowej odsłonie, korzystać ze skrótów, był bardziej precyzyjny i nie denerwował się pojedynczymi niepowodzeniami.

Janowicz dwukrotnie przełamał Fallę i to wystarczyło do zwycięstwa. Szczęśliwy łodzianin podziękował publiczności za doping. W piątek zagra o półfinał Gerry Weber Open z rozstawionym z numerem drugim Japończykiem Keiem Nishikorim, który w czwartek pokonał Niemca Dustina Browna 7:5, 6:1.

W całym spotkaniu Janowicz zanotował sześć asów serwisowych, dokładnie tyle samo policzono rywalowi. Polak popisał się skutecznością 70 proc. pierwszego podania, po którym wygrał 73 proc. punktów. 32 uderzenia łodzianina okazały się kończącymi, ale popełnił także 31 niewymuszonych błędów (u Kolumbijczyka 21-25). Oprócz tego wykorzystał pięć z dziewięciu szans na przełamanie oraz obronił siedem z dziewięciu break pointów.

Dla łodzianina to trzeci ćwierćfinał w karierze w turnieju rangi ATP World Tour 500. Wcześniej dotarł do tej fazy w Walencji w 2013 roku i rok później w Rotterdamie.

Gerry Weber Open, Halle (Niemcy)
ATP World Tour 500, kort trawiasty, pula nagród 1,574 mln euro
czwartek, 18 czerwca

II runda gry pojedynczej:

Jerzy Janowicz (Polska) - Alejandro Falla (Kolumbia, Q) 6:2, 5:7, 6:2

Komentarze (114)
avatar
Henryk
18.06.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Miło czytać takie info, a więc kontynuuj Jerzyk to "dzieło" nadal, powodzenia życzę !. 
avatar
Sharapov
18.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Keja Niszikoriego nienawidze wiec bede wspierac Jurasa Fochowicza oby tylko nie fochowal a nóz widelec serwis siądzie i wygra oba tajbrejki 
avatar
Eleonor_
18.06.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szanse w meczu Jerzyka z Keiem są rzeczywiście tylko iluzoryczne?:) 
avatar
Eleonor_
18.06.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Felicjano:((( 
avatar
janner24
18.06.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W meczu Isner-Lopez trwa trzeci tie-break. Nie było żadnych przełamań.
Statystyka asów: Isner-35, Lopez-28 :)