Andy Murray wykonał pierwszy z siedmiu kroków w kierunku uszczęśliwienia całej Wielkiej Brytanii, pokonując we wtorek Michaiła Kukuszkina, choć nie obyło się bez małych problemów. O ile pierwszego seta Szkot wygrał pewnie (6:4), o tyle w drugim przytrafiła mu się zapaść - prowadził 5:2, by po chwili przegrywać 5:6 i 0-30 z przełamaniem. Zdołał jednak odrobić stratę i wygrał tę odsłonę w tie breaku. W trzeciej partii reprezentant gospodarzy powtórzył wynik z premierowej, wygrywając 6:4.
[ad=rectangle]
- Nie czułem się nerwów. W drugim secie słabiej funkcjonował mój serwis i zostałem przełamany, ale odrobiłem stratę. On w tym czasie grał naprawdę dobrze i miałem kłopoty z jego uderzeniami. Trudno mi było grać agresywnie, więc cieszę się, że wygrałem bez straty seta - mówił Murray. Jego kolejnym rywalem będzie Robin Haase, który wyeliminował Alejandro Fallę. - Andy jest jednym z najlepszych tenisistów świata. Pokonanie go to bardzo trudne zadanie, a zwycięstwo z nim na trawie w jego domowym turnieju - jeszcze trudniejsze - ocenił Holender.
Wtorek był świetnym dniem dla gospodarzy, bo prócz Murraya swoje mecze wygrali też dwaj inni brytyjscy tenisiści. James Ward skorzystał na tym, że zamiast zagrać z Davidem Ferrerem, który wycofał się z powodu kontuzji, trafił na Lukę Vanniego. Wygrał w czterech setach i w II rundzie stanie naprzeciw pogromcy innego Włocha Paolo Lorenziego, Jiříego Veselý'ego. Aljaz Bedene natomiast rozgrywający pierwszy wielkoszlemowy mecz pod flagą Zjednoczonego Królestwa niespodziewanie pokonał 7:5, 1:6, 4:6, 6:3, 6:4 Radka Stepanka i jego kolejnym przeciwnikiem będzie rozstawiony z numerem 32. Viktor Troicki.
Tomas Berdych i Jeremy Chardy rozegrali mecz, w którym liczyła się każda piłka. Pierwszego seta Czech wygrał 6:2, ale trzy kolejne rozstrzygały tie breaki. Dwa z nich padły łupem Berdycha, i to on jako ostatni, tuż przed zapadnięciem zmierzchu w Londynie, znalazł się w 1/32 finału. - To był dla mnie dobry test formy. Mój rywal grał bardzo dobrze, a warunki od samego początku były trudne - powiedział finalista Wimbledonu z 2010 roku, który o III rundę powalczy z Nicolasem Mahutem. Francuz wygrał 7:6(4), 6:4, 3:6, 7:5 z Filipem Krajinoviciem.
Najdłuższym singlowym pojedynkiem drugiego dnia Wimbledonu 2015 było starcie Borny Coricia z Serhijem Stachowskim. Mimo że Chorwat nie był faworytem, przegrał pierwszego seta, a w końcówce spotkania dopadły go kurcze, pokonał UKraińca po trzech godzinach i 55 minutach gry 4:6, 7:6(5), 6:2, 1:6, 9:7. Nastolatek z Zagrzebia musi szybko dojść do pełnej sprawności, bo w czwartek będzie na niego czekać wypoczęty Andreas Seppi, turniejowa "25".
Z pięciosetowych pojedynków zwycięsko we wtorek wyszli również Pablo Andujar i Vasek Pospisil. Ten pierwszy sprawił niespodziankę, eliminując oznaczonego numerem 29. Guillermo Garcię-Lopeza i w nagrodę w II rundzie skonfrontuje swe siły z Lukasem Rosolem, który łatwo poradził sobie z Ernestsem Gulbisem. Kanadyjczyk z kolei przegrywał z Vincentem Millotem 1-2 w setach i 2:4 w partii czwartej, ale ostatecznie zwyciężył 7:6(2), 3:6, 6:7(4), 7:6(4), 6:3. W II rundzie tenisista spod znaku Klonowego Liścia zmierzy się z rozstawionym z "30" Fabio Fogninim.
Najcięższe armaty przeciw Pablo Carreno wytoczył Gael Monfils. Paryżanin zaserwował 17 asów, po trafionym pierwszym podaniu zdobył 48 z 52 rozegranych punktów, posłał 42 zagrania kończące i gładko pokonał Hiszpana 6:4, 6:4, 7:5. W II rundzie Francuz zagra ze swoim rodakiem, Adrianem Mannarino, który okazał się lepszy od rozgrywającego ostatni Wimbledon w karierze Michaela Berrera.
Zawodu nie sprawił również inny czołowy francuski tenisista, Gilles Simon. Nicejczyk nie oddał nawet seta Nicolásowi Almagro, wygrywając w dwie godziny i pięć minut. - Miałem pewne obawy, bo nie lubię grać z Almagro. On jest bardzo agresywnym tenisistą i nie pozwala złapać rytmu. Ale byłem bardzo czujny, utrzymywałem swój serwis i wykorzystywałem okazje na przełamania - skomentował 30-latek, który o 1/16 finału zmierzy się z Blazem Kavciciem. Słoweniec wygrał 7:6(3), 6:3, 7:6(5) z Yuichim Sugitą.
Pewny i spokojny we wtorkowe popołudnie był także Feliciano Lopez. Rozstawiony z numerem 15. Hiszpan ani razu nie stracił własnego podania, zaserwował 14 asów, wykorzystał trzy z dziewięciu break pointów i pokonał Steve'a Darcisa 6:2, 7:6(4), 6:4 w dwie godziny. Kolejnym rywalem tenisisty z Madrytu będzie kwalifikant, Nikołoz Basilaszwili.
The Championships, Wimbledon (Wielka Brytania)
Wielki Szlem, kort trawiasty, pula nagród w singlu mężczyzn 10,332 mln funtów
wtorek, 30 czerwca
I runda gry pojedynczej:
Andy Murray (Wielka Brytania, 3) - Michaił Kukuszkin (Kazachstan) 6:4, 7:6(3), 6:4
Tomáš Berdych (Czechy, 6) - Jérémy Chardy (Francja) 6:2, 6:7(8), 7:6(3), 7:6(5)
Gilles Simon (Francja, 12) - Nicolás Almagro (Hiszpania) 6:4, 6:4, 7:5
Feliciano López (Hiszpania, 15) - Steve Darcis (Belgia) 6:2, 7:6(4), 6:4
Gaël Monfils (Francja, 18) - Pablo Carreño (Hiszpania) 6:4, 6:4, 7:5
Pablo Andújar (Hiszpania) - Guillermo García-López (Hiszpania, 29) 3:6, 6:4, 3:6, 7:5, 6:4
Jiří Veselý (Czechy) - Paolo Lorenzi (Włochy) 7:6(7), 7:6(6), 6:4
Borna Ćorić (Chorwacja) - Serhij Stachowski (Ukraina) 4:6, 7:6(5), 6:2, 1:6, 9:7
Aljaž Bedene (Wielka Brytania) - Radek Štěpánek (Czechy) 7:5, 1:6,, 4:6, 6:3, 6:4
Lukáš Rosol (Czechy) - Ernests Gulbis (Łotwa) 7:6(2), 6:3, 7:6(3)
Robin Haase (Holandia) - Alejandro Falla (Kolumbia, Q) 6:2, 3:6, 6:4, 6:2
Adrian Mannarino (Francja) - Michael Berrer (Niemcy, Q) 6:7(4), 6:4, 6:0, 6:1
Blaž Kavčič (Słowenia) - Yūichi Sugita (Japonia, Q) 7:6(3), 6:3, 7:6(5)
Vasek Pospisil (Kanada) - Vincent Millot (Francja, Q) 7:6(2), 3:6, 6:7(4), 7:6(4), 6:3
Nicolas Mahut (Francja, WC) - Filip Krajinović (Serbia) 7:6(4), 6:4, 3:6, 7:5
James Ward (Wielka Brytania, WC) - Luca Vanni (Włochy, LL) 6:7(4), 6:2, 6:4, 6:3